reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nauka dziecka

a ja głupia zwlekam z puszczeniem dziecka do żłobka. Wyrodna i zła matka ze mnie, przeze mnie moje dziecko mało mówi 😭😭😭
Nie zgodzę się z tym. Moj syn mowił sporo i składnie, a do przedszkola poszedł dopiero gdy skończył 4 latka. Za to rówieśnik jego w tym samym czasie też nie chodząc do żłobka mowił tak pięknie - używał bardzo dużo różnych słów - tak dorosłych, że aż zdziwienie brało, że taki maluch tak pięknie opowiada różne rzeczy. To na prawdę zależy od indywidualnych predyspozycji i tempa rozwoju.
 
reklama
Nie zgodzę się z tym. Moj syn mowił sporo i składnie, a do przedszkola poszedł dopiero gdy skończył 4 latka. Za to rówieśnik jego w tym samym czasie też nie chodząc do żłobka mowił tak pięknie - używał bardzo dużo różnych słów - tak dorosłych, że aż zdziwienie brało, że taki maluch tak pięknie opowiada różne rzeczy. To na prawdę zależy od indywidualnych predyspozycji i tempa rozwoju.
Kochana to była ironia! 😉 ja to wszystko wiem 😜
 
Aż mi się dowcip przypomniał - przeklejam z internetu :D

Córeczka wraca ze szkoły i chwali się mamie :
- Mamo dzisiaj była matematyka, wszystkie dzieci umiały liczyć tylko do 5,
a ja zobacz: 6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16 ....
Mama ją pochwaliła, ale córeczka dopytuje się :
- Mamo, ale to dlatego że jestem blondynką, prawda ?
- Tak kochanie.
Nazajutrz córeczka wraca uszczęśliwiona ze szkoły i mówi :
- Mamo dzisiaj był polski i dzieci znały tylko literki do E, a ja zobacz :
F,G,H,I,J,K,L,Ł,M.... Mama ją pochwaliła, ale córeczka znów się dopytuje :
- Mamo, ale to dlatego że jestem blondynką, prawda ?
- Tak kochanie.
Następnego dnia córeczka wraca zapłakana ze szkoły. Zaniepokojona mama pyta:
- Co się stało kochanie?
- Mamusiu byliśmy dzisiaj na pływalni... (chlip) i żadna z dziewczynek nie
miała piersi .. (chlip), a ja zobacz...(chlip)..
Mama patrzy - no rzeczywiście solidna 4 w przyciasnym biustonoszu i mówi :
- Kochanie nie przejmuj się tym.
- Mamo, ale to dlatego że jestem blondynką, prawda ?
- No nie kochanie, to dlatego że masz 23 lata...
 
Jak do mnie bijecie, to ja synowi nic na siłę nie kazałam robić. Sam sobie wybierał zajęcia dodatkowe na te, które chce uczęszczać ;) A to, że się dobrze uczy i ma jakieś swoje zainteresowania to lepiej dla mnie :)
 
Pamiętajmy, że nasze dzieci mimo identycznego wieku mają swój własny indywidualny tok rozwoju i dajmy im spokojnie rozwijać się we własnym tempie.
I wtedy wchodzę ja, cała na biało.

28 dzieci, w tym 4 z Ukrainy, każdy siedmiolatek ze swoim indywidualnym tokiem rozwoju i rozwijaniem się we własnym tempie, z bagażem wszelakim jak stąd do kosmosu, z trudnościami, pasjami, marzeniami, chorobami, lękami i nielubieniem kanapek, które robi do szkoły niania (tak było) ❤️
 
Tylko się cieszyć gdy dziecka nie trzeba zachęcać ani pilnować, by się uczyło.
Takiego samego zdania jestem :) . Nie mówię bo ma gorsze dni i mówi, że nie chce mu się iść do szkoły bo np pospałby jeszcze albo pograł 😁😁 nie będzie chciał chodzić na dodatkowe to Go wypisuje i tyle w temacie :)
Nie naciskam ani nie wymagam bo ma czas na naukę tą cięższą w wyższych klasach 👍
 
Ja PIŁAM do tego co tu się powoli zaczęło robić. "A moje to już jeździ konno", "A moje samo odrabia lekcje"... Jezu, mamuśki, zluzujcie gacie. Po pierwsze to są sukcesy Waszych dzieci, nie Wasze, a po drugie kompletnie nikogo to nie obchodzi, ewentualnie panią w szkole kiedy musi wystawić ocenę na koniec roku.
 
reklama
A może zamiast dostosowywać dziecko do wymagań, zorganizować mu nauczanie domowe? W czasie pseudopandemii ilość dzieci uczonych w ten sposób wzrosła czterokrotnie.
Nasze dziecko dopiero w drodze, ale już pomału planujemy. Moje doświadczenia ze szkoły są kiepskie. Byłam wychowywana wśród książek i zamiłowania do nauki, żałuję że mama nie wpadła na pomysł uczenia mnie w domu. Bo szkoła z kolei niewiele mnie nauczyła ponad to, co przyswoilam w domu a w dodatku zniszczyła moją psychikę wrażliwej dziewczynki. Dodatkowo, nie chcemy, by ktoś wpajał naszemu dziecku niewłaściwe ideologię, by męczyło się na wielu niepotrzebnych lekcjach typu muzyka, religia, edukacja seksualna. Ufamy, że dzięki indywidualnemu podejściu lepiej rozwiniemy malca zdolności i pasje.
 
Do góry