reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze wizyty u lekarza (badania, wyniki, usg)

Dzisiaj na 19:40 mam wizytę u ginekologa to mam nadzieję, że mi się rozjaśni, no i że z moim okruszkiem wszystko jest dobrze.

Dobrze, że masz już wszystkie wyniki, nie stresuj się, bo na pewno jest dobrze. Poczekaj na wizytę i na opinię lekarza. I od razu daj znać, co Ci powiedział.
 
reklama
Dagamit, jasne, że samo mierzenie temperatury niczego nie zmieni, ale tak się przyjmuje, ze mierzy się do końca I trymstru...

Setana, napisz koniecznie, czy gin rozwieje Twoje wątpliwości. Nie chcę nawet próbować żadnej interpretacji, bo zwyczajnie się na tym nie znam i bardziej bym zaszkodziła niż pomogła...

Ja byłam zaskoczona wczoraj, jak robiłam badania krwi... Pielęgniarki pytały mnie, czy jestem w jakiś sposób związana z medycyną, bo mam zlecone badanie antygen HBs... nie bardzo wiedziałam o co im chodzi, ale widze, ze nie ja jedna miałam to badanie...
 
zebrra HBs to żółtaczka wszczepienna :) pewnie chodziło o operacje, cesarskie cięcie czy coś w tym rodzaju :) tez miałam zlecone, bo kilka lat temu przechodziłam operację :)
 
Dagamit, jasne, że samo mierzenie temperatury niczego nie zmieni, ale tak się przyjmuje, ze mierzy się do końca I trymstru...
Ja byłam zaskoczona wczoraj, jak robiłam badania krwi... Pielęgniarki pytały mnie, czy jestem w jakiś sposób związana z medycyną, bo mam zlecone badanie antygen HBs... nie bardzo wiedziałam o co im chodzi, ale widze, ze nie ja jedna miałam to badanie...[/COLOR][/I]
No właśnie - tylko o to mi chodzi, że dziewczyny robią coś, co nie ma większego sensu, a widząc na termometrze kreskę w dół lub w górę niepotrzebnie się stresują.
Co do Hbs to chyba to rutynowe badanie w ciąży - przy poprzednich też gin mi to kazał robić. Wirusowe zapalenie wątroby można złapać w przeróżnych sytuacjach. Na szczęście nie znam nikogo, komu antygen wyszedł dodatni :-)
 
Dzastina, Karmelia mdłości pomału zaczynają ustępować, już nie trwają cały dzień, tylko wieczorami mnie łapią i to też nie takie mocne jak kiedyś :) Jest szansa na to, że się odmieni na dobre, ale jeszcze troszkę bądźcie cierpliwe :) co do problemów ze skórą to ja nie zauważyłam, wprost przeciwnie, jakieś niewielkie pryszcze, które czasami się pojawiały zupełnie zniknęły, jedynie włosy mi się mocniej przetłuszczają, ale codzienne mycie wystarcza :)


Dagamit, wolę wiedzieć wcześniej, że coś się dzieje niż później żałować, że nie mierzyłam temperatury. Spadek gwałtowny może być (ale nie musi) zapowiedzią poronienia, któremu można zapobiec odpowiednio wcześniej kontaktując się z lekarzem :)
Dzisiaj wreszcie w nocy mnie nie mdliło, wyspałam się i temp wzrosła do 37,1 :D Pięknie jest :D
 
Dagamit, zebrra oczywiście jak tylko wrócę to zdam Wam relację z wizyty.
Jak chodzi o antygen to dziwiłam się że gin zleca to badanie, bo jeszcze w liceum szczepiłam się na żółtaczkę (miałam chirurgicznie usuwane ósemki), a w zeszłym roku miałam zabieg na serce i też miałam badania czy nie muszę się doszczepiać, ale wtedy wyszło, że dalej mam odporność.
Powiem Wam, że ja to jednak jestem ciemna jak nie powiem co... Byłam przeziębiona więc z automatu mierzyłam temperaturę, jak już przestałam mieć kaszel i uspokoiły się zatoki to dziwiłam się strasznie, że niby zdrowa a temperatura ciągle w okolicy 37,4... no i dopiero teraz kumam, że jest ok.No nic, mimo mojego wieku musicie mi wybaczyć - to moja pierwsza choć wyczekana latami ciąża:-)
 
