Z lozyskiemmiałam na polowkowym wykryte przodujace.. Od razu w 24 wezwanie na kolejny scan czy się przemieszcza. Przodujace, czyli położone na dole, na ujściu szyjki. Normalnie masz na przedniej lub tylnej ścianie na gorze. No i do tego niestety doszło spire ryzyko, że lozysko jest wrosniete.. Najpewniej w bliznę po cc.. No to już Tragedia.. Miałam swojego konsultanta p,US druga lekarke od usg po cc. Co 3-4 tyg.scan dopochwowy i wyliczanie w mm co z lozyskiem i czy wroslo.. Powiedzieli wprost, że mogę stracić cała macice i rozwiązanie w 36tc najlepsze.. Od polowkowego ryzyko ciągłych krwotokow.. Mówili by nie panikować tylko od razu po karetkę bo sama nie dojadę z mezem.. W 34 tc ( wtedy bym już musiała zostać w szpitalu gdyby było źle) okazało się, że nie jest wrosniete a w 36tc ze podniosło się tak, że można zrobić cc. Z tym już nie pamiętam jaki był problem ale był.. Chyba, że o to wrosniecie chodziło..
Nie wiem jakim cudem nie miałam ani jednego krwotoku.. I bardzo bardzo się ciesze..
Sorrki ale jrst za wcześnie by się u siebie doszukiwać przodujacego.. Bo to trzeba mieć cholernego pecha by nawet jak było, to jak u mnie pieron nie chciał się pidniesc regularnie z macica.. Poważny to temat dla mnie i dalej ciężko jakoś mi z myślą co może być teraz..
Nie wiem jakim cudem nie miałam ani jednego krwotoku.. I bardzo bardzo się ciesze..
Sorrki ale jrst za wcześnie by się u siebie doszukiwać przodujacego.. Bo to trzeba mieć cholernego pecha by nawet jak było, to jak u mnie pieron nie chciał się pidniesc regularnie z macica.. Poważny to temat dla mnie i dalej ciężko jakoś mi z myślą co może być teraz..