Hej Dziewczynki!
Po pierwsze bardzo dziękuję Wam za wsparcie! Jesteście nieocenione :***
A Cinamon ma szósty zmysł - to ona napisała smsa z pytaniem, czy u nas wszystko w porządku, kiedy byłam na IP ;-) Czarownica? :-) :*
No więc u nas to było tak.
Wczoraj miałam wizytę u mojej gin, ale niczego się nie dowiedziałam [jak zwykle]. Kręgosłup bolał mnie od tych szaleństw z porządkami, więc jakos nie zwracałam na to uwagi, ale dziś rano bolał mnie tak dziwnie, no i brzuch miałam potwornie spięty, młody się nie chciał ruszać... K. zadecydował, że wiezie mnie do szpitala. Ale zajechał najpierw do pracy, a ja w tym czasie się chciałam przygotować trochę. Kiedy jechaliśmy na IP, Edgar zaczął się ruszać, ale ja nadal byłam niespokojna - brzuch był twardy i wydawał mi się mniejszy. Od razu pomyślałam, że mi ubyło wód płodowych - a że mam obfitą wydzielinę, to mogłam nie zauważyć, że mi się sączą...
Na IP puściły mi nerwy i kiedy opowiadałam, o co mi chodzi, zaczęłam ryczeć. Rewelacyjna młoda lekarka uspokoiła mnie, powiedziała, że za chwilę podłączą mnie do KTG, jak tylko skończy się zapis aktualnie podpiętej pacjentki. W ogóle i lekarka i położna były rewelacyjne. A to daje bardzo dużo! Zrobiły mi KTG, lekarka wzięła mnie na fotel, a potem, kiedy powiedziałam o tej wydzielinie i moich obawach, wzięła mnie na USG. I ostatecznie wyszło na to, że jest ok, szyjka 1cm, z młodym wszystko w jak najlepszym porządku, wód dużo, to były skurcze przepowiadające.
Zagadnęłam o rodzaj porodu w zależności od mojej wady wzroku. Dowiedziałam się, że od -10 tną na pewno, ale jak mam papierek z przychodni, to najpewniej też mnie będą ciąć przy moich -8. No a że Edgar "siedzi" - znaczy mamy ułożenie pośladkowe, to i tak będzie cc. Z tym, że teraz nie umawiają na konkretną datę, tylko mam się zgłosić z pierwszymi regularnymi skurczami. A jeśli ich nie będzie do TP, to i tak mam sie zgłosić wtedy na KTG.
A gdyby nie mój mąż, to ja bym się dzisiaj nie ogarnęła sama... Dobrze, że go mam.