reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze zdrowie

dziewczyny mam pytanie (te które nie karmią piersia), brałyście jakieś leki na zanik pokarmu
 
reklama
Julita, ja tez nic nie brałam. Przez pierwsze dni ratowałam się laktatorem. Odciągałam tylko tyle, aby piersi nie były twarde jak kamienie. Starałam się jak najrzadziej i jak najmniej. Na początku było tego bardzo dużo... ale z czasem malało.
Ponoć można brać Bromergon, ale ogólnie nie jest polecany.
 
Mi mój gin polecił tabletki jakieś ziołowe. Ma się je brać raz dziennie przez 2-3 miesiące...przeszukałam torebke ale nie mam tej kartezki co mi na niej napisał nazwę tych tabletek :( ponoć melisa jest na zanik pokarmu też dobra...
 
najlepsze z ziół na zanik pokarmu jest oczywiście szałwia... pokarm zanika w sposób taki, że następuje niska produkcja wobec czego nie ma naporu mleka do piersi... picie szałwi może w tydzien spowodowac calkowity zanik pokarmu.... ale pijemy 2-3 szklanki naparu cieplego dziennie...
 
tak szalwia jest bardzo dobra,pilam zapobiegawczo bo balam sie zapalenia.
Julita straj sie odciagac na tyle zeby piersi nie byly pelne.pare dni i powinno byc dobrze.
uff dobrze,ze mam to juz za soba:happy2:
 
ja nic nie robiłam, tzn troche odciągałam ale jeszcze jak młody pił.
i chyba zawaliłam bo mleko mam do tej pory a Dorian na cycku był tylko miesiąc. chyba zacznę pić szałwie ;-)
 
Dziewczyny,

może jeszcze pamiętacie - czy któraś z Was miała łożysko za nisko ujścia i się podniosło??? Ja tak teraz mam, lekarz mówi, że jeszcze moze sie podniesc. To co czytam w necie na temat łożyska przodującego jest bardzo nie pocieszajace...
 
reklama
Chrupcia ja miala lozysko niziutko ..przodujace... w 20 tyg potwierdzone ...byla szansa,ze sie podniesie ..nigdy sie nie podnioslo. 3 maja ostatanie usg ...wykazalo ze nadal przodujace i skierowali mnie na cesarke...7 maja.... niestety przy tym ostatanim badaniu genialna pani ginekolog ...dla pewnosci chciala sprawdzic ta pozycje lozyska i looknela sonie...ta glowica dowcipna dla potwierdzenia.
Rezulatat o 21 tego samego dnia moje lozysko zaczelo sie odklejac i miala krwotok ..no i wiadomo Cesarka di urgenza

Naczytalam sie sporo ..i podobno 30-40procent lozysk sie podnosi
niestety teraz musisz uwazac na sienie ... zero dzwigania ..chodzenia po stolkach no i zero przytulanek..przynajmniej ja mialam takie zakazy
 
Do góry