reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Niepokoje w ciąży

reklama
Becioo, livastrid a myślicie, że poród rodzinny to dobry pomysł??:-) Mój Mąż od samego początku mówi, że chcę rodzić razem ze mną, ale ja jakoś nie jestem przekonana czy to dobry pomysł:zawstydzona/y:
 
e, to nieciekawie, a jest szansa, ze w ciagu tygodnia przywroca porody rodzinne?
Trudno powiedzieć, rozmawialiśmy z samą Panią Dyrektor szpitala, i mówiła,że jest szansa iż do mojego terminu porodu sytuacja się poprawi ale wiesz jak nie wiem...z tymi grypami to różnie bywa...

Becioo, livastrid a myślicie, że poród rodzinny to dobry pomysł??:-) Mój Mąż od samego początku mówi, że chcę rodzić razem ze mną, ale ja jakoś nie jestem przekonana czy to dobry pomysł:zawstydzona/y:
To wszystko zależy od tego jaką osobą jesteś, czego potrzebujesz aby ułatwić, umilić sobie czas porodu i jakiego masz męża. Ja ból fizyczny jestem w stanie wytrzymać, za to potrzebuję wsparcia i spokoju psychicznego, bezpieczeństwa. To wszystko może zapewnić mi tylko mój mąż, który zna mnie od podszewki i wie co robić abym czuła się jak najlepiej. Od początku ciąży się przygotowujemy do porodu razem i wiem,że z nim będzie mi łatwiej znieść cały poród.
 
wiesz co FoCzUsiA ja sobie nie wyobrazalam porodu bez m. Byl dla mnie najwiekszym wsparciem psychicznym i pomoca fizyczna w trakcie. To dzieki niemu czulam sie naprawde bezpiecznie, nie bralam znieczulenia i w ogole milo porod wspominam. Nie chcialam tylko by patrzyl mi miedzy nogi, no ale jak uslyszal, ze glowka idzie to nie wytrzymal:-p. On na poczatku w ogole nie chcial slyszec o porodzie rodzinnym a teraz to jest pierwszy by byc przy kolejnym. W ogole to mile uczucie patrzec na trzesacego sie z radosci mlodego ojca:biggrin2: Naprawde polecam.

Becioo, to trzymam kciuki, byscie mogli byc razem
 
Hej, że tak troszkę się wtrącę :zawstydzona/y:

Becioo, livastrid a myślicie, że poród rodzinny to dobry pomysł??:-) Mój Mąż od samego początku mówi, że chcę rodzić razem ze mną, ale ja jakoś nie jestem przekonana czy to dobry pomysł:zawstydzona/y:

Właśnie? Mój też chciałby być przy porodzie, ale ja sama jakoś w ogóle nie umiem sobie tego wyobrazić. I szczerze powiedziawszy wolałabym się skupić na samym porodzie i wskazówkach położnej niż na tym czy za chwilę mój Mąż nie odleci :) w dodatku nie chce żeby Mąż widział mnie w takim stanie...

heh widzę, że trochę się spóźniłam z moim postem :) dzięki za powyższe opinie...
 
Ostatnia edycja:
Hej, że tak troszkę się wtrącę :zawstydzona/y:



Właśnie? Mój też chciałby być przy porodzie, ale ja sama jakoś w ogóle nie umiem sobie tego wyobrazić. I szczerze powiedziawszy wolałabym się skupić na samym porodzie i wskazówkach położnej niż na tym czy za chwilę mój Mąż nie odleci :) w dodatku nie chce żeby Mąż widział mnie w takim stanie...
Po pierwsze mąż nie musi patrzeć między nogi, po drugie ...to nie rozumiem " w takim stanie" ;-), no przecież rodzisz wspólne dziecko, cierpisz i chyba mąż jest po to aby Cię wspierał. Owszem nie każdy ma tyle sił aby ustać na nogach, wszystko kwestia charakteru i odporności na ból. Na pewno nie ma co zmuszać męża aby był obok jeśli nie jest tego pewien :-)
 
Macie rację...ja też potrzebuję wsparcia psychicznego bardziej niż fizycznego, bo z bólem radzę sobie nieźle(co nie oznacza, że sie go nie boję):-)
Nigdy jeszcze nie rodziłam i dlatego mam mętlik w głowie;-)
Tak, to dobry pomysł, żeby Mąż był ze mną przy porodzie. Dziękuję Wam bardzo Kochane;-)
 
w dodatku nie chce żeby Mąż widział mnie w takim stanie...

tez sie tym troche martwilam. Ale po tym co zobaczyl ile to czlowiek musi sie napracowac by drugi pojawil sie na swiecie naprawde zmienil sie na jeszcze lepszego m, choc uwazalam, ze lepszy to juz nie moze byc;-)

Przed porodem powiedzialam, ze moge mowic rozne rzeczy niekoniecznie mile i zrobic rozne rzeczy np siusiu czy kupcie. Odleciec nie odlecial, choc do tego to on raczej pierwszy bylby ;-)A miedzy nogi to patrzyl mi wiele razy w pologu, bo potrzebowalam opinii o tym jak mi sie tam wszystko goi. Jakos nie cierpial z tego powodu.

trzymaj sie FoCzUsiA
 
Mój Mąż też jest przygotowany już chyba na najgorsze...lepsze to niż żeby się przestraszył w trakcie:-)
Oboje dużo czytamy na temat ciąży, porodu, połogu...także może nie będzie tak źle ;-) livastrid bardzo dziękuję Ci za otuchę;-)To dla mnie naprawdę ważne...mieć wsparcie we wszystkich w czasie ciąży;-)
 
reklama
Cóż trochę trudno to wyjaśnić...
Z jednej strony wiem, że Mąż bardzo tego chce, żeby mnie wspierać itp. Jednak po opowieściach o porodach mojej Mamuśki. Jakoś nie umiem sobie wyobrazić żeby M. widział mnie taką słabą... nie chcę też żeby musiał się stresować przeze mnie itp. Może to śmieszne, ale to moja pierwsza ciąża i po prostu nie wiem co wtedy będzie i to mnie przeraża.
 
Do góry