reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opieka nad maluszka i wszystko co nią związane

Dziewczynki dajecie już maluchom takie nierozdrobnione zupełnie na papkę jedzonko? Bo ja ostatnio kupiłam z bobovity jakiś tam rosołek z cielęciną i on był taki w kawałeczkach drobniutkich...i ja jej to zmiksowałam:) i właśnie nie wiem czy może mogłam spróbowac jej dać takie nie zmiksowane???
 
reklama
Dziewczynki dajecie już maluchom takie nierozdrobnione zupełnie na papkę jedzonko? Bo ja ostatnio kupiłam z bobovity jakiś tam rosołek z cielęciną i on był taki w kawałeczkach drobniutkich...i ja jej to zmiksowałam:) i właśnie nie wiem czy może mogłam spróbowac jej dać takie nie zmiksowane???

Agatkas, ja powoli próbuję takie dawać, co oczywiście mojemu księciuniowi niezbyt się podoba, no ale próby są :tak:
 
Dziewczynki dajecie już maluchom takie nierozdrobnione zupełnie na papkę jedzonko? Bo ja ostatnio kupiłam z bobovity jakiś tam rosołek z cielęciną i on był taki w kawałeczkach drobniutkich...i ja jej to zmiksowałam:) i właśnie nie wiem czy może mogłam spróbowac jej dać takie nie zmiksowane???
ja daje takie jak jest w sloiczku, bo uwazam ze lepiej niech powoli sie przyzwyczaja do jakichs kawaleczkow, przeciez nie bede ja caly czas papka karmic;-);-);-)
 
Dziewczynki dajecie już maluchom takie nierozdrobnione zupełnie na papkę jedzonko? Bo ja ostatnio kupiłam z bobovity jakiś tam rosołek z cielęciną i on był taki w kawałeczkach drobniutkich...i ja jej to zmiksowałam:) i właśnie nie wiem czy może mogłam spróbowac jej dać takie nie zmiksowane???

Moja Oli mało tego,że wcina nie miksowane to normalnie parówka cielęca do raczki i szama aż strach...pomimo że ząbków jeszcze zero :tak::tak::tak:
 
Dziewczynki dajecie już maluchom takie nierozdrobnione zupełnie na papkę jedzonko? Bo ja ostatnio kupiłam z bobovity jakiś tam rosołek z cielęciną i on był taki w kawałeczkach drobniutkich...i ja jej to zmiksowałam:) i właśnie nie wiem czy może mogłam spróbowac jej dać takie nie zmiksowane???
Ja daje malu takie z kawalki i woli niz papki:tak::tak::tak: Jak cos jest za duze to wypluwa cwaniaczek krzywiac sie przy tym jakby wlasnecialo jadl:sorry::sorry::-D:-D:-D
 
Dziewczynki dajecie już maluchom takie nierozdrobnione zupełnie na papkę jedzonko? Bo ja ostatnio kupiłam z bobovity jakiś tam rosołek z cielęciną i on był taki w kawałeczkach drobniutkich...i ja jej to zmiksowałam:) i właśnie nie wiem czy może mogłam spróbowac jej dać takie nie zmiksowane???
Ja swojej ostatnio zrobiłam obiad z prawdziwego zdarzenia. czyli każdy składnik osobno lekko rozdronionny (mięsko+ziemniaczek+marchewka+buraczek) i to na talerzyku. Ale miała ubaw. I o wiele bardziej jej smakowało niż taka pacia ze wszystkiego naraz:tak:
 
Witam
Mam pytanie do mam cycusiowych - czy wasze dzieci gryzą was w piersi podczas karmienia a jeśli tak to czy macie jakiś sposób na oduczenie tego? Moja Marysia gryzie mnie od dwóch dni prawie przy każdym karmieniu. Próbuję z tym walczyć (najpierw jęk bólu a potem ją pacam delikatnie w nos żeby wiedziała że nie wolno gryźć mamy) ale to nic nie daje - Marysia chyba myśli że to fajna zabawa bo się śmieje.
Stan na chwilę obecną jest taki, że boję się podać pierś a Marysia nie wie co się dzieje. Niby mogę przejść na karmienie z butelki (już i tak ją trochę dokarmiam bo mojego pokarmu jest za mało), ale szkoda mi pozbawiać Marysię maminego mleczka.
Czy któraś z Was stosowała może nakładki na piersi? czy wygodnie się przez to karmi?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc
moja też mnie gryzie coraz częściej i sprawia jej radochę to,że sprawia mi ból:zawstydzona/y::-D:-D:-D ma to po mamie:-):-):-D:-D a tak na poważnie sama nie wiem jak to przeskoczyć, zaczęłam zakładać nakładki silikonowe,ale wtedy Bianka nie chce za bardzo cyca:-(
 
