reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze wizyty u lekarza i zdjęcia usg

Tylko, że lekarze często wiedzą, że ktoś sobie załatwił wskazanie do cięcia. Jak ja mówiłam, że pierwszy poród cc to zaraz było pytanie "a czemu" jak mówiłam, że był brak postępu i dziecko urodziło się niedotlenione, zmęczone i dostało ledwie 5 apgar to tylko mina była. Jeden wzruszył brwiami z dezaprobatą inny coś tam bąknął. A teraz ewidentnie zostałam posądzona o załatwienie sobie zaświadczenia od okulistki i tyle. Bo skoro nie biegam w okularach "musztardówach" to znaczy że wady nie mam najwidoczniej. Zwisa mi czy mi wierzą - niech mi załatwią konsultację z okulistą w szpitalu. Bo ja akurat chcę (albo chciałam bo teraz mam dość czekania) rodzić sn.
 
reklama
Ja zachwile lece do połoznej i boje sie wywoływania:szok:
Ja niemam oporów jeśli miała bym mozliwośc wyboru wybrałam bym cc dwa razy rodziłam naturalnie i wystarczy a ze znieczuleniem to jest tak ze tylko czekaja na koperte i chyba nie ma takiego co nie bierze i z kazdym za kase można załatwić cc bez problemu.J przy drugim porodzie miałam miec znieczulenie do kręgosłupa i od początku o tym mówiłam mojemu ginowi i niby nie było problemu nawet był na poczatku przy porodzie ale jak nie dostał kasy to się stracił i okazało się ze znieczulenie sie łatwi wczesniej i trzeba mieć wizyte z anestezjologiem o czym mi nie powiedział wiadomo nie dostał :angry:a potem poród był na takim etapie ze już za pózno :crazy:
 
u mnie znieczulen nie ma, za darmo oczywiscie, ciekawa jestem czy za lewatywe tez trzeba zaplacic skoro na zyczenie nie robia? U mnie wiem, ze cesarka na zyczenie 2 tys zl, to ja juz wolalabym te pieniadze przeznaczyc na porod w prywatnej klinice gdzie mialabym apartament i osobista sluzbe jak ksiezniczka
 
Mandrzejczuk tam gdzie mieszkałam to cesarka rok temu kosztowała tysiąca ,a kilka dni temu czytałam ze za znieczulenie trzeba w PL zapłacić 600/800zł .
No więc jestem po wizycie i norma nic się nie dowiedziałam o rozwarciu czy takich DROBNOSTKACH bo niby z kąd taka pogaducha:angry::angry::angry:
Jestem w strachu na piątek mam na 12;15 stawić się w szpitalu na wywoływanie jakaś próba masaż i zel i juz do domu mnie nie puszczą tylko jak się zacznie to beda dzwonić po męża ,najlepsze jest to ze połozna się mnie pyta czy chce czy jeszcze bede czekać no jakaś parodia ich chyba tutaj pop********o jak bym miała blizej do PL to bym wsiadła w samochód i tam pojechała rodzić jestem taka wsciekła na te ich podejście ze az płakać się chce .
A i zapomniałam pytamsie co bedzie jak te wywoływanie nie zadziała a ona że prubuja trzy dni:angry::angry::angry:bo na cesarke się nie kwalifikuje bo wczesniej też nie miałam:angry:
 
Ostatnia edycja:
jandia wspolczuje z calego serca takiej opieki lekarskiej i takiego ich podejscia, dokladnie wiem co czujesz, bo tu gdzie mieszkam jest dokladnie tak samo.Jutro ide na wizyte,ale az mnie skreca na sama mysl o tej poloznej,jedyne co mi zrobi to zmierzy cisnienie,zmierzy brzuch centymetrem i posluchamy serduszka.Pozniej bedzie patrzec mi gleboko w oczy i pogaduchy urzadzac,maskra jakas.Wogole przez cala ciaze nie badaja wiec ja pojecie tez nie mam jak tam szyjka i czy jakies rozwarcie sie moze robi,a co ja pytam ze cos mnie boli albo cos to ciagle jedna i ta sama odpowiedz to normalne.W poprzedniej ciazy inna polozna kazala mi na wszystko brac alvedon to taki polski apap:wściekła/y:koszmar.Aha no i tutaj nie wywoluja porodow za szybko,tylko potrafia czekac i 2 tygodnie jak sie nic nie dzieje.Jutro ja jeszcze o to zapytam zobaczymy co powie.A nastepna wizyte mam dopiero tydzien po terminie,oszalec mozna!
 
A ja wróciłam od gina. Ostatnia wizyta. Zbadał mnie tak, że gwiazdy zobaczyłam i odechciało mi się sn... :) A poważnie to szyjka niewiele drgnęła przez tydzień :) W zasadzie mogę już zapomnieć o sn.

Powiedziałam mu o badaniu u okulisty i pokazałam zaświadczenie i usłyszałam, że w takiej sytuacji nie mam na co czekać... i ma się zgłosić do szpitala. JUTRO! :shocked2::szok::shocked2:

Najlepiej rano, na czczo i takie tam i możliwe, że mnie potną zaraz z rana... A mi jutro nie pasuje! Poważnie! :D Jutro to kiepski dzień hihihi Pogadałąm z moim A i poważnie na jutro nie jesteśmy gotowi.
 
wspolczuje Wam takiego traktowania, ja to nie wiem mecz sie kobieto, bo skoro z apierwszym razem dalas rade sn to i za drugim MUSISz dac tak? Na cholere to czekac? Przeciez to i ziecko wymeczone i matka

marzena hahaha ja oddalabym wszystko zeby wiedziec, ze np. jutro rodze
 
reklama
Dziewczyny bo jakbym rodzić zaczęła to inaczej. A jak pomyślę, że mam sama dobrowolnie iść do szpitala, oglądać te niektóre mordy z personelu, dać się dobrowolnie pokroić i leżeć plackiem te 24 godziny to... nie jestem gotowa :D:D:D Ja się muszę jeszcze raz wyspać do południa, dokończyć prasowanie wszystkiego, posprawdzać z listą czy wszystko ok, zrobić zakupy żeby mi dziecko z głodu nie padło, mąż musi podokańczać w pracy wszystko, na jutro jesteśmy umówieni z kafelkarzem na pomiary i wybór wzoru :):):) Jakby się samo zaczęło to inaczej a tak to człowiek ma jeszcze parę rzeczy do zrobienia :) Jutro sobie odpuszczamy i zgłosimy się w czwartek raniutko.
 
Do góry