ALE SIĘ WŚCIEKŁAM!!!!
Piep**ona stara krowa!!! Rozlała się na krześle i szuka pretekstu, żeby nie przyjąć pacjenta! A przyjmuje raz w tygodniu przez 5 godzin!!!Stwierdziła, że nie mam zameldowania w Wawie, więc ona nie może mnie zbadać, bo nie ma dowodu, że moje składki idą na mazowiecki oddział nfz i jak nfz sprawdzi, to ona będzie musiała za to zapłacić! Nosz ku**a! Tłumaczę tłustej babie, że od ośmiu lat tu mieszkam i moje składki od dawna płyną to mazowieckiego nfz, ale nie - ona wie lepiej i dopóki nie przyniosę zaświadczenia o zameldowaniu tutaj, ona mnie nie przebada, bo poza tym "to nie jest pilne badanie". Mówię, że nie mam tu meldunku, ale nikomu to nigdy nie przeszkadzało - bez skutku. W końcu zabrałam swoją rmua i skierowanie, obróciłam się na pięcie i wyszłam.
Wróciłam do domu i wściekła zadzwoniłam do Tatusia Fasolka. Opowiadając mu sytuację, ze złości się poryczałam. Uspokoił mnie i powiedział, że po prostu pójdziemy gdzie indziej, a tu nie będziemy tracić niepotrzebnie nerwów. Ma rację, tylko, do cholery, dlaczego muszę iść gdzieś indziej, kiedy mam przychodnię pod nosem?
Piep**ona stara krowa!!! Rozlała się na krześle i szuka pretekstu, żeby nie przyjąć pacjenta! A przyjmuje raz w tygodniu przez 5 godzin!!!Stwierdziła, że nie mam zameldowania w Wawie, więc ona nie może mnie zbadać, bo nie ma dowodu, że moje składki idą na mazowiecki oddział nfz i jak nfz sprawdzi, to ona będzie musiała za to zapłacić! Nosz ku**a! Tłumaczę tłustej babie, że od ośmiu lat tu mieszkam i moje składki od dawna płyną to mazowieckiego nfz, ale nie - ona wie lepiej i dopóki nie przyniosę zaświadczenia o zameldowaniu tutaj, ona mnie nie przebada, bo poza tym "to nie jest pilne badanie". Mówię, że nie mam tu meldunku, ale nikomu to nigdy nie przeszkadzało - bez skutku. W końcu zabrałam swoją rmua i skierowanie, obróciłam się na pięcie i wyszłam.
Wróciłam do domu i wściekła zadzwoniłam do Tatusia Fasolka. Opowiadając mu sytuację, ze złości się poryczałam. Uspokoił mnie i powiedział, że po prostu pójdziemy gdzie indziej, a tu nie będziemy tracić niepotrzebnie nerwów. Ma rację, tylko, do cholery, dlaczego muszę iść gdzieś indziej, kiedy mam przychodnię pod nosem?