reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze zdrowie, samopoczucie, wizyty u lekarzy...

Dziewczyny, czy wam też jest trudno oddychać? Ja mam wrażenie, że zmniejszyła mi się objętość płuc i jakby coś ( lub ktoś:-)) nich siedział, bo nie mogę wziąć głębszego oddechu i brakuje mi tchu. Lekarz powiedział, że to przejdzie dopiero po 34 tygodniu! Chyba się uduszę do tego czasu!
[/COLOR]

Annya, udusimy się obie, bo ja mam również uciśnięte płuca. Do tego ostatnio mam uderzenia gorąca :szok: Normalnie, gdyby nie ciąża, pomyślałabym, że to już menopauza :baffled:

A na fotkę nie narzekaj - widać, co trzeba, czyli łapkę i buziaczka. Albo ciocia Kalina już ma zwidy ;-);-);-) Zdjęcie jest fajowe!

wiecie co a mnie to ostatnio tak kręgosłup nawala że szok. w tej ciąży jeszcze nawet kilograma nie przybrałam ( ale zostało mi 10 kg po Julince ), a czasami czuję się jak emerytka, jak mnie połamie to ruszyć się nie mogę!!! ten mój kręgosłup lędźwiowy jest straszny!!! te dolegliwości są straszne ale musimy z tym walczyć!! bo kto ma sobie z tym dać radę jak nie my!!!

Ewuniu
, ja szczęsliwie na razie na kręgosłup nie mogę narzekać, ale doskonale Cię rozumiem, bo po pierwszej ciąży oraz po kontuzji, potrafi mnie połamać od dłuższej podróży autem, lekkiego przeziębienia, a czasami to ze zwykłego osłabienia organizmu typu @ :-(
Musisz zadbać o dobre oddciążenie - mało stać, zażywać ruchu, sporo wypoczywać na boczku albo z nogami do góry. No i oczywiście delikatne masaże :-D
A może miałaś do czynienia z pasem ciążowym, ale nie chodzi mi o taki ozdobny, a o taki, którego zadaniem jest podtrzymanie brzuszka i odciążenie kręgosłupa? Ja myślałam o takowym, ale na razie na myśleniu się skończyło ;-)
 
reklama
Za to RBC, HCT i LYM mam za niskie i muszę brać Sorbifer.. mam po nim straszne zaparcia :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Ja tez biore Sorbifer i tez niestety mam zaparcia:wściekła/y: A jak sobie z tym radzisz? Bo ja jakos nie moge sobie poradzic i mecze sie czasami okrutnie:wściekła/y:

Dziewczyny, czy wam też jest trudno oddychać? Ja mam wrażenie, że zmniejszyła mi się objętość płuc i jakby coś ( lub ktoś:-)) nich siedział, bo nie mogę wziąć głębszego oddechu i brakuje mi tchu.

Oj tak, wiem o czym mowisz...ja sie mecze strasznie przy mowieniu...jestem gadula i dosc szybko mowie a jak koncze to tchu mi braknie:-D I w ogole jakos sie mecze chociaz ze sportem zawsze bylam za pan brat i nigdy na kondycje nie narzekalam:-D Takie widac uroki ciazy:-D
 
No, jak ja się położę, to też mi zdecydowanie lepiej, ale ile można leżeć? Zwłaszcza w pracy na przykład:-) No nic, jakoś trzeba przetrzymać.
Co do kręgosłupa, to aż jestem zdziwiona, że tak na prawdę to nie mogę narzekać. Przed ciążą wystarczyło długie siedzenie albo stanie i już mnie bolały lędźwie jak szlag, a teraz to tak sporadycznie. A mam stojącą pracę. Ale staram się codziennie w domu "poskakać" na tej dużej piłce i chyba mi to pomaga. Polecam
Kalina - no jak ciocia Kalinka zobaczyła co trzeba na tym zdjęciu, to znaczy ,że nie jest tak źle:-) I tak jestem w szoku, że udało się uchwycić buzię. A , i muszę się wam pochwalić, że podczas tego usg mała otworzyła oczka i mrugnęła do nas . Ale super to wyglądało!!!WOW!
 
