Witam
ja pierwsze dziecko rodzilam w wojewodzkim na nowych ogrodach 6 lat temu i to bylo straszne.
1)wody saczyly mi sie od prawie tyg mimo to odeslali mnie do domu twierdzac ze posikuje...dopiero gdy zadzwonilam do mojej lekarz prowadzacej kazala jak najszybciej jechac do szpitala, i jak powiedzialam na izbie ze lekarka kazala mi przyjechac poniewaz podejrzewa pekniecie worka spojrzeli na to inaczej i przyjeli mnie do szpitala. po badaniach okazalo sie ze istnieje zagrozenie zycia corki gdyz wod jest juz malo i jesli szybko nie urodze dziecko moze sie udusic. oczywiscie dostalam kilka pomp z oxy i kazali skakac na pilce i chodzic z kroplowka po korytazu zeby jak najszybciej urodzic. urodzilam dopiero nastepnego dnia o 12 a do szpitala trafilam o 20....
2)w trakcie porodu pekla mi szyjka i bylam nacieta do szycia przyszla jakas mloda studentka i lekarz ktory usiadl z boku i gapil sie jak ona szyje a ja sie darlam ze boli. po czym stwierdzili ze przeciez dali znieczulenie miejscowe i na pewno nie boli. w sumie samo szycie bylo duzo bardziej bolesne niz porod podejrzewam ze tego znieczulenia jednak nie dali....
3)na sali po porodowej pielegniarka ktora chyba nie umie czytac kazala na sile mi wstawac 3 godz po porodzie (w karcie mialam wpisane ze mam lezec co najmniej 8 h gdyz mialam silny krwotok w trakcie porodu i lyzeczkowanie lozyska) skonczylo sie tym ze jak mnie na sile uniosla obrzygalam ja i przyleciala lekarka ktora ja opieprzyla
3)mialam problem z karmieniem przy kazdym karmieniu ryczalam z bolu a wraz z mlekiem szla krew gdyz mala nie umiala zlapac cyca dopiero na 3 dzien gdy na zmiane przyszla mloda pielegniarka zainteresowala sie moim problemem i jako jedyna postanowila pomoc
4)kazdy obchod byl malo pprzyjemny i czuam sie jak jakis eksponat do ogladania bo jak przychodzil lekarz to kazal tylko zdjac gacie pokazac jak tam to sie goji i wychodzil
te wszystko sklonilo mnie aby teraz poszukac lepszego pod wzgledem opieki szpitala i jak na razie z opini moich znajomych wynika ze kliniczna wyszla do przodu. o zaspie nawet nie chce slyszec tam lekarz na sile ciagnal za glowke dziecko mojej kuzynki i doszlo do dzieciecego porazenia mozgowego a ona tez miala komplikacje i zapadla w spiaczke... wybudzila sie po prawie 3 msc.... to bylo prawie 9 lat temu ale mnie przerazilo dlatego nie pojade tamchocby nie wiem co...
jesli ktoras z was rodzila na klinicznej a zwlaszcza drogami natury proszepiszcie czy mozna dostac znieczulenie dozylnie i jak wygladala opieka.
pozdrawiam