Mogłabym się w pełni podpisac pod wypowiedziami
Marty 241 i
mailuj odnośnie ZD i wypowiedzi Kachy_wawa. Nie będe więc powtarzała tych samych tresci.
Franiowa, a w czym dzieci z ZD są gorsze, że to nie jest odpowiedni wątek na dyskusję o nich? Trzeba było od razu tak w temacie napisać, że nie dotyczy to dzieci z ZD to bym się nie wypowiadała i nie opowiadałabym historii swojego życia, bo po co to komu jak i tak każdy wie lepiej jak wygląda życie dziecka z ZD.
Jest jeszcze diametralna różnica między aborcją, a terminacją ciąży. Terminacja ciąży jest wtedy kiedy rodzice decydują się na wcześniejsze zakończenie ciąży właśnie ze względu na wady letalne, a aborcja jest wtedy gdy dziecko ma szansę na życie, ale jest mu ta szansa odbierana.
Bardzo proszę nie wkładać w moje usta słów, których nie wypowiedziałam.
Nigdzie nie napisałam, że dzieci z ZD sa gorsze od innych. Napisałam, że nie jest to watek o dyskusji nt usuwania dzieci z ZD, zaproponowałam Ci założenie osobnego watku własnie na ten temat, wątku, który przyblizy innym mamom zycie z dzieckiem z ZD i byc może przekona jakąś mamę, lub kilka mam do zmiany decyzji. Moją intencją nie było przekonanie, ze są to gorsze dzieci, o których sie nie dyskutuje. Wręcz przeciwnie. Tylko intencja tego wątku jest inna, natomiast za Twoja sprawą znowy dyskusja zaczyna się krecić tylko wokół aborcji dzieci z ZD i osadzania dziewczyn, które tego dokonują.
Uważam, że osądzanie tutaj decyzji kobiet nie powinno mieć miejsca.
Jakie którakolwiek z nas ma do tego prawo? W czym jest lepsza od innych, żeby sobie takie prawo uzurpować? Możemy rozmawiać o faktach, możliwościach, ale nie osądzać inne kobiety.
Pysia, właśnie o to mi chodzi, że nie można za dziecko wybierać między życiem, a śmiercią
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Każdy tak matek żałuje i rodziców, a nikt się nie zastanowi nad dzieckiem. Każdy tak współczuje rodzicom, a dziecku nie można współczuć, bo zaraz gromy się sypią i jest się oskarżonym o trollowanie
Oj, kacha, przeczytaj uważnie kilkanascie wypowiedzi kierowanych do Ciebie. Chodzi o forme Twoich wypowiedzi i ocenianie innych kobiet. Nie będe sie powtarzała, pisałam o tym nie raz. Nie tylko ja zresztą.
Wiesz, dziewczyny opisywały tu różne historie, nie tylko jedna choroba (ZD) się tu przewinęła, a wodogłowie, które podejrzewali u mojego dziecka to nie choroba? Ja mogę się czuć tak samo jak Ty: że wątek zszedł na opisywanie tylko jednej choroby u dziecka a reszta już nie ważna...
.
KlaudusiaNK, celowo zadałam to pytanie. Dlatego, ze dla mnie nie ma różnicy pomiedzy dzieckiem z ZD, wodogłowiem, ZT czy inną wadą genetyczną. Ja wiem, ze nie usunęłabym dziecka, także jeśli dziecko miałoby wadę letalną. I mam prawo do takiej decyzji, nawet jesli nie podoba sie ona pani K, X czy Y. Mam to w głębokim poważaniu.
Mogę dyskutować o tym, dlaczego uważam tak a nie inaczej, natomiast nie zycze sobie, żeby z tego powodu okreslano mnie jako głupią i postepujaca niemoralnie, bo przez to mogę "zmarnować" życie swojej rodzinie.
I nadal uważam, że Kacha_wawa jest niekonsekwentna w swoich poglądach. Bo to dla niej jest lepsze dziecko z ZD (choć zespół zespołowi nierówny i znam rodzinie, w której dziecko z ZD zmarło krótko po narodzeniu), Cri du Chat jest tez teoretycznie wadą letalna a syn koleżanki żyje juz 16 lat. Jak pisałam jednak w poprzednim poscie - to nie jest dyskusja na ten watek. Tylko dlatego, ze nie jest zgodna z tematem watku.
mam nadzieję, że wyrażam sie wystarcząjaco klarownie.
Dla mnie ten watek jest bardzo szczególny, bo przepełniony ciężkimi decyzjami, bólem i łzami kobiet. Gdy tu zaglądam czuje sie trochę jakbym wchodziła na cmentarz.. Wiem, ze nie wypada krzyczeć, śmiac sie, opowiadać sprośne dowcipy. Z szacunku dla innych mam i ich dzieci.
Mam nadzieję, że rozumiecie, co mam na myśli.
Kacha ja szanuję Twoje poglądy, chociaż może są inne od większości... Ludzie nie lubią odmienności, wolą schować się w tłumie i krzyczeć razem z nim... .
Pytanie tylko, co jest tutaj odmiennością.
Wszystko zalezy od punktu odniesienia, uwarunkowań, w których żyjemy.
W Twojej, mojej rodzinie decyzja o rodzeniu dziecka genetycznie chorego byłaby równoznaczna z wyrzuceniem poza margines, w rodzinie moich sąsiadów wręcz przeciwnie. Dlatego powtarzam: nie nam tu oceniać inne kobiety.