reklama
Ja wam powiem, ze mi nie bylo spieszno do porobu (chyba ze wzgledu na strach) a dzis jak spotkalam sie z kuzynka i zobaczylam jej 2 tyg synka taki tyci tyci jest ma 49 cm i wazy 2700g :-) to tez juz bym chciala
ale niech poczeka jeszcze troszke az popiore i poprasuje i spakuje torby hihihi...
goniap2
Fanka BB :)
ehh znajac zycie my tu panikujemy ze bedzie wczesniej niz te magiczne 40 tygodni a pewnie przelazimy i bedziemy jeszcze bardziej stekac...ehhh czy mozna stekac bardziej? pewnie zaskocze sama siebie...
Dominika-Essex
Czerwcowa mama 2009
minutka....pewnie wiekszosc z nas pozna smak 40go tygodnia :-)
Oj Ty mnie Pixela nie strasz bo ja mam nadzieje, ze to ostatnie moje 2 tygodnie.
irka252
Czerwcowa mama 2009
- Dołączył(a)
- 10 Lipiec 2008
- Postów
- 977
Agatka trzymam kciuki i daj znac po powrocie.
Ja juz od jakis 2 tyg jak pochodze to pozniej mam skorcze juz takie bolesne i musze sie połozyc zeby przeszło, mowiłam o tym mojej mamie a ona na to ze od 5 m-ca ciazy myslała ze mnie urodzi bo skorcze i napierałam na szyjke (nic nie dostawała na to, zadnych lekow) a przenosiła mnie o 3 tyg.
Ja juz od jakis 2 tyg jak pochodze to pozniej mam skorcze juz takie bolesne i musze sie połozyc zeby przeszło, mowiłam o tym mojej mamie a ona na to ze od 5 m-ca ciazy myslała ze mnie urodzi bo skorcze i napierałam na szyjke (nic nie dostawała na to, zadnych lekow) a przenosiła mnie o 3 tyg.
Wróciliśmy dwie godziny temu z zakupów-a ja nadal dochodzę do siebie. Musiałam sobie kupic buty,bo idziemy na komunię. Potem poszliśmy do mojej dawnej pracy odwiedzić na soczek i porozmawiać ze znajomymi. Posiedzieliśmy tam troche, nawet niezle się czułam.
Ale jak wstaliśmy,aby pojść do domu-to ledwo mogłam chodzić. Jakoś mi się brzuch obniżył- i coś ciągnęło mnie do dołu. Myślałam,ze nie dojdę. Po drodze spotkalismy pare osób i każdy do mnie: o to jeszcze nie urodziłaś, chyba to już niedługo?
A według lekarza to niby mam w terminie rodzić.
Teraz dól pleców i pachwina boli mnie tak,ze ledwo wstaję do łazienki. Trochę mnie to martwi.
Miesiąc do porodu a ja nie moge funkcjonować to chyba nie jest normalne?? Taki stres teraz czuje,ze nie wiem co robić. Najlepiej chyba położyć się i czekać- a przecież tak nie można.
Mam już dość... Nie dojadam, bo nie ma miejsca jakoś. Mam ochotę coś schrupać- a tu nic,bo zaraz ból żołądka. I tak wszystko na raty- jedzenie,siusiu nie powiem co jeszcze.Wogóle kłebek nerwów ze mnie.
Ale jak wstaliśmy,aby pojść do domu-to ledwo mogłam chodzić. Jakoś mi się brzuch obniżył- i coś ciągnęło mnie do dołu. Myślałam,ze nie dojdę. Po drodze spotkalismy pare osób i każdy do mnie: o to jeszcze nie urodziłaś, chyba to już niedługo?
A według lekarza to niby mam w terminie rodzić.
Teraz dól pleców i pachwina boli mnie tak,ze ledwo wstaję do łazienki. Trochę mnie to martwi.
Miesiąc do porodu a ja nie moge funkcjonować to chyba nie jest normalne?? Taki stres teraz czuje,ze nie wiem co robić. Najlepiej chyba położyć się i czekać- a przecież tak nie można.
Mam już dość... Nie dojadam, bo nie ma miejsca jakoś. Mam ochotę coś schrupać- a tu nic,bo zaraz ból żołądka. I tak wszystko na raty- jedzenie,siusiu nie powiem co jeszcze.Wogóle kłebek nerwów ze mnie.
Nanya
(Samo)dzielna Mama
- Dołączył(a)
- 18 Styczeń 2008
- Postów
- 1 397
Melduję się po wizycie. U mnie nadal ujście otwarte na 1 cm. Fenoterol mam jeszcze brać przez tydzień (do 15 maja), a później możemy rodzić. Mała waży 3 kg z groszami i nadal jest ustawiona grzecznie główką w dół. Właściwie wszystko jest gotowe i mam taką cichą nadzieję, że za tydzień się zacznie :-) Tak bym chciała mieć już maleńką przy sobie...
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 211 tys
- Odpowiedzi
- 454
- Wyświetleń
- 40 tys
- Odpowiedzi
- 9 tys
- Wyświetleń
- 286 tys
- Odpowiedzi
- 98
- Wyświetleń
- 15 tys
Podziel się: