Ja na razie oszczędzam wszystko co mogę, bo jak urodzę to nie będę pracować i nie będę miała żadnych pieniędzy. Tych z pensji męża ledwo starczy na utrzymanie mieszkania i jedzenie. Wiadomo, że z jednej pensji jest ciężko. Więc póki co konto oszczędnościowe puchnie, mam nadzieję, że wystarczy na podstawowe rzeczy.
Juz pisałąm tu kiedyś o tym zwyczaju w Stanach chyba, miesiąc przed porodem przyszła mama organizuje imprezę z tortem dla zaproszonych gości, a oni przynoszą coś dla dziecka. Skłądają się na wózek, kupują wyprawkę, kilka paczek pieluch itp. No i taka mama widzi co już ma, a co powinna jeszcze kupić. Mówiłam o tym mojej mamie i stwierdziła, że to doskonały pomysł! Potem wszyscy znajomi chcą odwiedzać młodych rodziców a jak juz jest dziecko to cięzko z czasem i nigdy nie wiadomo co kupić, bo wszystko już jest. I nie wiem czy nie zorganizuje czegoś takiego... może uda się wprowadzić jakiś nowy zwyczaj w rodzinie... Co o tym mysliscie?