reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nacinanie krocza-opinie, relacje i pielegnacja

Calineczka, ja rodziłam z zzo, tylko miałam tak nietypowo, że mi się z 1 strony kręgosłupa znieczuliło, a z drugiej nie (albo dużo słabiej), więc mam porównanie. Powiem ci że rewelacja. Po pierwsze to super się rozluźnia macicę przy parciu i dzięki temu dziecko świetnie wychodzi (przy 2 fazie rzeczywiście boli, ale nie tak jak bez znieczulenia), po drugie nie masz żadnych bóli po porodzie (bóle mięśni kręgosłupa) - ja byłam w szoku jak z jednej strony mimowolnie napinałam mięśnie przy skurczu (a starałam się tego nie robić), a z drugiej kompletnie nic - po porodzie miałam tak, jakbym z jednej strony nogę i brzuch przetrenowała na siłowni, a z drugiej jakbym wcale nie rodziła. No i co jest fajne, że jak masz rozluźnione mięśnie miednicy przy parciu to ci nie spada tętno dziecka tylko swobodnie się przeciska. Bardzo polecam zzo jak tylko masz możliwość.
Co do szycia - to ja czułam w niektórych miejscach (byłam znieczulona miejscowo, ale lekarz mówi że są miejsca, gdzie to znieczulenie nie dochodzi - i tak jest niestety i nic na to nie poradzą) - ale to było takie uczucie jakby ktoś igłę wbijał przy zastrzyku, tam gdzie się znieczuliło to nic nie było czuć.
Miałam szwy rozpuszczalne, ale zdjęłam sobie po 5 dniach, bo mi przeszkadzały. Szwy rozpuszczalne mogą się rozpuszczać do 4 tygodni nawet, więc jak przeszkadzają to warto wcześniej sobie je usunąć.
 
reklama
Nie mogę znaleźć postu o połogu, więc napiszę tutaj i mam nadzieję, że ktoś mi pomorze. Jestem dwa tygodnie p porodzie, miałam założone dużo nierozpuszczalnych szwów. Wtedy wszystko było ok, przeszkadzało mi tylko "ciągnięcie" nitek. Po 5 dniach zdjęli mi szwy. Z początku wszystko było ok, ale po kilku dniach zaczął się problem. Strasznie boli mnie, szczególnie pochwa. Czasem mam takie jakby skurcze. Do tego boli mnie przy oddawaniu moczu i kału (wcześniej tak nie było). No i kolejny problem - cały czas leci mi krew, a w internecie przeczytałam, że krew leci przez kilka dni, potem zamienia się w ciemną wydzielinę, malinową i na końcu żółtą. Czy coś jest ze mną nie tak?
 
Natte to normalne ze krwawisz będzie to jeszcze trwało dopiero pózniej zobaczysz ciemna wydzielinę nie tak hop siup
Te bóle moga byc wynikiem powrotu do "normalności" a może to hemoroidy?????a propo czy czujesz takie jakby skurcze?i ból do tego stopnia ze nie możesz się ruszac????
 
Co do pielęgnacji po porodzie to ja również polecam tantum rosa, ja miałam w butelce 0,5 rozpuszczną saszetkę i przy każdej wizycie w toalecie lałam ten roztwór na jednorazowy ręcznik papierowy i delikatnie przykładałam, co do wody z mydłem to broń boże, zdecydowanie Lactacyd!! nie wysusza tak a działanie identyczne jak mydło!!
 
Zdecydowanie polozna polecila mi znieczulenie, przynajmniej w pierwszej fazie porodu nie bede odczuwala bolu i zbiore sily na druga faze.
A co do tego nacinania, to nadal mam obawy, to chyba dreczy kazda przyszla mamusie. Ale jestem dzielna i napewno wytrzymam wszystko. Dziekuje za odpowiedzi, dzialaja uspokajajaco :-)
 
Mam pytanie do kobiet, które rodziły więcej niż 1 raz, a były nacinane przy pierwszym porodzie. Czy mimo nacięcia podczas pierwszego porodu, uniknęły go w kolejnym?

Jestem w drugiej ciąży (termin na początek czerwca). Pierwszy poród wspominałabym mile (mimo, że trwał przeszło 13 h), gdyby nie nacinanie krocza właśnie. Nie miałam skurczy partych, więc podobno dlatego było ono konieczne. Być może, nawet gdybym je miała, to by mnie musieli naciąć, bo nie stosowałam żadnych masaży wcześniej, czy ćwiczeń mięśni pochwy. Ponieważ cięcie nie było na skurczu, strasznie mnie bolało (na dodatek musieli je poprawiać), nie wspomnę już o szyciu i gojeniu się rany.
Teraz mam zamiar ćwiczyć krocze i stosować masaże. Nie wiem jednak, czy przypadkiem nie nacinają rutynowo, jeśli się w porzedniej ciąży miało też nacięcie.
 
Witam, ja kiedy rodziłam swoja córeczke to nie miałam żadnego znieczulenia, bo nikt mi nawet nie zaproponował....ale powiem że poród nie wspominam strasznie....tak jak niektórzy mi opowiadali że to tak strasznie boli, powiem szczerze że mnie tak bardzo nie bolalo....wiadomo każdy odczuwa inaczej....a co nacinania krocza to wcale nie boli bo lekarz to robi wtedy kiedy przesz i nie czujesz żadnego bólu ....zreszta lekarz napewno powie ci kiedy bedzie ci nacinał krocze więc nie masz czego się bać....
 
reklama
Ja miałam nacinane krocze za pierwszym razem i nikt nie pytał się, czy zgadzam się na to:crazy:.

Przy drugim porodzie położna zagapiła się (rozmawiała z inną położną kiedy ja miałam ostatnią fazę porodu) i nie zdążyła w wyniku czego strasznie mnie porozrywało.
Sądząc z obrażeń takie nacinanie byłoby konieczne:baffled:
 
Do góry