kacha_wawa
12.2007/01.2010/09.2011
Wiesz coś w tym jest, ludzie chyba trochę boją się niepełnosprawności. Boją się może rozmowy z nami, bo nie wiedzą jak zareagujemy. W sumie jakbym nie miała dziecka niepełnosprawnego to też nie wiedziałabym jak zacząć taką rozmowę. Ale właśnie ta świadomość, że ktoś po prostu jest dużo daje
Zauważyłam też u siebie takie, że tak powiem "zboczenie", że teraz jak mam dziecko z ZD to często sama z siebie podchodzę do ludzi z ZD jak ich widzę na ulicy, bądź jak widzę dziecko z ZD to podchodzę do rodziców. Na początku się bałam ich reakcji, ale nie spotkałam się jeszcze z reakcją negatywną Do mnie też już kilka osób tak podchodziło. Kiedyś byliśmy na zakupach i jakiś facet za nami dość długo krążył, ewidentnie się na nas patrzył i nas obserwował. W końcu jak przystanęliśmy przy półkach podszedł do nas i okazało się, że miał siostrę z ZD, która zmarła rok wcześniej :-( Ale naprawdę miło sobie porozmawialiśmy i baaardzo miło mi się zrobiło jak zaczął się Olisiem zachwycać :-)
Zauważyłam też u siebie takie, że tak powiem "zboczenie", że teraz jak mam dziecko z ZD to często sama z siebie podchodzę do ludzi z ZD jak ich widzę na ulicy, bądź jak widzę dziecko z ZD to podchodzę do rodziców. Na początku się bałam ich reakcji, ale nie spotkałam się jeszcze z reakcją negatywną Do mnie też już kilka osób tak podchodziło. Kiedyś byliśmy na zakupach i jakiś facet za nami dość długo krążył, ewidentnie się na nas patrzył i nas obserwował. W końcu jak przystanęliśmy przy półkach podszedł do nas i okazało się, że miał siostrę z ZD, która zmarła rok wcześniej :-( Ale naprawdę miło sobie porozmawialiśmy i baaardzo miło mi się zrobiło jak zaczął się Olisiem zachwycać :-)