reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Opieka nad maluszka i wszystko co nią związane

Czytam o wyczynach Myszqi i sama nie wiem co robic...u nas Juleczka sama zasypia rano i wieczorem w dzien czasami trzeba jej pomoc a czasami tylko przytulic...boje sie ze jak zaczne ja uczyc w dzien zasypiac samej w lozeczku to pojawia sie klopoty w nocy i rano:-:)-:)-(a wy co o tym myślicie mądre główki????:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Aaaaaa Myszqa gratulacje!!!!!
 
reklama
Czytam o wyczynach Myszqi i sama nie wiem co robic...u nas Juleczka sama zasypia rano i wieczorem w dzien czasami trzeba jej pomoc a czasami tylko przytulic...boje sie ze jak zaczne ja uczyc w dzien zasypiac samej w lozeczku to pojawia sie klopoty w nocy i rano:-:)-:)-(a wy co o tym myślicie mądre główki????:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Aaaaaa Myszqa gratulacje!!!!!
Powiem tak ja najpierw walczyłam z dziennym usypianiem Filipa a potem zabrałam się za nocki:-p:-p:-p:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
Ja gotuję taką dla dorosłych tylko daję więcej zieleniny i mało przyprawiam:tak:


Ja od zawsze smarowałam i smaruję tylko jak widzę jakieś zaczerwienienie. Nie widzę powodu żeby smarowac przy każdej zmianie pieluszki:no:
ja dokładnie tak samo pielęgnuję dupcię Bianki:tak:

Może i tak Pyciolku. Chociaż Filip jest troszkę w innej sytuacji, bo miał ONM i generalnie wszystko robi troszkę później od innych dzieciaczków. Nasza rehabilitantka twierdzi, że mały będzie raczkował, bo już się przymierza do tego, tylko musimy jeszcze troszkę poczekać:tak:
Asiulko a na jakie ćwiczonka uczęszczacie, bo my na bobaty;-)i co to jest to ONM:-(?
I usnął. 15 minut. :-D Mam nadzieję, ze ten czas będzie się skracał bo inaczej sąsiedzi na mnie policję naślą :rofl2:
gratulki i wytrwałości przy kolejnych nockach:tak:

A ja z nockami na dzien dzisiejszy nie mam problemu:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:boje sie ze Julci cos poprzestawia sie i tez sama nie bedzie chciala zasypiac:-:)-:)-(oj juz sama nie wiem co mam robic
jeśli to usypianie w dzień nie jest aż tak bardzo kłopotliwe chyba dałabym sobie spokój na Twoim miejscu Madzienko, lepiej rzeczywiście "machnąć" kilka razy wózkiem w te i we te niż miałoby się Julci coś poprzestawiać:sorry:
 
Madzienka ja myślę,że jak ładnie śpi w nocy to nie ma co się męczyć z nauką w dzień.w dzień można poprzytulać,polulać,a najważniejsze,ze nocki są ładne:tak:

Ja od kilku dni mam na wieczór tragedię...Fabian tak potwornie płacze,że katastrofa.Nie wiem czy on się boi czy co,ale jak tylko daję go do łóżeczka to jest taki potworny płacz,że nie mogę go uspokoić nawet na rękach...Może problem jest w tym,że przestawiliśmy łóżeczko...Albo ma złe sny...Albo tęskni za tatą...Albo w końcu ząbki idą...Nie mam pojęcia...Ale płacze jak tylko wchodzimy do pokoju i widzi łóżeczko...
 
