reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasza waga;)

a słodycze... to tak o!jak mnie cos wkurzy albo jest pod reka czekolada to zjem kawałek i owszem :tak:ale zebym o tym myslała i specjalnie kupowała to nie.To juz czesciej mysle o tej kapuście i mandarynkach;-)
 
reklama
Ja właśnie skończyłam 19 tydzień i mam prawie 4,5 kg do przodu. do zeszłego tygodnia było 3, a tu prawie 1,5 kg w tydzień! Co będzie dalej :szok: Ale dfaktem jest,że ostatnio pozwalałam sobie na czekoladki i chipsy (to niestety moja słabość). Na początku ciąży cieszyłam się, że straciłam ochotę na chipsy, ale niestety od jakiegoś czasu chęci wróciły. Też sobie powiedziałam, że w tym tygodniu kończę z niezdrowymi używkami, ale jest ciężko. Wczoraj kupiłam paczuszkę cukierków z zamiarem zjedzenia jednego, czy dwóch. Niestety już w samochodzie wracając do domu zjadłam dwa (nudziłam się stojąc w korku), a w domu jeszcze 6. Oj ciężkie życie kobiety w ciąży. Dotychczas też sobie nie odmawiałam takich przyjemności, ale regularnie chodziłam na aerobik i wiedziałam, że jak trochę przytyłam, to muszę mniej jeść przez jakiś czas, a teraz jakiekolwiek odchudzanie odpada, a ćwiczyć mi się po prostu nie chce jak wracam wieczorem po pracy. No ale cóż, moje koleżanki, które urodziły, szybko zrzuciły zbędne kilogramy (w ciąży przytyły ok. 14-tu), więc liczę na to, że mi też się uda.
 
Niekat- ja ostanio obudziłam się w nocy z przeświadczeniem,że mam mandarynki, zeszłam na dół do kuchni a tam pucha! Normalnie,aż mi się płakać chciało, wróciłam do łóżka, mężula się obudził, no i przyznał, że mi "wrąbał" ostatnie sztuki.... kurka jaka byłam wnerwiona:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:Tak się wierciłam i kręciłam w tym łóżku, że mój ślubny w końcu wstał i pojechał, (pomiomo moich sprzeciwów), do nocnego tesco i kupił mi mandaryneczki, zjadłam w łóżku prawie całą siateczkę:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: No więc co gadać małą obsesję mam:zawstydzona/y::zawstydzona/y:- dobrze tylko,że dość zdrową:-):-):-)
A tak nawiasem mówiąc to w pierwszej ciąży też tak miałam i moje dziecko teraz dałoby się za ten owoc zabić!
 
hahahahahaha telma78 my powinnysmy niebiosom dziekowac za tesko otwarte 24h .
moj maz 2 dni temu w podobnych okolicznosciach pojechal mi po winogrono :-D
cale kilo 'zjedlismy' :-D:-D
 
Dziewczyny, no właśnie jak to jest z tym gazowanym????
Ja faktycznie nie piję praktycznie w ogóle, chyba,że ochota na puszkę coli jest tak silna, że sama ze sobą sobie nie daję rady:zawstydzona/y::zawstydzona/y:, ale czy słyszałyście żeby ktoś znał jakieś w 100% potwierdzone konsekwencje picia napojów gazowanych- typu,że faktycznie od tego dziecko miało kolki???:eek:
Jak coś wiecie, to piszcie:-D
 
reklama
no ładnie kobitki... poczytałam was i właśnie wrzucam bułkę słodką z serem:-):-) czekolady na szczęście w domu nie znalazłam.. ale kazałam mężowi kupić Prince Polo po drodze z pracy:-):-)

Oj bez przesady z tą wagą. Teraz zauważyłam, że jest szczególny nacisk na to aby mało przytyć, mało jeść i szybko schudnąć. Już mnie to zaczyna denerwować, jak czytam te gazety typu Mama i ja i tam wszędzie takie jadłospisy są podawane, że gorzej niż dieta.

mnie ostatnio śmiech ogarnął jak w poczekalni u mojego gina zaczełam czytać gazetkę na temat gimnastyki po ciąży... mały poradnik jak szybko wrócić do formy i do swojej figury po ciąży.. i było mnóstwo rysunków z przykładami ćwiczeń.. a na nich kobieta o figurze lalki Barbie i z zapadniętym brzuchem.. no to sobie pomyślałam, ze takie poradniki to mogą pomóc, ale w kompleksy popaść:-):-):-)

Słodycze ja też uwielbiam:-):-):rofl2:Ale postanowiłam (co prawda od jakiegoś tygodnia dopiero)zdecydowanie je ograniczyć!!Teraz ciągnie mnie bardzo na winogron no i mandarynki też:laugh2:

mnie też!! mnie też!!! tonu winogron i mandarynek:-):-):-)

Dziewczyny, no właśnie jak to jest z tym gazowanym????
Ja faktycznie nie piję praktycznie w ogóle, chyba,że ochota na puszkę coli jest tak silna, że sama ze sobą sobie nie daję rady:zawstydzona/y::zawstydzona/y:, ale czy słyszałyście żeby ktoś znał jakieś w 100% potwierdzone konsekwencje picia napojów gazowanych- typu,że faktycznie od tego dziecko miało kolki???:eek:
Jak coś wiecie, to piszcie:-D

z moich obserwacji wynika, że gazowane jest kategorycznie zabronione gdy się karmi piersią - kiedyś kuzynka napila się dosłowni pół malej literatki czegoś gazowanego i mała robiła bąblowe kupki przez caly dzień (dodam, że to było na jej chrzcinach) - choć to chyba pół biedy, ze to kupki, bo przynajmniej to z niej wychodziło... ale co do ciąży to nie mam pewności - wiem tylko, że jak leżałam w szpitalu to mnie i dziewczynę z łóżka obok naszła straszna chęć na colę, choć przez cała ciążę od niej stroniłam... i w końcu jedna położna nam butelkę przyniosła i powiedziała, ze zachcianki w ciąży trzeba respektować, bo organizm wie co mu potrzeba... nie wiem tylko na ile tro było naukowe i medyczne podejście...
 
Do góry