Calineczka, ja rodziłam z zzo, tylko miałam tak nietypowo, że mi się z 1 strony kręgosłupa znieczuliło, a z drugiej nie (albo dużo słabiej), więc mam porównanie. Powiem ci że rewelacja. Po pierwsze to super się rozluźnia macicę przy parciu i dzięki temu dziecko świetnie wychodzi (przy 2 fazie rzeczywiście boli, ale nie tak jak bez znieczulenia), po drugie nie masz żadnych bóli po porodzie (bóle mięśni kręgosłupa) - ja byłam w szoku jak z jednej strony mimowolnie napinałam mięśnie przy skurczu (a starałam się tego nie robić), a z drugiej kompletnie nic - po porodzie miałam tak, jakbym z jednej strony nogę i brzuch przetrenowała na siłowni, a z drugiej jakbym wcale nie rodziła. No i co jest fajne, że jak masz rozluźnione mięśnie miednicy przy parciu to ci nie spada tętno dziecka tylko swobodnie się przeciska. Bardzo polecam zzo jak tylko masz możliwość.
Co do szycia - to ja czułam w niektórych miejscach (byłam znieczulona miejscowo, ale lekarz mówi że są miejsca, gdzie to znieczulenie nie dochodzi - i tak jest niestety i nic na to nie poradzą) - ale to było takie uczucie jakby ktoś igłę wbijał przy zastrzyku, tam gdzie się znieczuliło to nic nie było czuć.
Miałam szwy rozpuszczalne, ale zdjęłam sobie po 5 dniach, bo mi przeszkadzały. Szwy rozpuszczalne mogą się rozpuszczać do 4 tygodni nawet, więc jak przeszkadzają to warto wcześniej sobie je usunąć.
Co do szycia - to ja czułam w niektórych miejscach (byłam znieczulona miejscowo, ale lekarz mówi że są miejsca, gdzie to znieczulenie nie dochodzi - i tak jest niestety i nic na to nie poradzą) - ale to było takie uczucie jakby ktoś igłę wbijał przy zastrzyku, tam gdzie się znieczuliło to nic nie było czuć.
Miałam szwy rozpuszczalne, ale zdjęłam sobie po 5 dniach, bo mi przeszkadzały. Szwy rozpuszczalne mogą się rozpuszczać do 4 tygodni nawet, więc jak przeszkadzają to warto wcześniej sobie je usunąć.