reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opieka nad naszymi maluszkami

Ojej Tycia :szok:

U mnie mała wczoraj bawiła się grającym żółwikiem jak leżała bo ją kładłam spać na wieczór a on jest dość ciężki :dry: i trzymała go nad twarzą i nagle żółwik bam prosto w oko :szok: ale był płacz teraz ma kreskę przy oczku i trochę sine :-( biedne te nasza dzieci a to dopiero początki guzów i siniaków :-(
 
reklama
Racja,Gosia to dopiero poczatek:sorry:.Konrad tez ma guza na czole i wyglada na to,ze na tym koniec.Nocke super przeslal,nie wymiotowal,wiec chyba moge odetchnac.Juz wiem jednak,ze nawet na chwilke nie moge zostawic małego z dzieciaczkami.Za szybko rozpraszaja sie innymi rzeczami,soba i zapominaja o Konradzie.Dzis przyjechal kojec i nareszcie bedzie bezpieczniej niz w lozeczku:confused:.
 
Tycia, całe szczęście, że nic się nie stało :tak: Ja to nawet w kółko powtarzam Paulinie, żeby uważała, choć ma 16 lat az się nieraz złości, ze jej ciągle gadam i gadam :-D
 
Tycia, odetchnęłam z Tobą. Lenka ostatnio tez sobie spadła.... z łóżka u mojej mamy, ale jakoś tak że nawet nie płakała, przyszedł do niej pies, leżała sobie na podłodze i ciągnęła go za jego mordę.
Oczywiście też zadzwoniłam do lekarza i kazała obserwować :tak:.
 
Tycia, dobrze ze Kondziowi nic sie nie stalo. jak i Lenulka wiem co czulyscie bo u nas tez zdarzyl sie upadek jak bylismy na wakacjach z lozka na kafelkowa posadzke...:szok:na szczescie nie na plecy i glowke ale jak kotek...ale troche w czolko sie uderzyla....bardzo sie balam ale nie miala zadnych objawow poza krotkim placzem....ale i tak drzalam o nia....
 
Oj, te upadki... Dobrze, że Konrad cały:tak:
Michaś też ostatnio zjechał z łóżka, ale w sposób komiczny. Między łóżkiem a ścianą mamy tak ze 20 cm miejsca (tyle, co wąski parapet i firanka), w tej dziurze kładziemy poduchy z wersalki, kiedy nie są nam potrzebne. No i kiedyś zastałam Misia, jak ni to stał, ni klęczał na tej poduszce, rączkami i ciałem opierał o łóżko i był cały szczęśliwy:szok::rofl2::-D. Zsunął się tyłem, ciasno tam, więc nie mógł polecieć na plecy. Wyglądało to super, ale już nie zostawiam dziecka na łóżku:-pSzkoda tylko, że nie mam zdjęcia, jak siedział w tej dziurze, ale sytuacji już nie powtórzę;-)
 
witam po krotkiej przerwie-ciesze sie , ze dzieciaczki cale(moja tez spadla i to jak miala zaledwie m-c)przez trzy dni plakalam co ze mnie za matka i tak jak u Was konieczna byla tylko obserwacja a polozna ktora do mnie przychodzila pocieszala ,ze ona ma trojke dzieci i kazde jej spadalo z czegos-wszystkiego nie da sie przewidziec.
A teraz z innej beczki-ja swoja karmie piersia juz tylko po kapieli i w nocy-niestety od wczoraj sie nie da-wyrosl jej trzeci zabek na dole i jest tak ostry , ze np na palcach to mam takie zadrapania jakby zrobil to kot wiec juz nie wspomne o sutkach.Normalnie o 3 w nocy plakalam-nie wiedzialam co robic.Zalozylam kapturek ale ona nie chce zbytnio ciagnac a ten znowu ciagle spada.Jednak jakos mi sie udalo ale pozniej bolal ja brzuch wiec noc fatalna.Myslalam nawet zeby juz skonczyc z piersia ale jak pomysle sobie o robieniu mleka i wstawaniu o 3 w nocy (spi ze mna wiec przy piersi nie ma problema:))to mnie trafia.A moze dzieci w tym wieku przesypiaja do rana na kaszce? jak to jest u Was? Poradzcie bo normalnie boje sie dzisiejszej nocy.
 
reklama
Mateczka_Poleczka Cyca chyba żadne mleko sztucznie nie zastąpi ;-) ale jak przeszłam z moją z cyca na proszek o fakt śpi dłużej na butli bywa że tylko jedna w nocy lub wcale a tak to było co 3 godziny :tak:
a zrobienie mleczka w nocy zajmuje mi minutkę ;-) Wstaje wlewam 180ml wody do mikrofali na 25 sekund lub grzeję wodę w czajniku wieczorem a w nocy tylko lekko ją podgrzeję z 10 sekund, potem 6 miarek proszku wstrząsne i gotowe;-)

A moja wczoraj zasnęła po 20.00 obudziła się na butle o 4.00 jak tylko wypiła to znowu zasnęła spała do 7.30 potem godzinka zabawy i spała do 10.30 o 13.00 znowu zasnęła i sobie śpi.
 
Do góry