Atruviell
Wrześniowe mamy'07
Majandra - a słyszałaś gdzieś o tym, że po ukończeniu roku u niektórych dzieci spada apetyt i że jest to normalne? Maluchy stają się bardziej wybredne, niezależne i niechęć do jedzenia sugerowanego przez mamę jest też tego wyrazem. Podobno skutkuje zmiana w sposobie podawania posiłków, chodzi tutaj np. o dekorowanie kanapek, tak żeby miała np. oczka i nosek, robienie myszki z sera itp. pomysły. Czasem skutkuje zezwolenie na samodzielne jedzenie, także łyżeczką. Jeśli Maciuś jest zdrowy, nie traci na wadze i nie zaobserwowałaś poza spadkiem apetytu żadnych innych niepokojących objawów, to ja bym się tym zbytnio nie przejmowała. Wiem, że to frustrujące, kiedy dziecko do tej pory ładnie jedzące nagle zamienia się w niejadka. Teraz jest taki okres, że nasze dzieci są bardziej zainteresowane tym co się wokół nich dzieje niż tym, co dostają na talerzu. No chyba, że jedzenie też zamienisz w pewnym sensie w zabawę i ciekawą przygodę. Poza tym, gdyby maluchy jadły tyle ile do tej pory to niedługo przekształciłyby się w tłuste potworki. Po 12 miesiącu spada apetyt, a co za tym idzie dzieci mniej przybierają na wadze, więcej rosną w górę niż tyją. Wysmuklają się i tracą niemowlęcy tłuszczyk. To też normalne.
Jeśli bardzo cię to martwi i twoja intuicja podpowiada ci, że coś jest nie tak, to nie wstydź się i zapytaj pediatry. Może zleci jakieś podstawowe badania, żeby wykluczyć problemy natury zdrowotnej. Może poleci ci stosowanie jakiegoś preparatu multiwitaminowego, np. MultiSanostolu, który obok witamin ma korzystny wpływ na apetyt. Ten ostatni wskazany chociażby z powodu jesiennej pory. A jak z witaminą D? Podajesz dalej? Ile kropel? Witamina D także może mieć związek z apetytem.
Na koniec zastanów się, czy Maciuś faktycznie je tak dramatycznie mało, jak myślisz. Zlicz ile je normalnych posiłków i w jakiej ilości, a ile "przegryzek" udaje mu się wpałaszować pomiędzy bądź zamiast kolejnych posiłków. Czy podajesz mu soczki owocowe i przecierowe? Może suma sumarum wyjdzie całkiem niezłe menu z tego wszystkiego?
Nie martw się, akurat apetyt malucha to tak zmienna sprawa, jak nastrój baby w ciąży;-) I wiele czynników na niego wpływa, od lekkiego przeziębienia, przez ząbkowanie, po najzwyczajniejszą w świecie przekorę młodego człowieka.
Jeśli bardzo cię to martwi i twoja intuicja podpowiada ci, że coś jest nie tak, to nie wstydź się i zapytaj pediatry. Może zleci jakieś podstawowe badania, żeby wykluczyć problemy natury zdrowotnej. Może poleci ci stosowanie jakiegoś preparatu multiwitaminowego, np. MultiSanostolu, który obok witamin ma korzystny wpływ na apetyt. Ten ostatni wskazany chociażby z powodu jesiennej pory. A jak z witaminą D? Podajesz dalej? Ile kropel? Witamina D także może mieć związek z apetytem.
Na koniec zastanów się, czy Maciuś faktycznie je tak dramatycznie mało, jak myślisz. Zlicz ile je normalnych posiłków i w jakiej ilości, a ile "przegryzek" udaje mu się wpałaszować pomiędzy bądź zamiast kolejnych posiłków. Czy podajesz mu soczki owocowe i przecierowe? Może suma sumarum wyjdzie całkiem niezłe menu z tego wszystkiego?
Nie martw się, akurat apetyt malucha to tak zmienna sprawa, jak nastrój baby w ciąży;-) I wiele czynników na niego wpływa, od lekkiego przeziębienia, przez ząbkowanie, po najzwyczajniejszą w świecie przekorę młodego człowieka.