Kurde Laski - normalnie mój syn usnął po 5 minutach od włożenia do łóżeczka :szok:

Zobaczymy co będzie w nocy :sorry:

Madzieńko - gdyby Jasiek normalnie przesypiał noce to w dzien jakby usypiał nawet na rękach to bym nic nie zmieniała. Ale on w nocy co 2 godziny się budzi. I dlatego musiałam coś z tym zrobić.:tak:
 
Madzienka ja myślę,że jak ładnie śpi w nocy to nie ma co się męczyć z nauką w dzień.w dzień można poprzytulać,polulać,a najważniejsze,ze nocki są ładne:tak:

Ja od kilku dni mam na wieczór tragedię...Fabian tak potwornie płacze,że katastrofa.Nie wiem czy on się boi czy co,ale jak tylko daję go do łóżeczka to jest taki potworny płacz,że nie mogę go uspokoić nawet na rękach...Może problem jest w tym,że przestawiliśmy łóżeczko...Albo ma złe sny...Albo tęskni za tatą...Albo w końcu ząbki idą...Nie mam pojęcia...Ale płacze jak tylko wchodzimy do pokoju i widzi łóżeczko...
Aniu a może chce być blisko Ciebie i łóżeczko kojarzy z rozłaką:eek:?albo rzeczywiście ta zmiana miejsca łóżeczka, ponoć małe dzieci nie lubią zmian :eek:spróbuj przestawić łóżeczko na stare miejsce i się przekonasz:tak: u nas płacz z byle powodu był przy ząbkowaniu:-(

Myszqo gratulki i nie zapeszajmy:)
 
Ostatnia edycja:
No więc - żyjemy ;-)I ja i Jaś. Było lepiej niż przypuszczałam, ze bedzie znając charakter mojego synka.

Poszedł spać po 20 tzn. odłozyłam do do łóżeczka. Tylko wyszłam - ryk. Więc według zaleceń po 1 minucie weszłam - powiedziałam mu, ze Go kocham ale musi się nauczyć sam zasypiać, stał w łóżeczku więc go położyłam - dałam pieluszkę -poprawiłam Franka-szczura który jest strażnikiem snu :-D i wyszłam.

Płacz - po 3 minutach weszłam, i to samo co wyżej.

5 minut.Płacz już trochę słabszy, raczej jęczenie - ale już leżał w łóżeczku, weszłam pogłaskalam po główce, powiedziałam dobranoc i wyszłam. To serenada na nowo się zaczęła.

Ale po kolejnych 5minutach już delikatne jęczenie, weszłam i przykryłam jegomościa kocykiem - jak tylko mnie zobaczył (chociaż co można zobaczyć w ciemości) znowu płacz. Ale jak tylko wyszłam już był spokój. Spał

I tak do 0:30. Powtórka z rozrywki ale ze słabszym płaczem. Wchodziłam po 1,3 i 5 minutach - później spał.

Obudził sie o 1:30 i wbrew zaleceniom książkowym - dałam mu pić, bo mi tez by się chciało pić po takich wrzaskach. Ale nie wyjmowałam go z łóżeczka tylko dałam mu pić w łóżeczku. Usnął. Trochę się kręcił ale usnął.

Koło 4. Obudził się i nie specjalnie chciał usnąć, znowu 1,3,5,5 itd. usnął po 45 minutach. I spał do 7.

O 7 wstaliśmy , pobawiliśmy się o 8 śniadanko koło 9 zaczęło się pocieranie oczków. Dałam mu pić i usnął m przy butelce z piciem. Więc znowu wbrew zaleceniom książki - nie wybudzałam go, zeby go położyć nieśpiacego, tylko odłożyłam do łóżeczka. Spał do 10. Zabawa, o 12 obiadek. Teraz wróciliśmy ze spacerku. Trochę wcześniej dałam mu jeść bo głodny widać był. I teraz go maltretuje znowu.

Miałam do tej pory jeden kryzys. Właśnie tak koło tej 4. Ale podjęłam decyzje, ze musi zacząć spać w nocy. Bo ja nie jestem w stanie już wstawać co 2 godziny.

Na moje szczęście - Jaś nie płacze łzami. Tylko po prostu się drze. Bo jakby zaczął tak z łezkami - byłabym stracona :sorry:

Myszqa Gratuluję.
Ja próbowałam podobnego sposobu i po 2h ryku i łez dałam za wygraną:-(
 
reklama
Do góry