Już... Jak wspomniałam, byłam wczoraj pierwszy raz u gina, więc rozpiskę mam pokaźną. Mocz ogólny, glukoza, kreatynina, coś co wygląda jak GFR (doczytać się ciężko) ASPAT, ALAT (wątroba?) morfologia (robili mi w lutym na krwiopijstwie, ale i tak mam zrobić), HbS i VDRL (cokolwiek to ostanie znaczy). I kazał mi "zrobić" dno oka, mówi że po zatruciu mogły pozostać zmiany w naczyniach krwionośnych wynikające z dłużej utrzymującego się nadciśnienia. Taki mam zestawik na dzień dobry. Z tym że: morfologię miałam zawsze jak koń, ciśnienie książkowe (120-125/80-85) i miałam to robione regularnie co kwartał z okazji oddawania krwi. Wyjątek co do ciśnienia to dwa razy - raz po pierwszym porodzie jak się komuś przegapił znaczny upływ krwi i "włączyła się" wazopresyna co skutkowało ciśnieniem 220/180 i drugi raz właśnie z okazji zatrucia ciążowego, ale później już miałam badane dno oka (okularki) i nic się nawet nie zająknęła okulistka żeby coś tam było nie halo. Za to zwróciła uwagę na zmiany wskazujące na problemy z kręgosłupem - spryciara.
W kwestii badań, wiem że na tym się nie skończy, gdzieś po drodze będzie jeszcze OWA i badania pod kątem wad genetycznych malucha.
W kwestii badań, wiem że na tym się nie skończy, gdzieś po drodze będzie jeszcze OWA i badania pod kątem wad genetycznych malucha.
Ostatnia edycja: