nio my na temat kolek tez co nie co mozemy powiedziec:-( dalej sie z nimi zmagamy, ale lekarka powiedziala, ze juz chyba wychodzimy z najgorszego okresu;-)
my probowalismy przeroznych sposobow i musze powiedziec, ze to zalezy od dnia chyba, bo czasem cos mu pomaga, a nastepnym razem jeszcze bardziej zaczyna plakac..
nio ale przede wszystkim to masowanie brzuszka.. u nas to podstawa.. oprocz tego pomaga wlaczony odkurzacz, a jak nie to wlasnie suszenie brzuszka suszarka
mozna tez sprobowac kapieli w cieplej wodzie(my dawalismy wode ciut cieplejsza niz do kapieli) i podczas tego masowanie brzuszka.. Maksowi tez pomaga np lezenie u mnie na brzuchu.. na lozku np mu nie pasuje, a u mnie lezy i czasem momentalnie potrafi zasnac, a pozniej sie budzi i stado baczkow mamy..
jesli chodzi o jakies specyfiki z apteki to powiem tak.. my od czasu do czasu stosowalismy espumisan i faktycznie praktycznie zaraz po podaniu baki byly, ale lekarka powiedziala nam, zeby nie podawac lekow odrazu tylko najpierw sprobowac innych sposobow, bo dziecko moze sie uodpornic na lekarstwo i pozniej jak naprawde bedzie potrzeba to moze nie zadzialac..
a takie typowo na kolki to my mielismy debridat, ale odradzam.. wsumie zauwazylam, ze jak podawalismy mu ta zawiesine to pozniej jeszcze bardziej go brzuch bolal.. nio ale wiadomo u kazdego dziecka zadziala to inaczej i trzeba sprobowac co najbardziej pomaga.. nam naprzyklad nasza lekarka kazala mu to podawac, w szpitalu to samo potwierdzili, ale ja widzialam jak Mlody na to reaguje i sama mu to odstawilam i teraz widze, ze to byl strzal w dziesiatke..
na szczescie powoli mozemy powiedziec, ze kolki nam sie chyba koncza, ale wspolczuje wszystkim mamusia ktore musza przez to przechodzic.. nio i my mamy jeszcze to "szczescie", ze Mlodego zawsze lapalo to w ciagu dnia najczesciej popoludniu, nigdy w nocy i zazwyczaj jesli juz nic nie pomagalo to wiedzielismy, ze do 20 musimy sie jakos przemeczyc, bo po naszych codziennych rytualach przechodzilo jak reka odjal i Mlody usypial jakby nigdy nic..