E
Ewka34
Gość
Hej gdy zaszlam w ciaze mialam 19 lat, bez wykształcenia,bez pracy, co zarobilam oddawalam mamie bo tato byl chory i brakowalo pieniedzy.. bylam tak jak ty zalamana nie wiedziałam co zrobic, powiedzialam o tym chlopakowi i nie zostawil mnie z tym samej.. haha nawet sie mu oswiadczylam z tych nerwow,do teraz sie z tego smiejemy bylo to 16 lat temu.. kochana dziecko to obowiazek ale nie więzienie masz z pewnoscia odpowiedzialnego faceta wiec mozesz dalej sie uczyc, mozesz wyjsc z dziewczynami na impreze, ale pamietaj ze w druga strone tez to musi dzialac bedziecie stanowic rodzine ,a rodzina sie wspiera i jest ze soba ,to prawdziwa sztuka kompromisu.. a my obecnie mamy drugiego smroda, ma 1.5 roku.. wszystko sie ulozy ,musisz w to uwierzyc zycze ci duzo sily i usmiechu :*Cześć
Mam nadzieję że mogę tu zamieścić ten wątek jeśli złe miejsce proszę o wyrozumiałość i grzeczne poinformowanie gdzie powinnam go umieścić.
Jestem w 10 tygodniu ciąży. Mam 18 lat, szkołę. Plany.
Jestem załamana choć wiem że wiele kobiet ma gorsza sytuację. Mój chłopak jest starszy, od razu mu powiedziałam, nawet się cieszy, ma pracę. Mama przyjęła to na spokojnie. Starsza siostra ( o 4 lata) zaszła w ciążę jak miała 17 lat. Mieszka z nami do dziś. Od urodzin siostrzeńca, zajmuje się nim. Mam więc trochę wiedzy na ten temat. Potrafię się zająć dzieckiem, wiedziałam że muszę się zapisać od razu do ginekologa by dostać becikowe.
Jak same widzicie wygląda wszystko pięknie...
Tylko że ja widzę w tym minusy, sam poród to dla mnie coś czego nie jesrem wstanie przeżyć, nie mam pracy, chciałam się uczyć dalej. Cały czas starałam się robić wszystko jak należy, nie imprezowałam i tak dalej mam chora mamę, często pomagałam bratu w lekcjach, sprzątałam, gotowalam. Równo ze szkołą podjęłam pracę na mniej więcej pół etatu, chciałam uzbierać na prawko a w rezultacie oddałam wszystko mamie. Planowałam że po szkole się wprowadzę, wyszaleje.
W tej sytuacji świat mi się zawalił. Nigdy nie przyszlo mi do głowy by usunąć ciąże. Jednak to mnie przerasta. Nie mogę znaleźć sobie miejsca, wszystko mnie drażni. Jak jestem u chłopaka chce do domu a jak jestem w domu niechce w nim siedzieć,, niechce z nikim rozmawiać, ale nie mam gdzie pójść. Jestem całymi dniami zmęczona, czuję że mój chłopak ma do mnie pretensje że albo śpię albo jestem na niego wkurzona ale ja nie potrafię nad tym zapanować. Boję się tego wszystkiego, porodu, tego że przeze mnie się rozstaniemy, że w szkole nie długo będę na językach bo źle się mówi o ciężarnych w szkołach, nie wiem co będzie później jak sobie poradzę psychicznie, fizycznie i materialnie
Ciezko mi o tym mówić chlopakowi bo jego pocieszenie to,, inni mają gorzej,, a w domu mam wrażenie że muszę być silna że nie mogę pozwolić sobie na słabość.
Dlatego szukam pomocy w internecie wśród kobiet które mają podobny problem lub sobie z nim poradziły