reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nauka dziecka

Wogóle życie też jest niesprawiedliwe :)

Ja raczej obserwuję, że na siłę przepychają uczniów do kolejnej klasy, by pobyć się problemu.
Myślę, że brak umiejętności czytania to tylko kropla w problemach dziecka, bo tylko za to raczej nikt nie wstrzyma promocji do klasy 2. Nauczycielka mojego syna powtarzała, że wszystko przyjdzie w swoim czasie i dzieci mają czas na naukę czytania i pisania do końca 3 klasy.
 
reklama
Moim zdaniem zerówka to takie przygotowanie dziecka do nauczania w klasie I i na pewno klasa I-III nie jest to "taka zerówka". Stopień wymagań w klasach I-III zalezy od nauczyciela, na jakiego nasze dziecko trafi. Wiem z doświadczenia.
 
Moim zdaniem zerówka to takie przygotowanie dziecka do nauczania w klasie I i na pewno klasa I-III nie jest to "taka zerówka". Stopień wymagań w klasach I-III zalezy od nauczyciela, na jakiego nasze dziecko trafi. Wiem z doświadczenia.

Ale to też według mnie nie jest spoko, bo właśnie potem u jednego nauczyciela ktoś nie zdaje, gdzie w innej szkole czy nawet w tej samej ale u innego już zdaje mając ten sam poziom
 
Ale to też według mnie nie jest spoko, bo właśnie potem u jednego nauczyciela ktoś nie zdaje, gdzie w innej szkole czy nawet w tej samej ale u innego już zdaje mając ten sam poziom
W klasie I-III nie spotkałam się z brakiem promocji dziecka do kolejnej klasy. Mojej kolezance sugerowano, by pozostawiła dziecko w 1 klasie kolejny rok ze względu na jego dobro.
 
A moja córka jest dopiero w żłobku i już umie pisać, czytać, robi całki w głowie, śpiewa po francusku, tańczy rumbę i nie uważam, żeby była jakaś wyjątkowa. Ot, przyłożyłam się do jej wychowania. Nie wiem, co to za matki, których dzieci przed ukończeniem dwudziestego piątego miesiąca życia nie umieją tego co mój geniusz. Chyba olewają swoje pociechy.
 
A moja córka jest dopiero w żłobku i już umie pisać, czytać, robi całki w głowie, śpiewa po francusku, tańczy rumbę i nie uważam, żeby była jakaś wyjątkowa. Ot, przyłożyłam się do jej wychowania. Nie wiem, co to za matki, których dzieci przed ukończeniem dwudziestego piątego miesiąca życia nie umieją tego co mój geniusz. Chyba olewają swoje pociechy.
a ja głupia zwlekam z puszczeniem dziecka do żłobka. Wyrodna i zła matka ze mnie, przeze mnie moje dziecko mało mówi 😭😭😭
 
reklama
Do góry