U nas jeśli chodzi o pierś to jest dziwnie... w nocy i nad ranem Bartek chce cycusia, na wieczór wprowadziłam już mleko modyfikowane aby się powoli przyzwyczajał. Ale dziś rano chciałam mu dać cycka i bardzo nie chciał ale widziałam że był głodny, więc zrobiłam mu modyfikowane i wypił całe :eek: Tak że myślę że do roczku to my nie dociągniemy z tym karmieniem. Na początku miałam wyrzuty sumienia że może za szybko odpuszczam, ale nie chcę męczyć małego i siebie. I tak długo już karmię, ale jednak są chwile że nachodzą mnie wyrzuty sumienia :-:)-:)-:)-(
Ollcia, mysle, ze nie powinnas miec wyrzutow sumienia, jeszcze w ciazy ogladalam mamo to ja tam wypowiadal sie jakis profesor pediatra na temat kamienia piersia i owszem jest to dla dziecka najlepsze, dlatego, ze zawiara przeciwciala, chroni przed alergiami, ale tylko wtedy, gdy karmisz wylacznie piersia, wiec karmienie piersia ma sens wlasciwie do 6tego miesiace, pozniej oczywiscie to nadal najlepsze co mozesz dziecku dac, ale wprowadzajac nowe pokarmy mleko matki nie ma juz tych wlasciwosci, wiec chyba nie ma duzej roznicy jesli karmisz piersia a butelka. Najwazniejsze sa te pierwsze miesiace, spelnilas juz swoja matczyna powinnosc:-D:-D

Olcia jakie wyrzuty sumienia, Natalka ma rację, 7m-cy naprawde długo, a co ja mam powiedzieć, jak to moje marzenie było karmić, a nie dawaliśmy rady, nie wiem do tej pory jaka była przyczyna, ale 1. Wiki nie umiał ssać, i ja miałam baaardzo poranione piersi, i było coraz gorzej, cholernie bolało, a najgorsze, że chyba dltego że nie umiał ssał 20min do pół godziny usypiał na chwilkę i znów 30minut, więc piersi nie miały sie jak zagoić,bo on non stop cycolił, potem zaczęłam odciągać, żeby troche sie wygoiło, jak znów go po kilku dniach przystawiłam, znów to samo ból nie z tej ziemi, a nikt nie potrafił pomóc, kombinowałam jak koń pod górkę z pozycjami, itp, nic nie pomagało, w końcu miałam dośc odciągania co 3-4godz i biegania ciągle z cyckami na wierzchu,a mleka miałam baaardzo dużo, nie wyrabiałam psychicznie i przeszłam na sztuczne, i jednocześnie odeszło wszystkie bóle brzuszka, które prawdopodobnie były spowodowane moja dieta prawdopodobnie za mało restrykcyjną.Karmienie samo trwało miesiąc, z odciąganiem koło 2miesięcy.I wierz mi do tej pory nie moge sobie z tym poradzić, i tak strasznie zazdroszcze mamom karmiącym, no ale jakie miałam inne wyjście, juz nie dawałam rady, więc myślę, że po 7 m-cach to ty naprawdę zrobiłaś wszystko co powinnaś, i Bartuś dostał wszystko co najlepsze, i nie wyrzucaj sobie, bo to naprawde męczy,sorki za taki esej, chyba jeszcze sie z tego nie wygadałam porządnie:-D

Dziewczynki dajecie już maluchom takie nierozdrobnione zupełnie na papkę jedzonko? Bo ja ostatnio kupiłam z bobovity jakiś tam rosołek z cielęciną i on był taki w kawałeczkach drobniutkich...i ja jej to zmiksowałam:) i właśnie nie wiem czy może mogłam spróbowac jej dać takie nie zmiksowane???

