reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze wizyty u lekarz, USG ...:)

reklama
Ja juz po wizycie dziewczyny u kardiolog.
Gradient rosnie, kardiolog powiedziala ze to gin podejmie decyzje o sposobie porodu ale ona zalecalaby cc. Ona skierowania na cc nie dala bo tak jak pisalam wyzej powiedziala ze to gin.musi podjac decyzje.
Ciekawa jestem co gin na to, bo on z tych niechetnych do wykonywania cc :-( oba powiedziala ze porod naturalny przy tej wadzie i wielkosci malucha moglby skonczyc sie moim zaslabnieciem

Jestem w 33 tygodniu ciąży [emoji173]
 
Milia, to bylo usg serca robione prywatnie. Mam wynik badania tego z dzisiaj i tego z marca takze. Ale to o cc przekazala mi ustnie. W opisie nic na ten temat nie napisala. Powiedziala ze to decyzja lekarza prowadzacego ciaze (powiedziala ze lekarze czasem nie zgadzaja sie z opinia kardiologa..), zebym mu przekazala co ona na ten temat mysli i jesli in zadecyduje o cc to zebym sie zgodzila

Jestem w 33 tygodniu ciąży [emoji173]
 
Hmm, to mam nadzieję, że ginekolog zna się na usg, pytanie tylko czy skoro jest przeciwnikiem, to wystarczy mu, że przekażesz ustnie opinię kardiolog... Wydaje mi się, że powinna dać jakieś zaświadczenie, opis, opinię, wiadomo, że decyduje ginekolog i tak i że to nie byłoby skierowanie na cc, ale na czymś ten lekarz musi się oprzeć... Właśnie tym bardziej, jeśli prywatnie byłaś, ja bym tam wróciła albo męża wysłała po papier...

Prywatnie chodzę do endokrynologa i robi wpisy w karcie ciąży, poprzednio u okulisty prywatnie też byłam i też się wpisała, a ta Twoja to jakoś dziwnie ręce umyła...
 
Milia, plus (albo minus) jest tego taki ze gin i ona sie znaja. Do niej trafilam z jego polecenia wiec powiem mu ze jesli ma jakies watpliwosci to moze sie z nia skonsultowac. Nawet prywatny numer do niej dostalam od niego... mam nadzieje ze nie beda miala jakichs przebojow
.. a w karcie ciazy gin.na pierwszej stronie napisal jaka mam wade i po jakiej korekcji jestem (pisal to na podstawie mojego wypisu z Centrum Zdrowia Dziecka z 92 roku).
Do endokrynolog chodze tez prywatnie i nigdy w karcie mi nic nie pisala. Endo i gin.tez sie znaja ;-) poza tym na ostatniej wizycie u endo ktora ma tez specjalizacje z kardiologii tez weszlysmy na temat mojej wady (raz mi nawet ekg zrobila a poza tym to na kazdej wizycie slucha serca i nasluchuje szmerow ktore mam) i ona takze mowila ze ona bylaby za cc ale nie chce ingerowac w decyzje gina.

Jestem w 33 tygodniu ciąży [emoji173]
 
Ja tez chodze do endo prywatnie i tez nigdy nic mi w karte nie wpisuje - plus jest taki ze chodze do endo ktora pracuje w tej samej klinice co prowadzi mnie lekarz i chcialabym rodzic, wiec wszystkie jej wpisy sa widoczne, a jak np robie TSH to wynik w ksiazeczke wpisuje mi gin, bo jemu tez pokazuje.
 
Priinceseczka, no to już lepiej wygląda :)

Chodziło mi o to, że endokrynolog wpisywała mi na początku jednej i drugiej ciąży, że mam niedoczynność i zaleca euthyrox, a okulistka wpisuje jaka wada i np. "może rodzić SN" albo "zalecane CC".
Wyników endo też mi nie wpisuje. Tu była poważna konsultacja kardiologiczna i myślałam, że tak po prostu zostawiła Cię z niczym, a ja np. nie czułabym się pewnie mówiąc ginekologowi, że jakiś inny lekarz zaleca CC nie mając nic na papierze poza wynikiem badania, na którym gin niekoniecznie musi się znać.
 
reklama
Yhm , no ja tez nawet ani tej niedoczynnosci ani euthyroxu nie mam , zreszta nic nie mam od endo :)
Fakt tu sie zgodze tak na slowo troche glupio , bo lekarz moze stwierdzic ze moze sama chcesz cc bo sie boisz sn i troszke koloryzujesz :p jakis tam papierek powinna dac, ale same wiemy jak to bywa z tymi lekarzami.
 
Do góry