Tez współczuję diet i innych niedogodności- baaaaaaaaaaardzo współczuję. Mnie na szczeście omijają. Pan doktor trochę się zmartwił czestymi skurczykami, ale zbadał szyjkę i powiedział, że jest ok
Kolejną wizyte wyznaczył za dwa tygodnie, zeby to kontrolować.
Helenka w dalszym ciągu pozostaje Helenką
. Ułożenie główkowe i mam nadzieje, że tak już zostanie. Nie ważył jej dzisiaj, zważy za dwa tygodnie. Serduszko bije ładnie.
Wg wagi w przychodni przybrałam juz 11kg
Czyli tyle ile do końca ciąży z Zosią...Ciśneinie nadal mam niskie- 105/60. Tłumaczy to moja ślamazarność
. Cukier pierwszy pomiar miałam 83, drugi- po dwóch godzinach 90.
O skurczach lekarz wyraził się następująco- to, że są to oczywiście normalka, ilość nie ma większego znaczenia bo u jedej baby normą będzie tyle, u innej tyle. Za to nie moga być regularne, bolesne, nasilać się. Wtedy marsz do lekarza.
I to by było chyba na tyle
.
WIDZIAŁAM HELENKĘ- jupi!!!!