reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

brak ciąży mimo starań od kilku lat :(

Destino własnie chcę go wysłać na ponowne badanie bo bierze też suplementy na nasienie i ciekawi mnie czy to coś daje. Ja też muszę iść na badanie hormonów i homo bo tak jak mówisz, może coś się pogorszyło...
Teraz cała ta sytuacja covidowa nie sprzyja staraniom. Przyszłość jest niepewna, więc może lepiej przeczekać, ale nigdy nie ma idealnego momentu na dziecko, tym bardziej jak się człowiek stara i nie wychodzi i nie da się tego zaplanować.
Tak jak pisałam, od kilku miesięcy nie wspominam nic o tym, że teraz mam dni płodne czy coś bo wiem, że to zadziała odwrotnie na mojego lubego. Zastanawiałam się nawet nad odinstalowaniem apki od okresu żeby nie sprawdzać jaki mam dzień cyklu. Ale wtedy okres będzie mnie zaskakiwać.... I jeszcze wywalić termometr!! Miałam zwykły i elektroniczny. Ten zwykły jakiś czas temu stłukłam i pomyślałam, że bardzo dobrze :D a ten elektroniczny znowu zaniża temperaturę.
Gdyby nie mój wiek to bym pewnie wrzuciła na luz....ale czas leci, zaraz 30stka i przykre to wszystko :(
Wiele razy mówiłam, że odpuszczam. Tym bardziej teraz jak ten covid. Ale przychodzą takie dni że to wraca jak bumerang. Szczególnie jak okres przychodzi. Pierwsze dwa dni to dół i depresja, potem czas nadziei, potem wiara, że może się udało, doszukiwanie objawów i znowu to samo....
Jak ja Cię rozumiem... Prawie każde słowo które przeczytałam w Twoim wpisie mogłabym równie dobrze napisać osobiście :( ponad 2 lata starań, wiek mnie już mocno pogania (32 lata właśnie skończyłam) a tu nic. Jak słyszę ten tekst, że trzeba "mniej chcieć" to dziecko i "się wyluzować" to mnie krew jasna zalewa i pioruny łogniste dosięgają :( No bo jak tu mniej chcieć czegoś, za czym się tęskni codziennie? Jak widzę kolejny raz okres to czuję się jak najgorszy frajer, że znów zaświtała mi w głowie ta iskierka nadziei... A najgorsze ze WSZYSTKIEGO jest słuchanie opowieści koleżanek które zaszły w pierwszym lub drugim cyklu, w sumie to przypadkiem i tak naprawdę wcale nie są pewne czy tego dziecka juz w tym momencie chciały. Dodam tylko, że badania wszystkie porobione, suplementy bierzemy wraz z mężem od roku. Musiałam jedynie obniżyć lekko TSH. Teraz mnie wysłali na krzywą cukrową i insulinową. Krzywa cukrowa wyszła bardzo płaska, co może świadczyć o insulinoodpornosci. Zaczynam więc specjalną dietę, może ona coś zmieni. Choć szczerze mówiąc tracę już totalnie nadzieję :(
 
reklama
Jak ja Cię rozumiem... Prawie każde słowo które przeczytałam w Twoim wpisie mogłabym równie dobrze napisać osobiście :( ponad 2 lata starań, wiek mnie już mocno pogania (32 lata właśnie skończyłam) a tu nic. Jak słyszę ten tekst, że trzeba "mniej chcieć" to dziecko i "się wyluzować" to mnie krew jasna zalewa i pioruny łogniste dosięgają :( No bo jak tu mniej chcieć czegoś, za czym się tęskni codziennie? Jak widzę kolejny raz okres to czuję się jak najgorszy frajer, że znów zaświtała mi w głowie ta iskierka nadziei... A najgorsze ze WSZYSTKIEGO jest słuchanie opowieści koleżanek które zaszły w pierwszym lub drugim cyklu, w sumie to przypadkiem i tak naprawdę wcale nie są pewne czy tego dziecka juz w tym momencie chciały. Dodam tylko, że badania wszystkie porobione, suplementy bierzemy wraz z mężem od roku. Musiałam jedynie obniżyć lekko TSH. Teraz mnie wysłali na krzywą cukrową i insulinową. Krzywa cukrowa wyszła bardzo płaska, co może świadczyć o insulinoodpornosci. Zaczynam więc specjalną dietę, może ona coś zmieni. Choć szczerze mówiąc tracę już totalnie nadzieję :(
Badałas amh? Masz potwierdzoną owu na monitoringu?
Jeśli wszystko ok to polecam kupić szczeniaka
 
My teraz zaczęliśmy starania z testami owu, dajemy sobie pol roku. Jak nic to nie pomoże to idziemy do kliniki. Mam dosyć czekania na cud, czas iść po pomoc.
Ja już trochę zmieniłam swoje myślenie. Nic mi nie da smucenie się , denerwowanie, płakanie. Tylko obniża mi to nastrój niepotrzebnie i jeszcze psuje atmosferę w związku. Mam tylko nadzieje ze do tego czasu nie zakaza in vitro w naszym kraju!!
Jutro walentynki i pewnie okres 😅 jak zwykle w idealnym momencie :)
 
Badałas amh? Masz potwierdzoną owu na monitoringu?
Jeśli wszystko ok to polecam kupić szczeniaka
Jeszcze nie badałam amh, gin mi nie zapisał.. Za miesiąc mamy znów podjąć jakieś konkretniejsze kroki wiec się upomnę ;) Nie strasz, że to już czas się poddać i na szczeniaka przelać wszystkie uczucia macierzyńskie :p Zawsze jeszcze inseminacja i in vitro pozostają na horyzoncie gdyby przez kolejne pół roku nic się nie zmieniło..
 
Jeszcze nie badałam amh, gin mi nie zapisał.. Za miesiąc mamy znów podjąć jakieś konkretniejsze kroki wiec się upomnę ;) Nie strasz, że to już czas się poddać i na szczeniaka przelać wszystkie uczucia macierzyńskie :p Zawsze jeszcze inseminacja i in vitro pozostają na horyzoncie gdyby przez kolejne pół roku nic się nie zmieniło..
Szczeniak pomaga zmniejszyć napięcie. Jak skupisz się na szczeniaku to przestaniesz obsesyjnie starac się o ciążę i może samo zaskoczy.
 
reklama
My z mężem staraliśmy się też ok. 3 lat a na pocieszenie powiem, że jesteśmy razem 10 i też się wielokrotnie zdarzało, że myśleliśmy " a może spróbujemy" i przez ten czas nic nie zaskoczyło mimo wszystko 😞 U mnie problemem okazała się tarczyca i insulinooporność. Ale też się w pewnym momencie poddałam całkiem i odpuściłam, bo jeżdżąc do koleżanek które mają dzieci płakałam, kiedy brałam je na ręce... Aż pewnego dnia okres mi się spóźnił. Pomyślałam standard, jakiś stres, dieta nie taka w sumie nic nowego. Nie chciała byś wiedzieć mojej miny jak na USG lekarz powiedział że to 8 tydzień i usłyszałam już serduszko ❤️
 
Do góry