reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

No to......R O D Z I M Y !!!!!!!!!!!!!!!!!!

hej,mam chwilke,wiec-synek urodzil sie silami natury 22 listopada o godz.21,waga 4470,dl.55 cm,porod byl trudny ale krotki bo tylko 5 godzin,maly dostal 10 p.ale w 2 dobie wiadomosc od p.doktor powalila mnie z nog,wysoki poziom crb,jakas bakteria,kroplowki jedna za druga,po 3 dniach zaczely malemu pekac zyly bo juz byl tak nafaszerowany antybiotykami,pierwszy welfron w raczce,drugi w nozce a trzeciego przez godzine nie mogli wkloc i wkloli sie w glowke,cos strasznego,ja z nerwow i z wysilku porozrywalam sie ,szwy mi sie porozchodzily,krwotok,wogole szkoda slow,opieka lekarzy do d...,maz wykupil sale komercyjna i tam byl ze mna przez prawie caly czas,pozniej okazalao sie ze prawie wszystkie dzieci na oddziele dostaja antybiotyki,tak wiec pozostawia to do myslenia,ale ja nie mam ochoty sie dochodzic,teraz tylko mysle ze bedzie dobrze,synek jest jak narazie spokojniutki,dzis ma 2 tygodnie.ja tez dochodze do siebie.czeka nas dluga droga ale damy rade.pozdrawiam wszystkie forumowiczki,sle usciski i dziekuje za wsparcie.
 
reklama
Oj Lana miałaś straszne przejścia ale teraz już będzie wszystko dobrze, musi być :tak: głowa do góry
Przede wszystkim zdrowia dla maluszka! i szybkiego dojścia do formy dla mamy
 
Witajcie.
Jak już pisał dumny tata, na wątku Rozpakowane listopadóweczki, o 1.50 w nocy z 3 na 4 grudnia przyszedł na świat nasz synek Antoś. Ważył 3400 i mierzył 55 cm.

Gratuluję wszystkim mamusiom które urodziły w międzyczasie i trzymam kciuki za te które jeszcze w dwupaku.
 
lana przeżycia miałaś nie ciekawe, ale dobrze, że udało się przetrwać te trudne chwile, a z tą opieką w szpitalu, to niestety tak jest, nikt ci nic nie mówi, albo oględnie, moja mała miała żółtaczkę i podskoczyła bilirubina do 17, a najgorsze było, to ,że zabierali mi małą na naświetlanie, a ja za bardzo nie wiedziałam co się dzieje i dlaczego taki wysoki poziom i nie spada, a jeszcze do tego doszła moja depresja:szok:. Oczywiście nikt o niczym nie informuje, w końcu mojego M kolega z pracy zadzwonił do znajomej pani wicedyrektor szpitala w którym rodziłam i zaraz w tym samym dniu pani wicedyrektor przyszła z panią naczelnik, która zaczęła mi wszystko tłumaczyć co się dzieje i od tej pory byłam osobiście informowana o przebiegu leczenia małej przez panią ordynator oddziału noworodków. A żółtaczka była spowodowana konfliktem grupy krwi. To, by było na tyle co do naszej służby zdrowia:no:.
 
Witajcie:)
Ja też miałam przejścia podczas porodu-dopadła mnie atonia macicy/krwotok i zagrożenie wycięciem macicy.Wszystko dobrze się skończył dostałam trzy jednostki krwi i osocze wszystko zagoilo sie tez poprawnie ale informacje uzyskac bylo bardzo trudno.Kiedy rozpoczeła sie cała akcja trudno bylo sie czeokolwiek dowiedziec Męż wyprosili i kazali zajac sie dzidzia-cwanie...
dopiero anestezjolog okazal sie czlowiekiem i przy podpisywaniu papierow wytlumaczy mi co sie stalo i dlaczego a potem kazdego lekarza na dyzurze przez kolejne dni wydreczylam pytaniami.Nie bylo latwo i lekko ale jest ok hemoglobine mam dobra i teraz mysle tylko jaka forme zabezpieczenia wybrac bo po tym zajciu bedzie mi podobno bardzo trudno utrzymac kolejna ciaze ktorej juz nie chce...Zbyt duzo wycierpialam w tej i poprzedniej.Podczas rozmowy ze swoim ginem dowiedzialam sie ze nie jest to blad lekarski tylko fizjologia/anomalia niezalezna.
Trzymam za Was kciuki za Wasze zdrowie i Za Wasze Małe/Wielkie Szczescia.....






 
Ostatnia edycja:
reklama
No to jeszcze ja
5 grudnia o godzinie 12 45 przyszła na świat Ania waga 3430 wzrost 56cm.
Dopiero dzisiaj wróciłyśmy do domu,bo mała miała żółtaczkę a ja temperaturę:baffled:
O tym napiszę później.....
Oczywiście gratuluję wszystkie rozpakowanym w międzyczasie mamusiom:-):-):-)
 
Do góry