reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nie radzę sobie. Poronienie 9/10 tydz.

Witajcie dziewczyny :D

W weekend który był mineła data przewidywanego poródu mojego zmarłego Aniołka we wrzesniu
[*] ... Myślałam że przezyje to tak ciezko jak święta ale myliłam sie byłam na cmentarzu u córki i o dziwo czułam się normalnie bez żalu smutku czy bólu , nie wiem czy to jeszcze nie dotarło do mnie czy po prostu juz się z tym pogodziłam ale jest ze mną o wiele lepiej :)
 
reklama
Emocje nie opadły bo nadal mnie boli to ze nie ma ze mną mojej córki ale zaczynam troszkę inaczej patrzeć na to wszystko co się stało, a ból po stracie dziecka zawsze będzie i nigdy nie zniknie niestety
 
wspominam pamiętam i nigdy nie zapomnę i nigdy już nie będę taka sama jak kiedyś ale muszę żyć dalej mimo wszystko ... Choć czasem jest ciężko i łzy cisną się do oczu :(
 
Byłam ostatnio u psychologa i uświadomiłam sobie jak bardzo się myliłam co do uczuć związanych ze stratą mojego Aniołka niestety okazało się że jestem nie świadoma tego że mam depresję po porodowa :(
 
Niestety tak ... teraz jestem pod stałą opieka psychologa i mam nadzieje że na tym się skończy i nie będę musiała brać żadnych środków ... Nie sadziłam że mam depresję bo dla mnie zachowuje się normalnie a to że czasami mam napady agresji albo smutku plus w święta bożego Narodzenia miałam nie ciekawe myśli kwalifikuje mnie właśnie do depresji po porodowej...
Chaos po tej rozmowie , po wyrzuceniu wszystkiego z siebie co działo się w moim życiu teraz czuje się lepiej , może taka rozmowa była mi po prostu bardzo potrzebna ...
 
reklama
Do góry