rosmerta
Mama Hubka - lutówka'07
Rozalka, jesli chodzi o bajko to całkowicie sie z toba zgadzam :-) nie uważam, żeby dwulatek musiał spedzać przed TV tak duzo czasu codziennie, co innego gdy zdaza sie to sporadycznie. Hubek bajek nie oglada prawie w ogóle. Nie jest nauczony i nie potrafi sie anwet na nich skupic więcej jak 5 minut... czasem obejrzy rano MIsia benjamina czy jakos tak , popatrzy popatrzy i ucieka do zabawek. Zdecydowanie bardziej woli jak mu poczytamy książeczki, zbudujemy cos z klocków, polepimy z plasteliny:-) jescze sie Tv w swoim zyciu naoglada sporo, narzie staram sie mu tego oszczędzić.
Hubek nie zna smaku słodkiego innego poza miodem:-) on akurat jest alergikiem, ale ma kuzynkę miesiąc młodszą i jest całkowice zdrowa i tez słodyczy nie zna w ogóle czyli można:-) nie uważam żeby dwuletnie dziecko a nawet pięcioletnie potrzebowało do czegoś słodyczy, napewno nie do prawidłowego rozwoju a potem dzieci niby niejadki.... jak się nasycą słodyczami to potem nie chcą nic innego, tak jest w przypadku dzieci mojej kuzynki, a to batonik, a to ciasteczko a jak przychodzi do obiadu i kolacji to cos tam skubna i to ble tamto ble no bo nie smakuje jak czekolada...to tak samo jak ze słodyczami. ciekawa jestem ile jest dzieci któe do dnia dzisiejszego nie znaja tego smaku - a to też jest zabronione i zdecydowanie dluzej niz 2 lata bo to nic dobrego a jednak............czasem jest inaczej;-)