hahaah dobre ze na to poszliTrzymam kciuki za Maleństwa!!!!!!
U mnie nie chcieli wypuścić Juli, bo miała silną żółtaczkę i właściwie po prośbach u ordynatora, dostalam pozwolenie. A wyjść musialam, bo nast. dnia mialam cywilny
No ładna agentkaTrzymam kciuki za maleństwa.
A moja koleżanka chciała wcześniej wyjść z małą swoją do domu i ściemniała lekarce, że mąż jest azjatą ;-) ech wariatka z niej.
Na szczęście nie wypuścili jej wcześniej.
Mnie na szczescie niespotkało to aby dzieci lezały w inkubatorze i teraz tez mam nadzieje ze nas to ominie