:tak::tak::tak:i Wiki bardzo lubi

Ja swojej ostatnio zrobiłam obiad z prawdziwego zdarzenia. czyli każdy składnik osobno lekko rozdronionny (mięsko+ziemniaczek+marchewka+buraczek) i to na talerzyku. Ale miała ubaw. I o wiele bardziej jej smakowało niż taka pacia ze wszystkiego naraz:tak:

świetny pomysł Kokusiu aż sama tak spróbuję
 
Olcia jakie wyrzuty sumienia, Natalka ma rację, 7m-cy naprawde długo, a co ja mam powiedzieć, jak to moje marzenie było karmić, a nie dawaliśmy rady, nie wiem do tej pory jaka była przyczyna, ale 1. Wiki nie umiał ssać, i ja miałam baaardzo poranione piersi, i było coraz gorzej, cholernie bolało, a najgorsze, że chyba dltego że nie umiał ssał 20min do pół godziny usypiał na chwilkę i znów 30minut, więc piersi nie miały sie jak zagoić,bo on non stop cycolił, potem zaczęłam odciągać, żeby troche sie wygoiło, jak znów go po kilku dniach przystawiłam, znów to samo ból nie z tej ziemi, a nikt nie potrafił pomóc, kombinowałam jak koń pod górkę z pozycjami, itp, nic nie pomagało, w końcu miałam dośc odciągania co 3-4godz i biegania ciągle z cyckami na wierzchu,a mleka miałam baaardzo dużo, nie wyrabiałam psychicznie i przeszłam na sztuczne, i jednocześnie odeszło wszystkie bóle brzuszka, które prawdopodobnie były spowodowane moja dieta prawdopodobnie za mało restrykcyjną.Karmienie samo trwało miesiąc, z odciąganiem koło 2miesięcy.I wierz mi do tej pory nie moge sobie z tym poradzić, i tak strasznie zazdroszcze mamom karmiącym, no ale jakie miałam inne wyjście, juz nie dawałam rady, więc myślę, że po 7 m-cach to ty naprawdę zrobiłaś wszystko co powinnaś, i Bartuś dostał wszystko co najlepsze, i nie wyrzucaj sobie, bo to naprawde męczy,sorki za taki esej, chyba jeszcze sie z tego nie wygadałam porządnie:-D

no ja sądzę że Ty absolutnie nie powinnaś niczego nikomu zazdrościć, bo przecież męczylibyście się obydwoje, a po co Wam by to było?
wiesz, do tej pory Bartek był strasznym cycocholikiem, a teraz jakoś się to zmienia. Chociaż i tak 2 razy dziennie jeszcze chce pierś. No ale widzę że już coraz mniej. Ja myślałam że będzie problem z przejściem na butelkę bo wcześniej nie chciał widzieć na oczy modyfikowanego, a teraz widzę że mu smakuje, dziś rano nie chciał piersi a sztucznego wypił 200ml.
Ale macie rację, chyba powinnam jakoś zadusić w sobie te wyrzuty :tak:
 
reklama
no ja sądzę że Ty absolutnie nie powinnaś niczego nikomu zazdrościć, bo przecież męczylibyście się obydwoje, a po co Wam by to było?
wiesz, do tej pory Bartek był strasznym cycocholikiem, a teraz jakoś się to zmienia. Chociaż i tak 2 razy dziennie jeszcze chce pierś. No ale widzę że już coraz mniej. Ja myślałam że będzie problem z przejściem na butelkę bo wcześniej nie chciał widzieć na oczy modyfikowanego, a teraz widzę że mu smakuje, dziś rano nie chciał piersi a sztucznego wypił 200ml.
Ale macie rację, chyba powinnam jakoś zadusić w sobie te wyrzuty :tak:

pewnie ze tak...moj Alex w ogole nie pil mojego mleka...:-( ani razu:-(
no ale nic na to nie poradze:no:
200 ml??:szok: a widzisz a tak sie martwialas ze nie zalapie sztucznego,sam chyba daje Ci znac ze starczy mu juz nie dlugo tego cycuszenia:tak:
 
Ostatnia edycja:
Do góry