reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Na początek....

reklama
Dawno nie pisałem i nie wiem na czym skończyłem, ale nie mam czasu szukać:

Śnieg skrzypiał pod naszymi nogami, gdy szliśmy przez ten las. Z nieba spadały kolejne jego wielkie płatki. Noc była bezksięzycowa, a chmury zakryły wszystkie gwiazdy. Spod baraniej czapki Węgierki wystawał tylko jeden rudy kosmyk włosów. Budził mój niepokój i zaciekawienie przeradzające się z czasem w coraz większą fascynację

Dobra dokończę innym razem. Naprawde nie mam czasu.

WESOŁYCH ŚWIĄT
 
qrcze dzisiaj włąśnie odkryłam ten wątek zaczęłam czytac wciągnęło mnie a tu klops brak zakończenia chyba nie zasnę ::)
 
minozka pisze:
No dobra, dobra....


Mamuśka a marul to tak wszystko na raty?

Mamuska pisze:
a różnie z tym bywa, różnie ;)

minozka pisze:
mój mąż też bywa długodystansowcem... zacznie i końca nie widać... ;) ;D

Irlandia pisze:
Moj też notorycznie zaczyna i prawie nigdy nie kończy... Dobrze, że PRAWIE bo pewnie by mnie tu dzis nie było... ;D

Miałem się za to obrazić w imieniu swoim i innych mężów, ale jestem ponad to!
Więc postanowiłem z Was drogie Panie zakpić i stąd ten snieg i barania czapka.
Ale wracam to prawdziwego wątku mojej opowieści:
Skończyłem chyba na zdjęciu biustonosza...

Po chwili do nóg osunęły się jej majteczki. Ręce, które miała skrzyżowane na piersiach zsunęły się wolno na biodra. I stała oto przede mną tak samo jak Ewa, kiedy ukazała się Adamowi w rajskim ogrodzie. Nie wiedziałem, czy uciekać, czy zbliżyć się do niej bardziej. W głowie kłębiły mi się wszelakie myśli. Nie mogłem oderwać wzroku od Jej ciała. Jej piersi, brzuch, pępek, biodra... ach... co to był za widok. Widząc moje niezdecydowanie podeszła do mnie. Znalazłem się tuż przy jej ciele i czułem jego ciepło i woń jakiej dotąd nie znałem.
Nie wiem w jaki sposób, ale w mig i ja stałem się podobny, bynajmniej strojem, czy też jego brakiem, do pierwszego człowieka.
Zaczęła mnie całować...
 
Dobrze, że znów w sierpniu jesteśmy, bo mi się biednej Węgierki juz żal robiło...
A Ty się marul honorem za innych nie unoś! Wystarczy, że mój Adam się uniesie... z fotela po obiedzie i talerza nie wyniesie... ;D
Coś nie w temacie ???
>:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D >:D
 
reklama
Do góry