reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opieka nad naszymi maluszkami

Kasiad ja Ci powiem szczerze,że jak dla mnie to duzo 2 godziny oglądania bajek przez dzieci,tym bardziej ,że wielu psychologów dzieciecych odradza oglądanie telewizji przez dzici do 2 roku życia.No ale łatwo powiedzieć,trudniej zrobić:tak:Sama borykam sie z tym,że Kuba naciąga na bajki,ale jestem konsekwentna(tzn, staram sie),no i puszczam ulubionego Pieska Puppy w porze przed drzemką,czasem jest to 15,czasem 20 minut.Jak jest mąż,to czasem Kuba obejrzy coś na Mini Mini(Noddy,..)
Aha,no i rano o 8.00 oglądamy Noddiego(jakieś kilka minut).
Z tym,że Kuba dość ładnie potrafi sam sie bawić.Mam kilka pudeł(jedno z puzzlami,inne ze zwierzątkami,czy bajeczkami)i mu wyciągam po jednym.Dziś np. bawił sie domkiem(taki dla lal,ma tam Shreka i krasnoludki)przez 30 minut,podobnie jest ze śmieciarą Wadera.


No i Kuba też taki przytulasek,ładnie zajmuje sie swoimi misiami i lalą(ma jedną-bobaska:-D),karmi je,przytula,karze nam całować...śpiewa "aaa koki dwa":-DRano obsypuje mnie buziakami:tak:
A jak czymś sie zachwyca,krzyczy "ojej".Dziś znów zachwycał sie śmieciarą i piaskarką:-D
 
reklama
Maja też sporo niestety spędza czasu z telewizorem. Chociaż ona lubi jak jej teletubisie, czy inne "brzęczą " w tle. Ona tylko ma swoje ulubione momenty, które ogląda, a reszta jej nie interesuje. Wiem, ze to niedobrze, ale niestety tak się już nauczyła. Staram się wrócić do zwyczaju słuchania muzyczki dla dzieci i przemycam jakieś CD.
 
a ja wam powiem że sie tym nie przejmuję, że Szymcio lubi bajki. Sama mu je dopieram, aby go coś uczyły. nie tylko słów ale i zachowań. i w ciagu dnia siedzi 3 godziny łacznie przed TV. Nie dajmy się zawariować z tymi opiniami psychologów, ortopedów i innych ludzi "lepiej" wiedzących.
Wczoraj jechaliśmy do Gdańska i w żukowie utkneliśmy w mega korku z powodu lodu na jezdni i co zamiast jechać normalnie 1,5h jechalismy 2,5 i co nas uratowało przed nudą - DVD i bajka.
wole sama dopierać co ogląda niż za chwilę jak gdzieś zobaczy TV będzie jak dziki patrzył jak w cudo i nie wiedział co to i jakies głupoty tam będą. A tak już SZymuś ma oj gust i jesli to nie jego baje to nic innego go w TV nie interesuje i nawet nie patrzy.

a co do choroby- zdecydowanie mega lepiej
 
Co do tv i bajek.....hmmm......
Bylam starszna przeciwniczka aby moje dziecko je teraz ogladalo......jednak wyszlo zupelnie inaczej...hihihi
Jula rano jak wstanie, zje sniadanko to wola ze chce baje......i musze wlaczyc bo jets placz obejrzy trzy baje i zaczyna sie bawic......pozniej po poludniowej drzemce tez cos tam obejrzy......:/
Jednak wiem ze jej to szybciutko minie i ze da sie jej odwrucic uwage od nich......LUBI TEZ VIVE....hihi.............
 
