Nie łam sie
ja mialam nieco przed 18 jak urodzilam. Byl stres, byly nerwy tym bardziej ze moi rodzice byli baaardzo negatywnie nastawieni i nawet nastawili tym gadaniem negatywnie chlopaka. Ja sie nie poddalam. Teraz to ukochana wnusia moich rodzicow
szkoły skonczylam z wiekszym lub mniejszym problemem ale sie udalo(jedno z lepszych liceow w miesicie) zrobilam pierwszy stopien studiow, teraz koncze drugi, mam dobra prace i wspanialego męża. Najwazniejsze nie przejmowac sie gadaniem ludzi w otoczeniu czy w szkole. Ja dostalam mega wsparcie od kolezanek, które pomagaly jak mogly, nie odtrąciły
chlopakowi jak zalezy tez stanie na glowie zeby Ci dobrze bylo
ojciec mojej corki mimo roznych perypetii wspierał mnie do saaaamego konca, mimo ze rozne mysli sie pojawiały. Nie załamuj sie, nie stresuj, bo wszystko z czasem sie ułoży, a szkola sie nie przejmuj. Zglos tylko jaka jest sytuacja i mysle ze nauczyciele beda wyrozumiali, chociaz czesc.