reklama
agusia9915
Matka wariatka
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2006
- Postów
- 9 296
a w trójmiesci wczoraj słonce tak dawało ze sie nawet opaliłam a dzias jeszcze nie byłam na podworku ale słonce ładnie swieci okaze sie jak pójdziemy do koscoła na 11 czy jest ciepło
U nas za oknem szarówa i deszcz:-( Też na obiad do teściów sie wybieramy. I tez mi się nie chce:-) Najchętniej leżałabym cały dzień w łózku.
Dzisiaj Tosia przspała całą noc z dwoma przerwami na jedzonko, więc juz się wszystko unormowało :-) Ja też wyspana i dużo lepiej sie czuję:-)
Dzisiaj Tosia przspała całą noc z dwoma przerwami na jedzonko, więc juz się wszystko unormowało :-) Ja też wyspana i dużo lepiej sie czuję:-)
zapomnialam dodac ze sie strasznie ślini i wklada rączki do buzi a od kilku dni bardzo mocno ssała moja pierś
Mogą rzeczywiście tyć to pleśniawki moja mała też tak robiła i miała małe po boczkach nawet ranka jej się zrobiła było to jeszcze jak położna do nas przychodziła i zaglądała jej do buzi i jakoś ich nie zauważyła więc poszłam z mała do lekarza i tam lekarka dała jej zawiesinę. Z cycka nie chciała pić tylko do butelki musiałam odciągać bo ją bolało i wtedy całe dnie płakała, pchała rączki do buzi. Chyba że to już ząbki ;-)
W Bydgoszczy dziś pogoda calkiem całkiem, ale wczoraj na Pomorzu była poprostu super. Nawet się opaliłam.
Dziś Oliwka marudna i złości się - piszczy jak typowa dziewucha
Nie poznaję własnego dziecka. Myślę, że coś jej dolega, bo nawet na rękach długo nie wytrzymuje bez marudzenia. Zastanawiam się czy jej jedno ucho nie boli, bo katar już wczoraj prawie zniknął, a dziś się nasilił i mała nie chce jesc na leżąco z lewej piersi. Tzn łapie sutka, ale jak zaczyna ssac to głowę odwraca w drugą stronę z płaczem. Z drugiego za to je bez problemu I też tak jak mała Oliwieczki wkłada sobie strasznie mocno ręce do buzi i tak je gryzie dziąsłami, jakby ją swędziały, a bluzke ma całą mokrą od śliny. Ale u nas w rodzinie zęby wychodzą dość późno, więc nie sądzę, żeby to były zęby. Jak się jej nie poprawi do jutra to przejdę się do pediatry. Lepiej, żeby nie rozchorowała się teraz, bo w przyszłą niedzielę jedziemy na przyjęcie do Warszawy.
Teraz zasnęła na moim łóżku przytulona do kota więc mam trochę wytchnienia. Nawet jej nie próbuję przenosić do jej łóżeczka, bo zaraz pewnie by się spanie skończyło.
Dziś Oliwka marudna i złości się - piszczy jak typowa dziewucha
Nie poznaję własnego dziecka. Myślę, że coś jej dolega, bo nawet na rękach długo nie wytrzymuje bez marudzenia. Zastanawiam się czy jej jedno ucho nie boli, bo katar już wczoraj prawie zniknął, a dziś się nasilił i mała nie chce jesc na leżąco z lewej piersi. Tzn łapie sutka, ale jak zaczyna ssac to głowę odwraca w drugą stronę z płaczem. Z drugiego za to je bez problemu I też tak jak mała Oliwieczki wkłada sobie strasznie mocno ręce do buzi i tak je gryzie dziąsłami, jakby ją swędziały, a bluzke ma całą mokrą od śliny. Ale u nas w rodzinie zęby wychodzą dość późno, więc nie sądzę, żeby to były zęby. Jak się jej nie poprawi do jutra to przejdę się do pediatry. Lepiej, żeby nie rozchorowała się teraz, bo w przyszłą niedzielę jedziemy na przyjęcie do Warszawy.
Teraz zasnęła na moim łóżku przytulona do kota więc mam trochę wytchnienia. Nawet jej nie próbuję przenosić do jej łóżeczka, bo zaraz pewnie by się spanie skończyło.
reklama
Pampers kontra Haggies - moje odczucia:
Przedwczoraj kupiliśmy małą paczkę Haggiesów 18 sztuk. Zabralismy ją z wiarą, że jak bedziemy w podróży to kupa przez gumkę na plecach nie przeleci. Nic bardziej mylnego Oliwcia obsrała się u babci jak zwykle po same pachy, choć ta gumka wyglądała na porządnie trzymającą. Po używaniu Haggiesów przez 1,5 doby mogę stwierdzić, że nie spełniają moich oczekiwań Uczuleń wprawdzie nie ma po nich Oliwka tak jak się obawiałam i mają fajne rzepy, ale kupa i tak przelatuje, a siuśki się w niej tak jakoś strasznie zbijają w twardą bryłę z wyczuwalnymi kulkami w środku, domyślam się, że taka zsikana musi być bardzo niewygodna dla dziecka. Pampers napompowany jest zupełnie miękki, taki żelowaty. A siuśki Oliwce nie przelatują ani w Pampersach ani w Haggiesach. Suma sumarum szala plusów przechyla się na Pampersy jak dla nas, więc przy nich zostaniemy.
Przedwczoraj kupiliśmy małą paczkę Haggiesów 18 sztuk. Zabralismy ją z wiarą, że jak bedziemy w podróży to kupa przez gumkę na plecach nie przeleci. Nic bardziej mylnego Oliwcia obsrała się u babci jak zwykle po same pachy, choć ta gumka wyglądała na porządnie trzymającą. Po używaniu Haggiesów przez 1,5 doby mogę stwierdzić, że nie spełniają moich oczekiwań Uczuleń wprawdzie nie ma po nich Oliwka tak jak się obawiałam i mają fajne rzepy, ale kupa i tak przelatuje, a siuśki się w niej tak jakoś strasznie zbijają w twardą bryłę z wyczuwalnymi kulkami w środku, domyślam się, że taka zsikana musi być bardzo niewygodna dla dziecka. Pampers napompowany jest zupełnie miękki, taki żelowaty. A siuśki Oliwce nie przelatują ani w Pampersach ani w Haggiesach. Suma sumarum szala plusów przechyla się na Pampersy jak dla nas, więc przy nich zostaniemy.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 100
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 486
Podziel się: