reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze trójmiejskie porodówki

a jakie opinię na temat Redłowa? bo widzę że tylko Gdańsk jak na razie jest numerem jeden ;P

ja dzisiaj byłam na Izbie przyjęć na zaspie ( tylko dlatego bo mój ginekolog jest tam lekarzem - Pan Piotr. i po prostu polecił mi ten szpital) i muszę powiedzieć że personel jest po prostu "przesympatyczny" ;P , panie w rejestracji wyglądają i zachowują się tak jakby łaskę robiły i to jeszcze za darmo ;P, pani doktor też nie tryskała szczęściem i uprzejmością :/ ( a muszę powiedzieć że należę do osób uśmiechniętych i nie sprawiających problemów ;) ) , dlatego modliłam się tylko żeby mnie nie zatrzymali na patologii :D

PS najsympatyczniejsza z całego szpitala była chyba Pani "ochroniarz" :D
 
reklama
Co do Redłowa to wsrod wiekszosci znajomych ktore tam rodziły jest poglad na plus,tzn same pozytywy.Ja jeszcze nigdy nie rodziłam ale znalazłam sie tam pewnej soboty z plamieniami i musze powiedziec ze jest tam całkiem miło,i pani przy recepcji sympatyczna i pan doktor ktory sie mna zajmował tez miły i bardzo delikatny,nawet nie robili mi problemu z braku ksiazeczki RUM.
Moze to nie wiele info ale zawsze cos.
 
Witaj maja888

Śmiało mogę polecić Tobie szpital w Wejherowie. Rodziłam tam moje pierwsze dziecko i na żadnym innym oddziale ( a musiałam w swoim życiu odwiedzić kilka) nie spotkałam tak miłego personelu. Sale porodowe były chyba 4 lata temu remontowane, więc warunki są dobre. Do dyspozycji tak jak chyba i na innych porodówkach piłki, maty, prysznic itp. Przed samym porodem mogłam wybrać czy chcę rodzić na łóżku czy na takim śmiesznym fotelu. Na sali po porodzie pielęgniarki przychodzą jak tylko słyszą, że któryś maluszek płacze i pytają czy w czymś pomóc. Jak urodziłam Wiktorię, to mimo uczestnictwa w szkole rodzenia i posiadanej wiedzy teoretycznej, miałam obawy żeby ją przebierać i przewijać - no bo to kruszynka przecież. Poszłam po pielęgniarkę i powiedziałam, że mała ma brudną pieluszkę, a siostra bez problemu przyszła i przewinęła mi małą, bez żadnych uwag, dziwnych min czy czegoś podobnego . Przychodziła również pielęgniarka, która doradzała matkom w sprawie naturalnego karmienia ( mieli wtedy taki program w szpitalu - nie wiem czy jeszcze), w każdym razie pielęgniarka ta rozmawia z każdą z mam i patrzy jak ta kami dziecko, mówi co jest właściwe a co nie. Jak skończyła mi się woda do picia a mąż jeszcze nie przyjechał z zapasami, to siostry mają u siebie butelkowaną i dają bez problemu. Naprawdę nie mogłam narzekać na szpital w Wejherowie. Jedyne co było średnie - to jedzenie, ale po porodzie byłam tak głodna że zjadłam całą tą dziwną masę, którą dali mi na talerzu. No to tyle z mojej historii.:-D

Może zobaczymy się na oddziale ? :-)
 
Ostatnia edycja:
Witaj maja888

Śmiało mogę polecić Tobie szpital w Wejherowie. Rodziłam tam moje pierwsze dziecko i na żadnym innym oddziale ( a musiałam w swoim życiu odwiedzić kilka) nie spotkałam tak miłego personelu. Sale porodowe były chyba 4 lata temu remontowane, więc warunki są dobre. Do dyspozycji tak jak chyba i na innych porodówkach piłki, maty, prysznic itp. Przed samym porodem mogłam wybrać czy chcę rodzić na łóżku czy na takim śmiesznym fotelu. Na sali po porodzie pielęgniarki przychodzą jak tylko słyszą, że któryś maluszek płacze i pytają czy w czymś pomóc. Jak urodziłam Wiktorię, to mimo uczestnictwa w szkole rodzenia i posiadanej wiedzy teoretycznej, miałam obawy żeby ją przebierać i przewijać - no bo to kruszynka przecież. Poszłam po pielęgniarkę i powiedziałam, że mała ma brudną pieluszkę, a siostra bez problemu przyszła i przewinęła mi małą, bez żadnych uwag, dziwnych min czy czegoś podobnego . Przychodziła również pielęgniarka, która doradzała matkom w sprawie naturalnego karmienia ( mieli wtedy taki program w szpitalu - nie wiem czy jeszcze), w każdym razie pielęgniarka ta rozmawia z każdą z mam i patrzy jak ta kami dziecko, mówi co jest właściwe a co nie. Jak skończyła mi się woda do picia a mąż jeszcze nie przyjechał z zapasami, to siostry mają u siebie butelkowaną i dają bez problemu. Naprawdę nie mogłam narzekać na szpital w Wejherowie. Jedyne co było średnie - to jedzenie, ale po porodzie byłam tak głodna że zjadłam całą tą dziwną masę, którą dali mi na talerzu. No to tyle z mojej historii.:-D

Może zobaczymy się na oddziale ? :-)


Dzekuje za mile slowa od razu jakos lepiej mi sie zrobilo bo koelzanka ktora rodzila tam 2 dni temu rowniez mowila ze personel jest bardzo sympatyczny:)

moze faktycznie sie spotkamy kto wie kto wie bo mimo ze zaczelam dzisiaj 38 tydzien ciazy jakos na nic sie nie zapowiada i nie wiem czy dluzej troszke nie pochodze niz mam termin;)
 
Hej dziewczyny! Ja też podzielę się swoją opinią na temat szpitala w Wejherowie. Rodziłam tam 1,5 roku temu. Teraz jestem w ciąży i też zamierzam tam rodzić, mam nadzieję, że zdążę dojechać, bo różnie to bywa a jestem z Gdyni.
Jeśli chodzi o Izbę przyjęć to zależy na kogo się trafi. Byłam tam wiele razy, gdyż niestety dwie pierwsze ciąże straciłam, a przy ostatniej też się pojawiałam, bo miałam np. plamienia. Ogólnie mogliby być milsi na Izbie.
Ginekologia i patologia ciąży uważam, że wszystko w porządku. Położne przemiłe, potrafią nawet za rękę potrzymać jak jest taka potrzeba. Lekarze różnie, za drugim razem gdy straciłam dziecko trafiłam też na niemiłych niestety.
Porodówka super wyposażona - prysznic, piłki, worki sako, drabinki, klimatyzacja, co warto wziąć pod uwagę jak ma się termin w wakacje. Położne na porodówce też ok. Jedna mnie trochę zdenerwowała, bo miałam wywoływany poród. Trafiłam na porodówkę ok. 10:00 i po dwóch butelkach oksytocyny o godzinie 18:00 miałam dopiero rozwarcie na 6 cm, męczyłam się strasznie i miałam kryzys, a ta pani mi wtedy zaczęła wyskakiwać z tekstami, że gdybym się bardziej koncentrowała to bym już dawno urodziła. Mąż jej zwrócił uwagę, żeby tak nie mówiła, ale poza tym incydentem była w porządku. Z perspektywy czasu uważam jednak, że gdyby ona bardziej współpracowała i więcej przy mnie była to może urodziłabym szybciej. O 19:00 zmieniły się położne i przyszła cudowna pani Wanda, która mnie super motywowała do pracy i mówiła kiedy mam zaczynać i jak długo przeć no i 19:55 urodziłam mojego cudownego synka. Jeśli chodzi o nacinanie krocza to robią to wedle potrzeby, u mnie taka potrzeba była. Oczywiście wcześniej jest znieczulenie i wykonuje się ten zabieg w czasie skurczu. Bałam się tego bardzo a powiem Wam, że w ogóle się tego nie czuje. Szycie też nie boli, bo jest wykonywane w znieczuleniu. Mało tego, ja w ogóle nie odczuwałam tego nawet później, pewnie to zależy od osoby, która to wykonuje, a dodam, że jestem strasznie wyczulona na ból. Maż tam był cały czas i jak dziecko się urodziło to przecinał pępowinę a lekarz robił mu zdjęcie, sam się go zapytał czy ma aparat i zaproponował, że zrobi zdjęcie.
Położnictwo też super! My wykupiliśmy sobie pojedynczą salę, także mąż mógł cały czas z nami być i miał gdzie spać. Uważam, że to super rozwiązanie, raz, że duża pomoc po porodzie a dwa mogliśmy razem się cieszyć synkiem. Codziennie przychodziła położna laktacyjna i sprawdzała jak sobie radzę, mówiła i pokazywała jak przystawiać dziecko do piersi itp. Pediatrzy też super, odpowiadali na wszystkie pytania. Szczególnie zapamiętałam starszą panią neonatolog Paulinę (nazwiska nie pamiętam), odpowiedziała na wszystkie nasze pytania, pokazała nawet jak powinno się dziecku czapeczkę ubierać i jaką najlepiej mieć. Także super naprawdę.
Za poród rodzinny i salę pojedynczą po porodzie płaci się albo przy wyjściu albo przelewem później. Nie jest to chyba obowiązkowe. Ja zapłaciłam, nie żałuję jednak, bo wiem, że za te pieniądze są robione remonty w szpitalu i dzięki m. in. tym datkom jest właśnie ekstra sala porodowa z klimatyzacją. Dostawałam smsy od znajomych z pytaniem czy rodziłam w prywatnym szpitalu jak oglądali nasze zdjęcia. Dodatkowym plusem wg mnie jest to, że od razu ubierają malucha w nasze ubranka, bo wiem, że w wielu szpitalach swoje ubiera się dopiero na wyjście. Mało tego, jak kobieta ma problemy z karmieniem to naprawdę starają się jej pomóc, dziecko karmią pipetą lub kieliszkiem, żeby nie przyzwyczajało się do butelki, co w wielu szpitalach, szczególnie w małych miejscowościach mają gdzieś i dają butelkę z mega dziurą i z głowy.
Poza tym od wszystkich słyszałam dobre opinie na temat tego szpitala. Wybrałam go też dlatego, że mój lekarz jest tam ordynatorem i wiedziałam, że będę się tam czuła bezpieczniej, a warunki naprawdę są super.

Jeśli chodzi o Redłowo, to są różne opinie i dobre i złe. Ja tam nigdy nie byłam i nie wiem. Koleżanki leżały na patologii i ginekologii i były niezbyt zadowolone, porodówka ponoć ok.
 
co do Redłowa...to mój kolega z Gdyni mówi że wszystkie jego znajome które tam rodziły są niezadowolone jeśli chodzi o obsługę medyczną... ale szczegółów nie znam ... więc z mojej strony to tylko takie "ostrzeżenie" żeby zainteresowane się dokładnie wywiedziały co i jak:-)
 
ja chyba będe rodzić na zaspie, jestem cukrzykiem i ponoć wysyłają kobiety tylo tam albo na kliniczna. Ale mam pytanie o te położne, wybiera się je szybciej? czy zaczyna sie akcja jade do szpitala i koniec? bo nie wiem wogole jak to wygląda :(
 
reklama
co do Redłowa...to mój kolega z Gdyni mówi że wszystkie jego znajome które tam rodziły są niezadowolone jeśli chodzi o obsługę medyczną... ale szczegółów nie znam ... więc z mojej strony to tylko takie "ostrzeżenie" żeby zainteresowane się dokładnie wywiedziały co i jak:-)

Ja rodziłam we wrześniu w Redłowie i mam bardzo pozytywne wrażenia, szczególnie do opieki na porodówce , gdzie miałam poczucie że zajmują się mną profesjonaliści.
Chyba Kwestia tego czego dana osoba się spodziewa , na ip zamieszanie jak zawsze ale reszta bardzo pozytywnie.
 
Do góry