reklama
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Dziewczyny nie wiecie co się dzieje z Martą? Czy odzywała się do którejś z Was?
CAŁY CZAS O NIEJ MYŚLĘ :-( Pewnie nie tylko ja :-(
Miki, Marta odezwała sie na pw. Mam nadzieję, że zagląda do nas i odezwie się. Tragedia jej dzieci, jej samej, męża wryła sie każdej z nas w serce i umysł.. Teraz na pewno potrzeba jej ogromnie dużo czasu, zrozumienia i miłości bliskich, zeby jakoś (choc sama nie wiem jak) dojśc do siebie..
cześc dziewczyny... widze że poniekąd temat dla mnie... poczytałam Was i wiem jak niektóre z Was się czują... Wiem co oznacza strach o maleństwo i wiem co oznacza strata dziecka ... wiem co oznacza oczekiwanie w stresie i wiem co oznacza każdy najmniejszy ruch maleństwa w łonie matki...
(...)
od 2 miesięcy staramy się o kolejne dziecko... i historia się zaczyna tak że @ spóźnia mi się w tym momencie już 3 tygodnie(przy reguralnych cyklach), testy z moczu wychodza negatywnie i NIKT NIE CHCE ZROBIĆ NIC WIĘCEJ JAK TYLKO CZEKAC NA ROZWÓJ SPRAWY. dzisiaj byłam u lekarza i dowiedziałam się ze mam przyniesć mocz do analizy za tydzień to może coś już wyjdzie.
nie mam siły....
Kochana, współczuję Ci z całego serca..
Po tym, co przeszłaś, w sumie nie dziwi, ze nie możesz zajść w ciążę... Teraz juz nic nie będzie tak samo.. Już bez tej bezkresnej radości w oczekiwaniu na 2 kreski, wiary, ze będzie dobrze, bo ..dlaczego nie? Mysle, że każda mama, która straciła dziecko czy urodziła dziecko chore nosi w sobie ogromny strach, strach często paraliżujący.. Zobacz jak długo starają sie o dziecko pary, które mają problem z zajściem w ciążę tylko z powodu stresu w pracy np czy po prostu woli zajscia w ciążę, często obsesyjnej wręcz (ja tak miałam z Natką). Co dopiero u Ciebie..
Posłuchaj, a może dla Ciebie rozwiązanie byłaby terapia, rozmowa z psychologiem? Może...po prostu nie dopełniła się w Tobie żałoba jeszcze?.. Sama wiesz, ile zależy od naszej psychiki.. Może strach przed tym, ze historia sie powtórzy paraliżuje Cię tak naprawdę?
Trudne to bardzo...
Czekam na dzień w którym zobaczę mojego maluszka i usłyszę, że jest zdrowy
Lukrecjo, wierzę z całych sił, że tak będzie!!
Dzięki za miłe słowa
ogólnie ta ciąża to jedno wielkie pasmo nieszczęść. A taka wyczekana! Zawsze tak jest, palaczko-pijaczko-imprezowiczki z osiedla mają zdrowe dzieci, chociaż przez całą ciążę zero badań, papierochy, piwko... eh...
Wiesz co, ja tez tak mówiłam ze złością i żalem po urodzeniu Frania..Ale wszystkie wiemy, że często tak nie jest..Te dzieci może są i zdrowe fizycznie, ale to co picie/palenie zrobią z ich mózgami i psychiką to już inna sprawa..
z tym usg to bym nie przesadzała. Wiem, że nie da się tego porównać pod jakimkolwiek względem ale nauczyłam się brać na nie poprawkę. trzy dni przed porodem dwóch niezależnych, dobrych lekarzy przekonywało mnie, ze Krzyś wazy 3700 i mogę spróbować rodzić sn posladkowo. Okazało się, że ważyl 4320 Lukrecja będzie zdrowy jak rydz!!!!!!!!!!!!
A Ty, ciociu kochana, nie chwalisz sie nam tu dużymi literami, ze na świecie Krzysiu sie pojawił???????? Normalnie urażona sie czuję;-)
mailuj
Fanka BB :)
Franiowa chwalę się jak mogę;-) Tylko trochę czasu i sił na razie brakuje. Choć dzięki Wam mamo wiele więcej sił. Bo zdaje sobie sprawę, dzięki waszym historiom, jakim cudem jest zdrowe dziecko i jak bardzo trzeba Bogu za nie dziękować!!!!!!!!!
Dzisiaj sie dowiedzialam na usg polowkowym ze moja mala ma torbiele na jednej nerce. Lekarz mowi ze z jedna nerka mozna zyc (wiem) i ze to najprawdopodobniej wada rozwojowa - zablokowaly sie jakies kanaliki jak sie nerki wyksztalcaly. Czy moze slyszalyscie cos o takich przypadkach? Bardzo sie martwie, niby taka wada to nie koniec swiata, ale wolalabym zeby diagnoza sie nie sprawdzila i te torbiele zniknely. Lekarz mowi ze raczej nie znikna :-(
kacha_wawa
12.2007/01.2010/09.2011
Ewo mój mąż żyje z jedną nerką i ma się całkiem dobrze Po prostu druga nerka słabo się wykształciła i nie pracuje. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze
Mailuj gratuluję Syneczka :-)
Mailuj gratuluję Syneczka :-)
kacha_wawa - dzieki, wlasnie takich informacji szukam. Na forach ludzie przewaznie pisza ze dostali taka diagnoze, ale potem juz nic na temat co sie z tym stalo. Moze twoj maz mial ten sam problem co moja coreczka? Poczytalam sobie wlasnie o zyciu z jedna nerka, bo mam nadzieje ze to jest najgorsza z mozliwoci, i ludzie pisza ze nie jest tak zle.
kacha_wawa
12.2007/01.2010/09.2011
Ewa mój mąż generalnie ma tą drugą nerkę tyle, że ona nie pracuje, bo jest źle wykształcona. Nigdy nie miał żadnych problemów zdrowotnych i zobaczysz, że z Twoją Córcią będzie tak samo. Tak naprawdę to sporo osób żyje tylko z jedną nerką. W kwietniu 2009 roku moja koleżanka też urodziła synka z jedną nerką i kompletnie nic mu nie dolega
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
dzięki temu można oddawać jedna nerkę jako przeszczep
Ewa, ja tez wierzę, że będzie dobrze
Kacha, jak sie czujesz?:-)
Ewa, ja tez wierzę, że będzie dobrze
Kacha, jak sie czujesz?:-)
kacha_wawa
12.2007/01.2010/09.2011
Franiowa czuję się jak baba w ciąży ;-) Wszystkie możliwe dolegliwości mam :-) I śmiać mi się chce jak mnie wszyscy pocieszali, że mdłości mi przejdą w drugim semestrze ;-) Do tej pory mam, wymioty też ;-) Na szczęście jeszcze niewiele ponad miesiąc przede mną, a jak się okaże, że cc będzie to pod koniec sierpnia już powinnam być wypakowana (Młoda jak na razie w poprzek leży i nie zanosi się na to, żeby zechciała się odwrócić, w czwartek się okaże co i jak) :-) Jutro, a właściwie to już dzisiaj mam szczegółowe usg i echo serduszka Elli, mam nadzieję, że obędzie się bez niespodzianek i wszystko jest w porządku. Dam znać po wizycie :-)
reklama
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
No to czekamy na wieści
Podobne tematy
Podziel się: