Cześć
zapraszam na ten wątek wszystkie mamy przysłowiowych Tadków niejadków :-)
Mój synek Tymek jest książkowym chyba przykładem takiego właśnie Tadka, od wieku niemowlęcego miał w zwyczaju jadać mniej niż rówieśnicy i tak mu już zostało że cały dzień przeżyje o pół kromki chlebka. Żadnych warzyw, owoców. Wcześniej jadł jabłko czy banana a teraz do ust nie weźmie, surówka do obiadu? zapomnij
jedyne warzywa jakie przełknie to ugotowane w zupie a i te nie raz paluchami wybiera.
Staram się nie denerwować, pozwalam mu wybierać co chce zjeść, daje się babrać w zupie ale on się nawet jedzeniem nie chce bawić.
Jak wy sobie radzicie ze swoimi niejadkami?
zapraszam na ten wątek wszystkie mamy przysłowiowych Tadków niejadków :-)
Mój synek Tymek jest książkowym chyba przykładem takiego właśnie Tadka, od wieku niemowlęcego miał w zwyczaju jadać mniej niż rówieśnicy i tak mu już zostało że cały dzień przeżyje o pół kromki chlebka. Żadnych warzyw, owoców. Wcześniej jadł jabłko czy banana a teraz do ust nie weźmie, surówka do obiadu? zapomnij
jedyne warzywa jakie przełknie to ugotowane w zupie a i te nie raz paluchami wybiera.
Staram się nie denerwować, pozwalam mu wybierać co chce zjeść, daje się babrać w zupie ale on się nawet jedzeniem nie chce bawić.
Jak wy sobie radzicie ze swoimi niejadkami?