reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze samopoczucie, trymestr po trymestrze !

Dziewczyny mdłości miną, muszą minąć!
Pierwszy trymestr był dla mnie koszmarny ale teraz jest już prawie normalnie.
Ostatnio tylko zaskoczyłam się około północy, bo wypiłam szklankę wody wysokozmineralizowanej(trzeba jakoś uzupełniać minerały skoro jedzenie nie wchodzi)- i za chwilę byłam w wc.
Jedynie jeszcz brzuch czasami pobolewa, ale nie biorę od razu no-spy(mimo ,że gin zalecił i to od razu forte).Bo po bóle są chwilowe i znośne, nie tak jak na początku.
Z zębami mam na razie spokój, ale wiem ,że ciaża mi je osłabi więc będę kontrolować.Moja dentystka nawet zalecala mi łykanie fluoru(zyma-fluor), ponoć we Fr. to standard przy ciązy.Ale moja gin stwierdziła ,że na razie poczekamy,może na tej wizycie mi zapisze.
 
reklama
Nie wiem gdzie mi się to obiło o uszy ale gdzieś słyszałam,że za duże dawki fluoru nie są wskazane.
 
jaipur nie muszą wcale minąć...:no:
jest tak założone że ogólnie mijaja po 1 trymestrze ale ja w poprzedniej ciązy też miałam całą ciążę ...
i nic mi nikt na to nie poradził...:dry:
do sstataniego dnia wymiotowałam:baffled:
 
"Ale teraz, kiedy macie mężów i spodziewacie sie waszych bąbelków, to oni powinni byc dla Was najważniejsi i o te relacje głównie zabiegajcie. Teraz nasze własne rodziny są dla nas najważniejsze i z nich czerpmy siłę na dobre i złe dni!
Trzymajcie się Wszystkie!:-D"

Lepi i tu masz rację:) Dziewczyny trzymajmy się tego:)))
 
ja wiem ze nasze rodziny teraz są najważniejsze:tak:
dlatego ja się nie przejmuje aż tak...
ale czasem mi przyktro..a nawet bardzo często
 
Ostatnia edycja:
Pierwszy raz się udzielam w tym wątku:zawstydzona/y: Do tej pory, odpukać, czuję się zupełnie tak jakbym nie była w ciąży:-) Wiadomo, początkowo bóle piersi, ale do zniesienia i senność, ale też w granicach przyzwoitości:-) Dzisiaj za to dopadł mnie okropny migrenowy ból głowy:-( Zastanawiam się nad Apapem, bo już coraz trudniej mi wytrzymać, a gdzieś czytałam, że podobno można, ale łudzę się, że może jak się po południu po pracy położę to mi przejdzie bez tabsów...
 
też niestety nie mam dobrych relacji z siostrą, ostatni raz widziałyśmy się z 1,5 roku temu!!!!próbowałam kiedyś to naprawić, ale ona odzywa się tylko wtedy jak czegoś odemnie potrzebuje....hmmmm najlepsze jest to że mam brata przyrodniego z którym kontakt mam zarąbisty, a z rodzoną siostrą masakra :(
 
Przykro mi dziewczyny, że macie takie problemy. Wiadomo, każda rodzina je ma, każda nieco inne ale równie bolesne. A często nawet gorsze.

Na pewno zmiany hormonalne, zmiany organizmu, rozchwianie, większe zapotrzebowanie na miłość i bezwarunkową akceptację nie pomagają w trzeźwym patrzeniu na życie, ale myślę, że warto spróbować.

Pamiętajcie, że rodzice są, powinni być dla nas ważni tylko do czasu, gdy kształtujemy się, wychodzimy od nich na świat, do ludzi. Bo przecież nie dla nas rodzimy dzieci, nie dla nich my się urodziliśmy, lecz dla świata, dla innych. Budując własną rodzinę, tworzymy własną tożsamość, do której nie powinni nam być potrzebni rodzice ani rodzeństwo. Oni najważniejszą rolę mają za sobą. Nie należy budować, szukać siebie w odbiciach oczu rodziców, czy innych krewnych.

Dlatego, jeśli relacje te nie wyglądają najlepiej, albo wcale, nie powinny być one powodem do załamań, co najwyżej chwilowego smutku i nostalgii. Mamy mężów, dzieci są lub w drodze i to w nich mają odbijać się nasze odbicia :tak: Wyciągajmy wnioski, odetnijmy pępowiny a będzie dużo łatwiej przełkną gorzką pigułkę. Wiadomo, byłoby łatwiej mając oparcie w rodzicach, ale bez niego też można żyć szczęśliwie i pełnią. Ale to on was zależy, jak w przyszłości będą swą siłę budować wasze dzieci.

Problemem zapewne jest brak poczucia własnej godności i wartości. Jeśli ktokolwiek swoim chamstwem i egoizmem może podważyć wasze samopoczucie, trzeba popracować właśnie nad poczuciem wartości. Wszystkie mamy pełne prawo do szczęścia, nie bójmy się po nie sięgać!

I czasem lepiej jest liczyć na sąsiada, czy przyjaciół, niż na rodzinę, wiem coś o tym ;-)
 
reklama
Ja też mam problem na szczęście nie wymiotuję i mdłości odchodzą w nie pamięć, ja mam problem ze skórą na brzuchu i na boczkach mam bardzo suchą żaden balsam nie pomaga, przynosi tylko chwilową ulgę a po chwili znowu takie uczucie suchości i swędzenia straszne może macie jakieś magiczne sposoby na super nawilżenie skóry.
A dzisiaj jeszcze na dodatek "zepsuła" mi się skóra na twarzy, kupiłam nowy krem i mam buzie jak "tarkę"
 
Do góry