to tak samo jak ze słodyczami. ciekawa jestem ile jest dzieci któe do dnia dzisiejszego nie znaja tego smaku - a to też jest zabronione i zdecydowanie dluzej niz 2 lata bo to nic dobrego a jednak............czasem jest inaczej;-):tak:
 
a ja wam powiem że sie tym nie przejmuję, że Szymcio lubi bajki. Sama mu je dopieram, aby go coś uczyły. nie tylko słów ale i zachowań. i w ciagu dnia siedzi 3 godziny łacznie przed TV. Nie dajmy się zawariować z tymi opiniami psychologów, ortopedów i innych ludzi "lepiej" wiedzących.
Wczoraj jechaliśmy do Gdańska i w żukowie utkneliśmy w mega korku z powodu lodu na jezdni i co zamiast jechać normalnie 1,5h jechalismy 2,5 i co nas uratowało przed nudą - DVD i bajka.
wole sama dopierać co ogląda niż za chwilę jak gdzieś zobaczy TV będzie jak dziki patrzył jak w cudo i nie wiedział co to i jakies głupoty tam będą. A tak już SZymuś ma oj gust i jesli to nie jego baje to nic innego go w TV nie interesuje i nawet nie patrzy.

a co do choroby- zdecydowanie mega lepiej

Nie mówię o sporadycznych sytuacjach,kiedy dziecko ogląda bajkę(oczywiście dostosowane do wieku),choć i tak uważam ,ze 2 godziny dziennie bajek to za długo.
a przed nudą w samochodzie może uchronic wiele innych rzeczy,granie w łapki,spiewanie piosenek,oglądanie książeczek...i wiele ,wiele innych,no ale do tego potrzeba zaangażowania rodzica.:tak:
Mogłabym tu mnożyć skutki zbyt długiego oglądania bajek przez dzieci ...ale każdy zrobi jak uważa.
Zdecydowanie wolę,aby moje dziecko uczyło sie zachowań i słownictwa od żywych istot z otoczenia,tzn.od rodziców.:tak:
A co do słodyczy,to znam mnóstwo dzieci tóre nie znaja smaku lizaków,cukierków ,lodów ...nawet do 3 roku życia.Jedyne co jedzą to czekoladę,czy ciastka.
 
a czekolada czy ciastka to nie słodycze?????:rofl2:

Rozalka ale atak na moje rodzicelstwo.

cyt.a przed nudą w samochodzie może uchronic wiele innych rzeczy,granie w łapki,spiewanie piosenek,oglądanie książeczek...i wiele ,wiele innych,no ale do tego potrzeba zaangażowania rodzica.:tak:

hmmmm nie znam dziecka które słownictwa nie uczy sie również od rodziców kolegów znajomych ludzi spotkanych na ulicy sklepie itd. ale i z radnia, TV, zabawki nie widze w tym nic zlego jesli jest POPRAWNE
 
reklama
a czekolada czy ciastka to nie słodycze?????:rofl2:

Rozalka ale atak na moje rodzicelstwo.

cyt.a przed nudą w samochodzie może uchronic wiele innych rzeczy,granie w łapki,spiewanie piosenek,oglądanie książeczek...i wiele ,wiele innych,no ale do tego potrzeba zaangażowania rodzica.:tak:

hmmmm nie znam dziecka które słownictwa nie uczy sie również od rodziców kolegów znajomych ludzi spotkanych na ulicy sklepie itd. ale i z radnia, TV, zabawki nie widze w tym nic zlego jesli jest POPRAWNE

Jeżeli to atak,to przepraszam.Nie miałam tego na myśli.
Pisałam,jak ja zabawiam Kubę w samochodzie BEZ DVD i bajek.
No i nie napisałam,że czekolada to nie słodycze,uważnie czytaj.:tak:
Dlatego nie wypowiadam sie na temat ogladania bajek czujac,ze nie zostanie to zaakceptowane.
Szkoda,ze moja wypowiedz została uznana za atak,chciałam byc szczera...
To by było na tyle.
Aha,i dopuki mam wpływ na to,co ogląda i słyszy moje dziecko,to bedę go chronic przed nieoodpowiednimi treściami dla dwulatka,naładowanych emocjonalnie,a takich wiele w pełnometrażowych bajkach Disneya...To nie znaczy,że kiedyś moje dziecko ich nie obejrzy,na razie uważam,że nie ma takiej potrzeby.Widziałam Kuby przerażona minę,na bajce "Gdzie jest Nemo",zaczoł płakać,że krzywda sie rybce dzieje...Być może moje dziecko zbyt wrażliwe na takie bodzce,nie wiem...
Mogłabym jeszcze coś napisać,ale nie chce być opatrznie znów zrozumiana,więc pozostawie do dla siebie...
 
Ostatnia edycja:
Do góry