reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

nasi mężczyźni...

reklama
Ja też średnio lubię i średno mi wychodzi prasowanie koszul...Dobrze, że Marcin lubi to robić sobie sam ;D
 
Mój mąż nigdy nie zapomniał o moich urodzinach, imieninach czy innych okazjach. W domu pomaga mi we wszystkim i, co chyba dość rzadkie u facetów, jest domyślny, tzn. nie trzeba mu mówić, że coś jest do zrobienia, jak widzi, że jest brudno, to po prostu sprząta ;D Ale fakt - wyniósł to z domu. Więc naprawdę mam się super.
 
fakt bycie domyślnym to rzadkośc ja niekiedy musze po kolei cos tlumaczyc jak trzeba cos zrobic jakby nie mial o nicyzm pojecia i robil to pierwszy raz nierwica mnie wtedy bierze ale ataram sie byc cierpliwa
 
mój mąż wczoraj przebił oponę w wózku a dziś od rana próbuje ją zdjąć i naprawić dętkę - efekt na razie taki, że mały uczy się wielu nowych , ciekawych słów, których lepiej, żeby głośno nie powtarzał ::)
dobrze, że ja nie przebiłam tego koła!, ale i tak trochę mojej winy jest , bo kazałam mężowi pchać wózek ;)
 
koga pisze:
mój mąż wczoraj przebił oponę w wózku a dziś od rana próbuje ją zdjąć i naprawić dętkę - efekt na razie taki, że mały uczy się wielu nowych , ciekawych słów, których lepiej, żeby głośno nie powtarzał ::)
dobrze, że ja nie przebiłam tego koła!, ale i tak trochę mojej winy jest , bo kazałam mężowi pchać wózek ;)

A mój mąż na to się zatroskał, że my nie mamy nawet pompki ;D
 
catherinka pisze:
koga pisze:
mój mąż wczoraj przebił oponę w wózku a dziś od rana próbuje ją zdjąć i naprawić dętkę - efekt na razie taki, że mały uczy się wielu nowych , ciekawych słów, których lepiej, żeby głośno nie powtarzał ::)
dobrze, że ja nie przebiłam tego koła!, ale i tak trochę mojej winy jest , bo kazałam mężowi pchać wózek ;)

A mój mąż na to się zatroskał, że my nie mamy nawet pompki ;D

Catherinka
my mamy pompke, ale jak trzeba bylo kola napompowac to maz pojechal na stacje benzynowa i zalatwil sprawe bez meczenia sie :)
 
no i kto w końcu naprawił to koło?

dobrze kombinujecie .... ja do spółki z panami ze stacji napraw samochodów :laugh: :laugh: :laugh:

poszłam, zatrzepotałam rzęsami, zrobiłam minę a'la bambi ;D ;D ;D

ale faktycznie tak te kółka wymyślili, ze za cholerę tego nie szło ruszyć!
 
reklama
Do góry