A bo tak to juz jest z tymi lekarzami, albo Ci powiedza, albo nie :confused:. Najlepiej to isc prywatnie i zaplacic bo inaczej to ciezko z nich (z lekarzy) cos wyciagnac. Baaa, aby bylo z czego wyciagac to najpierw musza zrobic usg, a z tym to wszystkie wiedza jak jest :-D.
No tak to z nimi (lekarzami) jest. Tez jestem tego zdnaia, ze najlepiej isc pywatie. Jak bylam w PL to bylam prywatnie i co chcialam to wiedzialam. ale tutaj nie ma prywatnego lekarza tzn jest w Belfascie ponoc i wizyta lacznie z USG 2D kosztuje 100f. Szkoda mi tyle kasy.
Tutaj sa bardzo zadkie wizyty u lekarza :dry:w sumie to widzialm sie z moim lekarzem tylko raz w 14 tc a kolejny raz ide jak bede w 34tc dopiero. Jak dla mnie to szok, starsznie odlegly termin i pewnie to juz ostatnie spotkanie. Czesciej widuje sie z polozna od poczatku ciazy to jakies 3 razy kolejny raz 6 kwietnia a potem to nie wiem kiedy. Inne podejscie niz w polsce.

Ja tez mam zadyszke i nawet wtedy kiedy dziecku bajke czytam :-D
Dziwne ale nie jest zawsze wiec moze dzidzius jakos tak sie uklada. Ale w nocy to czasami czuje sie jakby mi slon na klacie usiadl :-D
Kregoslup ok ale czasami nogi mnie bola.
 
Podobno w Polsce kobiety w ciąży mają wyjątkowo dobrą opiekę medyczną.
Jest to ewenement i tym bardziej dziwne, że znamy realia polskiej służby zdrowia.
Moja koleżanka jest w Belgii i też narzekała swego czasu na opiekę nad ciężarną. Zero zainteresowania....

A ja na tę opiekę na Wyspach jak na razie nie narzekam. Ogólnie nie lubię chodzić do lekarzy - więc nie przeszkadza mi to, że tak rzadko ich tutaj widuję. Pewnie byłoby inaczej, gdyby coś było nie tak (np. gdybym miała skurcze, krwawienia, czy bóle), ale skoro wszystko jest ok, to nie widzę sensu biegać do lekarza np. co 2 tygodnie.

Z innej beczki - dziś byłam w przychodni dowiedzieć się o te wyniki mojego moczu, w którym były ślady białka - no i okazało się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i antybiotykowa kuracja mnie ominie:tak: A następna wizyta u lekarza, tym razem z pobieraniem krwi, 1.04 - więc też będę "oszukiwać";-)
 
A ja zazdroszcze dziewczynom ktore w Polsce moga isc w razie czego prywatnie,u nas pozostaje pogotowie lub wezwanie karetki.:no:

Ja mam zrobiona wizyte na zarejestrowanie sie do szpitala na porod na 7 maja,niecaly miesiac przed porodem,a jakby sie cos dzialo przedtem,to sama niewiem,musze zapytac gina za tydzien jak bede miala wizyte,przyjac mnie musza przyjac bo on pracuje w tym szpitalu,tylko wszystko dlugo potrwa bo mnie beda musieli dopiero rejestrowac.

Zadyszke chyba wszystkie mamy,ja szczegolnie na spacerze,a pozatym sama niewiem czy to dzidzia tak mocno kopie czy moze cos innego,bo czasami czuje w dole brzucha taka rewolucje ze az sie skrecam z bolu,ale po krotkim czasie przechodzi.
Dzieciaczki coraz silniejsze i mniej miejsca maja to sobie dokazuja:-):-):-)
 
Annya, udusimy się obie, bo ja mam również uciśnięte płuca. Do tego ostatnio mam uderzenia gorąca :szok: Normalnie, gdyby nie ciąża, pomyślałabym, że to już menopauza :baffled:

A na fotkę nie narzekaj - widać, co trzeba, czyli łapkę i buziaczka. Albo ciocia Kalina już ma zwidy ;-);-);-) Zdjęcie jest fajowe!



