To, że dziecko budzi się w nocy niekoniecznie oznacza głód (choć oczywiście i tak bywa) - budzenie się jest naturalne, wszystkie dzieci i dorośli to mają, tylko że dorośli umieją zasnąć i nawet nie są często świadomi tych wybudzeń, a dzieci sztuki zasypiania muszą się dopiero nauczyć. I przy okazji może się zdarzyć, że uczy się zasypiania poprzez ssanie piersi czy butelki. I denerwuje się, kiedy mu się tego odmawia, nie ze względu na głód, tylko na przyzwyczajenie. Czasem nawet jest to błędne koło, bo dziecko budzi się właśnie z przejedzenia (przeciążony żołądek, ruchy jelit, gazy) je, zasypia, i znów za chwilę się budzi. Jeśli dzieco ma ponad pół roku, je ładnie w dzień i dobrze przybiera, to warto spróbować odzwyczaić je od nocnego jedzenia, a przynajmniej od częstego nocnego jedzenia. Ja w pewnym momencie przestałam podawać pierś w nocy (tzn. podaję około 24-1 a potem dopiero 5-6, i przymierzam się do tego, żeby zlikwidować to karmienie o świcie, bo też wydaje mi się już tylko przyzwyczajeniem) i po kilku dniach marudzenia, budzenia, płaczów synek się przyzwyczaił. Nie znaczy to, że przestał się budzić, bo to jeszcze inna sprawa... Czasem śpi ładnie, czasem się budzi z różnych powodów (czasem nieodgadnionych), ale bez problemu zasypia dość szybko jak się go przytuli, zamruczy kołysankę...Zdarzyło mi się parę razy podać mu pierś, bo myślałam że jest spragniony albo głodny, ale to nie wpływało kompletnie na ilość pobudek.