Rany julekja chyba przegrzalam mala<jak zwykle> w poniedzialek u nas tez bylo strasznie goraco...a ja ja ubralam w body z krutkim, na to cienki kawtanik, rajstopki, spodenki ze sztruksu, ciniutka czapeczke i bluza ale rozpieta....lezala w wozku na kocyku..... jak wypisalam wszystko co miala na sobie to stwierdzilam ze glupol ze mnietroszke przesadzilam prawda...ale ja nigdy nie wiem co jej ubrac
Nuśka, ja nigdy nie piszę, jak ubieram Michasia, bo wszystkie by krzyk podniosły, że przegrzewam dziecko;-). A on po prostu jest stworzonkiem ciepłolubnym. Sprawdzam rączki, karczek i nóżki i dopiero ze 2 razy się zdarzyło, że był spocony. Może twoja córcia ma podobnie
Powiem ci, że jak wróciłam ze szpitala, to miałam szczytne zamiary: nie przegrzewać!!! No i po godzinie czy dwóch ubrałam Misia w 3 dodatkowe warstwy i dopiero przestał być zimny. Położna jak przyszła to też mówi - "czapeczka w domu niepotrzebna, jedna kołderka wystarczy..." Dopiero, jak poprosiłam, żeby dotknęła jego nóżek, to przestała mnie upominać - były ledwie letnie Teraz oczywiście już nie potrzeba aż tak go dogrzewać, ale w porównaniu z tym co piszą dziewczyny, to my zwykle mamy co najmniej jedną warstwę więcej