reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opieka nad naszymi maluszkami

reklama
co specjalista to i opinia. 16 stopni jasne przy takim malym dziecku.
jedna opinia jest zwasze pewna: najzdrowszy sen jest wtedy gdy dziecko smacznie śpi i jest zdrowe.:-)

SZymek po tym bactrimie i inhalacji śpi jak niedźwiedź na zimę. zrobiliśmy inhalacje - wąchanie kwiatka - i dostał Bactrim no i efekt 15 minut i już śpi - oby to byłdobry znk a nie zły. no i od dziś ma zdecydowanie bardziej mokry kaszel.
 
co specjalista to i opinia. 16 stopni jasne przy takim malym dziecku.
jedna opinia jest zwasze pewna: najzdrowszy sen jest wtedy gdy dziecko smacznie śpi i jest zdrowe.:-)

SZymek po tym bactrimie i inhalacji śpi jak niedźwiedź na zimę. zrobiliśmy inhalacje - wąchanie kwiatka - i dostał Bactrim no i efekt 15 minut i już śpi - oby to byłdobry znk a nie zły. no i od dziś ma zdecydowanie bardziej mokry kaszel.

No widzisz,teraz już będzie coraz lepiej.Pamiętaj o oklepywaniu plecków, jak ma mokry kaszel.Ja zawsze śpiewam(na wymyslona melodie"Idż kaszelek na spacerek,bo go Kubuś nie chce":-Di oklepuje plecki.
 
U nas w mieszkaniu jest ciagle okolo 19-20 stopni. Ja to jestem z ,,zimnego chowu'' i nie jest mi zimno. Milenka tez zawsze ma cieple raczki i plecki i nie marznie. Generalnie staram sie jej nie przegrzewac,chociaz to ciezko ocenic. Ale za to widze ,ze jej odpornosc podniosla sie.
 
Wiki też odpukać zdrowa:tak:Ale jak sobie pomyślę, że zamiast siedzieć w ciepełku z nianią, chodziłaby do żłobka, to już sobie wyobrażam, choróbsko za choróbskiem. Już samo zawożenie małej i odbieranie w tą zimnicę by mnie przerażało:baffled:
 
SZymcia tata od wczoraj wieczorem wymyslili sobie swoja zabawę w oklepywanie: idzie słoń idzie słoń biegnie słonik i maly leży jak zaczarowny - jako wierny fan słoni:tak:
 
Chciałabym poruszyć problem bajek, a dokładnie czas, jaki przed nimi Wasze dzieciaczki spędzają. Wiecie co, Oliwka już się chyba uzależniła od bajek. Ze 2-3 razy dziennie woła: "Włąć teletubisie" lub "Włąć micia pukatka" i ogląda z zaciekawieniem cały film! Nie wiem, czy powinnam jej pozwalać tak dużo gapić się w telewizor, choć przyznam, że dzięki tym bajkom mogę wiele zrobić w domu, bo Oli przez całą godzinę siedzi jak urzeczona, ogląda bajkę i przeżywa ją, powtarzając słowa po Teletubisiach lub Puchatku. Widzę, że bajki te są mądre, uczą fajnych rzeczy, najfajniejsze jest jak w teletubisie się przytulają i mówią: "tulimy" i Oli przybiega do mnie lub do Tomka i przytula się, mówiąc też "tulimy". :-) No, ale 2 godziny dziennie to chyba za dużo przed telewizorem dla dwulatka. Najgorsze jest to, że jak nie chcę jej włączyć, to płacze i jest mi jej żal :-(

A abstrahując od bajek, to zauważyłam, że Oli ostatnio, oprócz zachowań buntowniczych, ma też dużo fajnych zachowań, lubi strasznie przytulanki, całuski, zachwyca się wieloma rzeczami. Wczoraj np w sklepie zatrzymywała się przed każdym stroikiem świątecznym lub choinką i zachwycała się każdą błyskotką: "Mamunia, patrz, ładne to!" Normalnie mieliśmy z niej ubaw.
A w domu często podchodzi do mnie, Tomka lub rodzeństwa, przytula się i mówi: "kocham cię" :sorry2: Jak koty miałczą, to podchodzi do nich i mówi: "Luna, nie pać, ni tało" (co oznacza: Luna nie płacz, nic się nie stało). A jak bawi się lalką, to widać u niej cechy opiekuńcze, tuli lalkę, buja na rękach, pieszczotliwie do niej mówi :tak:
 
reklama
Chciałabym poruszyć problem bajek, a dokładnie czas, jaki przed nimi Wasze dzieciaczki spędzają. Wiecie co, Oliwka już się chyba uzależniła od bajek. Ze 2-3 razy dziennie woła: "Włąć teletubisie" lub "Włąć micia pukatka" i ogląda z zaciekawieniem cały film! Nie wiem, czy powinnam jej pozwalać tak dużo gapić się w telewizor, choć przyznam, że dzięki tym bajkom mogę wiele zrobić w domu, bo Oli przez całą godzinę siedzi jak urzeczona, ogląda bajkę i przeżywa ją, powtarzając słowa po Teletubisiach lub Puchatku. Widzę, że bajki te są mądre, uczą fajnych rzeczy, najfajniejsze jest jak w teletubisie się przytulają i mówią: "tulimy" i Oli przybiega do mnie lub do Tomka i przytula się, mówiąc też "tulimy". :-) No, ale 2 godziny dziennie to chyba za dużo przed telewizorem dla dwulatka. Najgorsze jest to, że jak nie chcę jej włączyć, to płacze i jest mi jej żal :-(

A abstrahując od bajek, to zauważyłam, że Oli ostatnio, oprócz zachowań buntowniczych, ma też dużo fajnych zachowań, lubi strasznie przytulanki, całuski, zachwyca się wieloma rzeczami. Wczoraj np w sklepie zatrzymywała się przed każdym stroikiem świątecznym lub choinką i zachwycała się każdą błyskotką: "Mamunia, patrz, ładne to!" Normalnie mieliśmy z niej ubaw.
A w domu często podchodzi do mnie, Tomka lub rodzeństwa, przytula się i mówi: "kocham cię" :sorry2: Jak koty miałczą, to podchodzi do nich i mówi: "Luna, nie pać, ni tało" (co oznacza: Luna nie płacz, nic się nie stało). A jak bawi się lalką, to widać u niej cechy opiekuńcze, tuli lalkę, buja na rękach, pieszczotliwie do niej mówi :tak:
Z Oliwki to bardzo madra dziewczynka :tak:
 
Do góry