reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opieka nad maleństwami

Kolezanka ma suke goldena z jednej z najlepszych hodowli w Polsce (podobno), ale dziukusa z niej straszna (z suki, nie kolezanki, haha) - jak bylam u niej z Sara to sciagala malej skarpetki z nog, haha :-)

to musicie uważać, żeby przy okazji ściągania skarpetek przypadkowo małej nie drasnęła nózki zębami
dobra hodowla nie daje gwarancji, że pies sam z siebie będzie super grzeczny - coś takiego nie istnieje. psa trzeba sobie samemu ułożyć.

Narazie mala pochlania caly moj czas, a T. i tak nie ma non stop w domu. Ostatnio myslalam, ze kopne go w 4 litery jak powiedzial mojej mamie, ze moze tak wodolaza Sarce kupic - tylko kto sie nim bedzie zajmowal ??? Prosta odpowiedz - ja! ;-)

niufki są przekochane :-D mają tylko 3 wady:
1) potrafią zaślinić człowieka doszczętnie :tak:
2) wydaje im się, że pływającego człowieka należy ratować ;-)
3) bywają tak uparte, że ani rusz ;-)
 
reklama
U nasz leje deszcz wiec trza siedziec na dupie...wczoraj brat mi dostarczył mate Tiny love i mała jest zafascynowana troche spokoju jest bo sie troche zagapi na te bajery..tylko mam znia jedne problem najbardziej lubi sie gapic w prawa strone boje sie, ze jakiegos przykurczu dostanie ale jak mam ją zmusic zeby gapiła sie na lewa strone...zabawki nie pomagają:-(..
 
:eek::eek: mam mały problem.Właśnie się zastanawiam ...dlaczego lekarka przepisując mi mleko dla Oliwki Bebilon Pepti przepisała mi 2...
przecież to mleko powyżej 5 miesiąca....:baffled::confused: No i być może kupy które smierdzą jak kupsko "80 latka" i wyglądają jak błoto to wina tego mleka....no i nie chcę aby Oliwka zrobiła się "babiora"...a już się robi...:szok::dry:
Hmmmm....chyba muszę śledzić wątek "mały alergik"...Ktoś karmi z Was Bebilonem Pepti....?

 
Piotrus też jest zorientowany na prawo. najwidoczniej nasze dzieciątka będą prawostronne. Trzeba ćwiczyć z dzieciątkami jak najwięcej lewą strone aby asymetrii nie było.
 
Sara tez preferuje prawa strone i lekarka kazala nam przkrecac jej glowke na lewo jak spi, ale ten maly skubaniec po kilku minuatach przez sen wraca na prawo :-)

Frutisku, my karmimy Bebilonem Pepti 1 - ale to juz wiesz :-) ;-) :-D :tak:
 
moja tez preferuje prawa strone, nawet wloski bardziej wytarte po tej strone. staram sie ja przekrecac luz zaczepiam i pokazuje z lewej strony rozne rzeczy, ale ....same wiecie jak to jest. dla niej prawa to prawa.
jesli chodzi o lezenie na brzuszku..ego nienawidzi ale znalazlam sposob. zawsze jak ja kladlam na brzuszku u nas na lozku to byla tragedia....darla sie ze szok, ale ostarnio polozylam ja a jej raczki oparla o moja noge wiec z przodu byla wyzej..podobalo sie jej. drugie miejsce gdzie lezy na brzuszku i nie placze to przewijak...moze lezec i nic oglada sobie swiat i jest cacy
 
Sara tez uwielbia przewijak - szczegolnie jak gola dupe ma na tej zimnej ceracie, haha :-) Wtedy smieje sie na glos. A jak jeszcze chwytam ja za nozki i mowie: "Nogi nogi do tanczenia" to smiech jest niewyobrazalny :-)
I na brzuchu najchetniej lezy wlasnie na przewijaku.

A dzisiaj moja mama zaczela jej spiewac: "Panie Janie, panie Janie, rano wstan....bla bla bla" to radoche miala straszna i sie wsciekala jak babcia przestawala jej spiewac, wiec musiala zrobic chyba z 10 powtorzen :-) A do najlepszych spiewaczek moja mamusia nie nalezy :-)
 
A moje dziecko jest roznostronne :-D Moj maz jest leworeczny, ja praworeczna w wiekszosci wypadkow i ta wychodzi, ze jak sie bawimy to raz na jedna strone, raz na druga i taka dzieki temu jest obustronna, chociaz lapie zdecydowanie i niezaleznie od tego z ktorej strony jestem raczej w lewa raczke... Ale mi to ogolnie rybka ;-)
 
Moja gadzina też obustronna;-) choć oboje jesteśmy praworęczni.
Rączki swoje już obie poznała, teraz jest na etapie obmacywania swojej główki i elementów garderoby wystajacych;-)
I widzę, że nie jest odosobniona w swojej niechęci do leżakowania na brzuchu ;-) Tak bardzo tej pozycji nienawidzi, że do niedawna po 2 minutach był ryk, a jakieś 2 tygodnie temu nauczyła się przewracać z brzucha na plecy:szok::szok: Jak pierwszy raz to zrobiła, to prawie zawału dostałam, bo myślałam, że jakiegoś przykurczu dostała. Bo lezała, leżała, stekała niezadowolona i w pewnej chwili zaczęła jedną rączkę prostować, a całe ciało i główkę przechylać w przeciwną do rączki stronę i sruuu... sie przewaliła:szok::szok: Oczywiście do pediatry z nia poleciałam, a on pszczołę obejrzał i stwierdził, że wszystko jest oki i mam sprytne dziecko;-):confused::-) I teraz cholera jedna za każdym razem tak robi, i to na obie strony, więc asekuracja pełna jest;-) Choc dzisiaj odkryła, że jak się lezy na brzuchu to można fajnie sobie rączkę pocmoktać, wiec z 15 minut memlała sobie nadgarstek leżąc na brzuchu, a potem i tak się przekręciła na plecy i zaczęła gadać i piszczeć po swojemu. A a'propos gadania, to już ma naprawdę bogate "słownictwo" i rodzaje dźwięków, które wydaje. I już potrafi konwersować nawet;-) A jak jej mówię "Lokomotywę" to w pewnym momencie też "recytuje". Śpiewanie uwielbia (pomimo mojego fałszowania;-):-D) i często w trakcie słuchania tak śmiesznie układa usteczka i wzdycha, jakby też chciała pośpiewać (albo jak twierdzi P. nie moze znieść "tego kociokwiku":-D). No i się smieje skubana na głos, szczególnie jak zrobi kupe;-), no i rano mnie w ten sposób budzi:-);-):tak:
 
reklama
A moja mi dzisiaj koncert dała przez pól dnia:baffled: balam sie, że noc też będzie taka, a co się okazało... ida jej zęby. Mąż poleciał po jakiś żel do smarowania na dziąsła, zaraz jej zaaplikowaliśmy, zasnęła więc sobie spokojnie o 20 i ciągle śpi - uff, całe szczęście:-)
 
Do góry