Ja nie mierzę wogóle temperatury i poprzednio też nie mierzyłam, raz sobie zmierzyłam cztery dni temu bo się gorzej czułam i miałam 36,5 czyli wogóle osłabienie.
Ja mam też pełne wyniki morfologi i moczu i jest dobrze. Progesteron w normie, żelazo o dziwo też w normie:) Tylko mam zapalenie pęcherza, tzn bakterie i leukocyty w moczu i oczywiście drożdżyca mi się przyplątała i biorę nystatynę ( antybiotyk) o działaniu miejscowym. Wogóle od porodu mam straszne problemy z infekcjami tych miejsc:(
 
Drogie Moje,
Długo mnie nie było a tak wiele sie zdarzyło. Nawet nie wiecie, co ja przez ostatnie parę dni przeżyłam. !!!!!!!

No więc było tak :

Środa w zeszłym tygodniu : wizyta ginekolog, pęcherzyk ciążowy widać, zarodka nie, HCG 13 968 trochę za duże jak na wyliczone przeze mnie stadium ciąży = wtedy było 5 tygodni i 3 dni

Piątek : Lekarz kazał powtórzyć HCG = 23 148 – czyi rośnie bardzo dobrze (przy większych poziomach wcale nie musi się podwajać !!!!!)

Poniedziałek : Następny HCG 44,049, plamienie około 19:00 = szok , telefon do lekarza prowadzącego - niestety w poniedziałki nie pracuje, pogotowie o 23.00 - młoda siksa lekarka żująca gumę i robiąca balony stwierdza brak zarodka, odsyła mnie do domu z zaleceniem 3x1 dhupaston i wizytę u własnego lekarza w środę z nowym HCG

Środa: HCG 61 625 – czyli nadal rośnie, wizyta u gina o 22:00, brak echa zarodka, brak pęcherzyka żółtkowego, zalecenie łyżeczkowania, po powrocie do domu 2 papierosy i 2 drinki – całkowita rezygnacja , załamka bo to nasze 2 poronienie w tym roku !!!

Dzisiaj; konsultacja z innym lekarzem w celu umówienia prywatnego łyżeczkowania (straszne mam wspomnienie ze szpitala po ostatnim razie), lekarz najpierw nie widzi nic – stwierdza prawdopodobieństwo ciąży pozamacicznej z tak dużo rosnącym HCG, niedługo potem znajduje echo zarodka z akcją serca, zarodek 64mm czyli tak jak w suwaczku 6 tygodni i 4 dni!!!! Macica podobno ma nietypową budowę (już wcześniej mi mówił to inny lekarz jak robił USG przed poprzednim łyżeczkowaniem) jakby 2rożna ale nie do końca i zarodek przy ściance siedzi, pęcherzyk żółtkowy nie widoczny ! Czekam teraz na wynik HCG i łykam 2x2 dupasthony.

Trzymajcie kciuki !!!!!
 
o rany Dusiorek rzeczywiście, dużo musiałaś się nastresować. ale taraz troche poluzuj bo stres szkodzi...ja trzymam wielkie kciukasy jak stąd do nieba żeby wszystko już było ok:) mocno ściskam.../ debrze że te ostatni gin dokładnie wszystko sprawdził i nie doszło do tego najgorszego.../
 
reklama
Dusiorek ale masakryczna historia! To potwierdza tylko teorię, że dobry lekarz to skarb! Bądź dobrej myśli, nie denerwuj się i zmień gina!!! Na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki!!
 
Do góry