Ewuniu
, ja szczęsliwie na razie na kręgosłup nie mogę narzekać, ale doskonale Cię rozumiem, bo po pierwszej ciąży oraz po kontuzji, potrafi mnie połamać od dłuższej podróży autem, lekkiego przeziębienia, a czasami to ze zwykłego osłabienia organizmu typu @ :-(
Musisz zadbać o dobre oddciążenie - mało stać, zażywać ruchu, sporo wypoczywać na boczku albo z nogami do góry. No i oczywiście delikatne masaże :-D
A może miałaś do czynienia z pasem ciążowym, ale nie chodzi mi o taki ozdobny, a o taki, którego zadaniem jest podtrzymanie brzuszka i odciążenie kręgosłupa? Ja myślałam o takowym, ale na razie na myśleniu się skończyło ;-)

Kalinko, szczerze, wiem o tych całych magicznych pasach tylko z reklam, nie używałam takich rzeczy i chyba nie będę bo mnie na to nie stać... hmmm odpocznek.. a co to takiego? jak się ma 9 miesięcznego ząbkującego szkraba w domu i wrednego zwierza w postaci mojej teściowej... to nie za bardzo znam pojęcie odpoczynku ;-( co do masaży to teraz ja masuję mojego A. bo go połamało w kręgosłupie... a ja szukam ulgi na zimnej ścianie w pozycji siedzącej albo jak kładę się spać, ale ciężko mi usnąć... niewygoda straszna. jakoś staram się pokonywać ten ból... ale co dziwne jeżdżę dosyć sporo moim matizkiem, i mnie nic mnie nie boli :-) to chyba mój krzyż tak na teściową reaguje hihi
pozdrowienia brzuchatki z Kielc :-)
 
Faktycznie tą zadyszkę to wszytkie mamy :tak:
a jak tam wasze żołądki? Bo u mnie oststnio tragicznie, zwłaszcza jak sie położę. Wczoraj wieczorem wymiotowałam jak kot bo mi się kwasy żołądkowe cofały. Pomogło trochę Reni i musiałam usypić na siedząco. Tragedia. Ech naszczęście już bliżej niż dalej :baffled:
 
Ja, pomimo stosunkowo niewielkiego brzuszka, też się męczę, jak diabli. A ponieważ jestem niesamowitą gadułą, to sobie wyobraźcie, jakie to utrudnienie :-p

A jeśli chodzi o żołądek, to faktycznie, najgorzej jest się położyć po jedzeniu. W najlepszym wypadku zgaga. Częściej niestety desperacka walka, żeby uniknąć przytulania kibelka :baffled: Ale chyba opanowałam tą technikę walki, bo jak dotąd, wygrywam :-D
 
reklama
Faktycznie tą zadyszkę to wszytkie mamy :tak:
a jak tam wasze żołądki? Bo u mnie oststnio tragicznie, zwłaszcza jak sie położę. Wczoraj wieczorem wymiotowałam jak kot bo mi się kwasy żołądkowe cofały. Pomogło trochę Reni i musiałam usypić na siedząco. Tragedia. Ech naszczęście już bliżej niż dalej :baffled:

Ja mam zgage codziennie wlasciwie:-:)wściekła/y: Ale nie biore zadnych lekow...po prostu zaciskam zeby i czekam ze przejdzie...chociaz ostatnio w nocy to myslalam ze przytule kibelek po raz pierwszy w ciazy taka mnie zlapala:angry::angry::angry: Ale wstalam, napilam sie wody, posiedzialam i troche lepiej mi sie zrobilo. Chyba jedzenie przed snem to nie jest jednak dobry pomysl;-)
 
Do góry