Wczoraj zaliczyłam wizytę u gina i szybkie USG. No i w zasadzie wszystko w porządku, ale 2 opitoliki mi się dostały. Raz, że ciśnienie było za wysokie trochę: 150/89 - ale wczoraj miałam tak piekielny dzień, że dziwię się, że nie było wyższe. Lekarz najpierw zrugał i kazał się nie denerwować, ale jak usłyszał, co się dzieje w pracy, to kazał po prostu meliskę pić, brać magnez i być dzielną
. A drugi opitolik, bo od ostatniej wizyty ok. 5 tygodni temu Stellka przybrała 0,9 kg (teraz waży ok. 1,7 kg), ale ja schudłam 0,5 kg. W szoku jestem, bo myślałam, że po świątecznym obżarstwie waga mi strasznie urośnie, a tu
. Wydaje mi się, że gdyby nie mój M., który zaprzeczył, to lekarz by poważnie podejrzewał, że ja się w ciąży odchudzam ;-) Eeee, nie będę się martwić. Ważne, że gwiazda wagowo i wymiarowo idealnie wstrzelona w swój wiek!
USG potwierdziło moje szacowania co do tego, gdzie która część ciała niuni się znajduje - dupka na dole, główka po prawej stronie pod żebrami, nogami kopie w lewy bok. Gin jeszcze daje jej czas na przekręcenie się głową w dół. Zobaczymy na kolejnym USG 20 stycznia, a nawet wtedy będzie jeszcze czas.
Macica była też trochę twardawa wczoraj, ale lekarz położył to też na karb nerwów i wysłał do domu, kazał wziąć ciepłą kąpiel, a mężowi - żeby mnie wymasował. Takie zalecenia lekarskie to ja poproszę!
Harsh, dbaj o siebie i odpoczywaj! Mam nadzieję, że jeszcze jak najdłużej uda Ci się w ciąży poturlać - trzymam mocno kciuki. A jeżeli trzeba będzie wcześniej...no cóż, dzidziol już pewnie niemały, dostanie zastrzyk na rozwój płucek - BĘDZIE MUSIAŁO BYĆ DOBRZE!!!
Asco, to dopiero dobre wieści! Byle więcej takich udanych wizyt!
aga_cina - to Ci prezent zrobił Victor!