reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Nacinanie krocza-opinie, relacje i pielegnacja

Ja również miałam nacinane krocze, ale momentu cięcia nie poczułam:tak: i o tym, że mam nacięcie dowiedziałam się, kiedy po porodzie położna zaczęła szycie:-D A szycie wydawało mi się przyjemnością w porównaniu z wywoływanym 11-godzinnym porodem:-):-)
 
reklama
Miałam nacięte krocze i powiem szczerze że nie czułam nic, a wiedziałam kiedy było robione , gdyż położna uprzedziła. Musiałam rodzić przy 8/9 cm rozwarcia i trzeba było ciać, a i tak lekko pękłam w innym miejscu. Doktor ładnie pozszywał , ja szalałam na punkcie higieny i pięlegnacji. Zagoiło się bez śladu i dyskomfortu. Z tego co ja wiem pęknięcie goi sie dłużej i trudniej, może ropieć, a nacięcie zrobione jednak jałowymi nożyczkami to rana chirurgiczna, prosta o łatwa do zszycia. pozdrawiam
 
Hej, a propos nacięcia: jakiej tak naprawę ono jest długości? Wiem, że pewnie jest to sprawa indywidualna, mimo wszystko jednak nie mogę nigdzie znaleźć informacji na ten temat, a chciałabym to sobie jakoś zobrazować (wiadomo, wyobraźnia przed porodem robi swoje i już mam wizję, że mnie rozetną aż do kości ogonowej, a dalej pęknę na całej długości kręgosłupa :-p)...
Jeśli wiecie, dajcie znać Dziewczyny!
 
Mnie nacieto przy 4 parciu, Lewko urodzil sie juz przy 5:tak:!
Nic nie czulam, ani nacinania, ani zakladania szwow. Wiadomo przez 2 tygodnie mialam dyskomfort przy siedzeniu, ale ogolnie wszystko w miare szybko sie zagoilo. Jak trzeba to trzeba, nie przewidzisz...chociaz przed porodem bylam bardzo negatywnie nastawiona do ciecia:tak:
 
bazylia24 kazda z nas ma wiele pytan dotyczacych porodu. ja bylam nacinana ale w ogole tego nie czulam bo skurcz byl tak silny ze to odwrocilo moja uwage. nigdy nie mierzylam jak dlugie jest to naciecie ale w moim przypadku okolo 2 cm. ale to chyba indywidualna sprawa. najgorzej z calego porodu wspominam jednak szycie. niby dostalam znieczulenie ale czulam jakby mi to robiono na zywca. okropne wspomnienia :-( dochodzialam do siebie kilka tygodni ale usmiech mojej coreczki wszystko mi wynagradza :-)

[FONT=Arial, sans-serif] [/FONT]

[FONT=Arial, sans-serif] [/FONT]
 
W Poznaniu na Polnej mozna urodzic bez naciecia,sama tego doświadczyłam-dzięki znakomitej połoznej
Gosiu, bardzo Cie proszę podaj mi dane i telefon do swojej położnej. Za 8 tygodni mam termin porodu a z tego co słyszalam w Poznaniu wszędzie rozcinają krocze bez pytania i naprawde ciężko jest wyprosić aby tego nie robiono. W ostatnich trzech miesiącach moje trzy koleżanki rodziły na Polnej, Lutyckiej i św Rodziny i każda mimo próśb miała cięte krocze. Każdej też tłumaczono w czasie porodu że jest to konieczne. Jestem już tak zdesperowana że zastanawiam się nad porodem w innym mieście ale po przecxzytaniu twojego postu pojawilo sie swiatelko w tunelu ze moze jednak da sie urodzić w Poznaniu po ludzku. Pozdrawiam Cie goroąco i czekam na maila. ewakotarska@tlen.pl
 
Mnie nacinali przy porodzie i wiem,że gdyby tego nie zrobili to mały albo by nie wyszedł albo całą mnie rozerwał.Czułam to jak położna mnie nacinała,ale nie bolało,bo przy takim bólu jaki przeżyłam przy porodzie to nic mnie już nie bolało...Szycie też czułam,ale też nie było bardzo bolesne.Później przez ponad tydzień nie mogłam siedzieć...I życie uratowała mi położna,która poleciła ściągnąć szwy (mimo tego,że to szwy fizjologiczne) ,bo zaczęły mi się wrzynać.Po ich ściągnięciu wszystko wróciło do normy.Krocze szybko się goi i w końcu nie czuję żadnego dyskomfortu.Ja osobiście cieszę się,że mnie nacinali.
 
Goraco polecam przeczytanie tego artykulu Naciecie_krocza_koniecznosc_czy_rutyna.pdf (Obiekt application/pdf). Ja pierwszy poród mialam wywolywany. W pierwszej fazie myslalam, ze mi serce nie wytrzyma za to w ostatniej przy rodzeniu wogule nie czulam skórczy. Musialam prosic polozna, zeby mi mówila kiedy mam przec bo wogule nic nie czulam. Kiedy mnie nacieli nawet nie wiem. Napewno nikt nie pytal o zgode. Po porodzie nie moglam chodzic przez miesiac. Przez kilka miesiecy musialam brac leki przeciwbólowe, zeby jakos funkcjonowac. Do tej pory odczuwam dyskomfort przy stosunku. Po porodzie zarzekalam sie ze mój syn bedzie jedynakiem. Cztery lata zajelo mi dojzenie do decyzji o drugim dziecku. Obecnie jestem w 12tyg i juz zaczejam nacieranie ojejkiem i cwiczenia . Zrobie wszystko zeby nacinanie nie byko konieczne i zeby zmniejszyc ryzyko popekania. Powyzszy artykól bardzo mi pomugl w zrozumieniu czlego zjawiska.
 
reklama
to jakiś koszmar, nie wiem jak ja to wytrzymam jestem tak nie odporna na ból
ja nawet mdleje przy pobieraniu krwi
mój ginekolog też sobie zartuje że nie wie jak ja wytrzymam poród, bo umieram przy każdej wizycie :no:
 
Do góry