reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Na imię mi BUNTOWNIK

Dobry pomysł z tym miejscem karnym, ale nie wiem jakie to może być miejsce. Ja chyba wolałabym mieć synka na oku.

Muszę wypróbować te kary, tylko co zrobić z niereformowalną teściową? Jak ona jest to telewizor gra cały czas, bo ona nie lubi ciszy, a radia też nie znosi :baffled: A wnukowi na wiele rzeczy pozwala :dry: Ostatnio cieszyła się, że mały ugryzł ją w ucho :szok::crazy::wściekła/y: Nie wiem czy to był powód do radości :baffled::confused2:
 
reklama
Czasem mi nerwy siadają i wtedy wychodzę i unikam synka, żeby mu krzywdy nie zrobić. Tylko co robić jak często jestem z nim sama?
Moniś kochana ... ja Cię rozumiem, bo mi również czasem nerwy siadają, bo Mati bynajmniej do aniołków nie należy ;-), ale jak już nie mogę, bo mnie tak wyprowadzi z równowagi, wówczas zawsze myślę sobie, że mam szczęście, że Mati jest zdrowym dzieckiem i powinnam Bogu za to dziękować, bo jak się widzi tyle tragedii wkoło, to trzeba się cieszyć tym co mamy najcenniejsze w życiu ... naszym dzieckiem ... i to naprawdę działa na mnie i pozwala mi się uspokoić i wyluzować :tak:

Dobry pomysł z tym miejscem karnym, ale nie wiem jakie to może być miejsce. Ja chyba wolałabym mieć synka na oku.
... ja dlatego właśnie daję Matiego do łóżeczka, bo wiem, że tam sobie krzywdy nie zrobi (oczywiście nie namawiam do tego, by używać do tych celów tego właśnie miejsca, bo sama nie wiem czy dobrze robię ;-), ale w przypadku Matiego sprawdza się super :tak:).
Poza tym jak go tam włożę, to on nawet nie płacze, bo skubaniec wie, że był niegrzeczny, odsiedzi chwilę, czasem powrzuca wszystkie pluszaki z półki do łóżeczka i woła "mamaś", żeby po niego przyjść.

Ale jak będzie trochę większy, może tak za pół roku, to widzieliśmy już z małżem taką fajną poduszkę biedronkę, którą chcemy kupić, żeby służyła za karnego jeżyka i położymy ją wtedy w jakimś kąciku na podłodze :tak:
 
Ja bym się bała, ze zacznie sie łozeczko kojarzyć z karą i będą problemy ze spaniem w związku z tym.
U nas karnym jeżykiem jest historyczny już chyba kąt. Jest taki jeden w mieszkaniu i Zuzka juz dobrze wie do czego on słuzy. Jak coś przeskrobie i ma tego swiadomosc to juz sama tam idzie..:-D wygląda przekomicznie, jak skazaniec prowadzony na rzeź :-D
 
U Nas karnym miejscem jest ściana na przedpokoju między łazienką a drzwiami wejściowymi :tak:, niestety ostatnio Nikuś urządza sobie komedię z kary i czołga się po przedpokoju, muszę go chyba z 50 razy sadzać i tłumaczyć, że to kara :dry:. Natomiast do łóżeczka za karę też bym odradzała wsadzać, właśnie ze względów o których napisała Abeja.
 
Tak jak napisałam, ja nikogo nie namawiam na łóżeczko i bardzo możliwe, że superniania by mnie nie poparła :-D, ale ja tylko opisuję jak to wygląda u nas ;-).
Miałam te same obawy i ciągle jeszcze "czasem" mam, ale stosujemy tą metodę gdzieś od dwóch/trzech miesięcy i Mati nadal zasypia pięknie sam, jeśli nie jest chory lub nie idą mu zęby :-p:-p:-p. Dostaje buziaka i metkę do ręki kładzie się na boczek, ja wychodzę a on zasypia sam przy zgaszonym świetle :sorry2:.

... podusię na karnego jeżyka mamy już upatrzoną, ale uważam, że w przypadku Matiego jest na nią za wcześnie, gdyż robiłby pewnie to samo, co Twój Nikuś Geperty, poprostu uciekałby i miałby z tego niezłą frajdę :-D
 
Tylko, że on wcześniej ładnie odsiadywał karę i nawet nie trzeba go był sadzać, wystarczyło powiedzieć i pokazać palcem, sam siadał i płakał póki ktoś do niego nie przyszedł, a teraz to się śmieje ciągle (co mnie jeszcze bardziej irytuje:dry:) i pełza :wściekła/y:.
 
Titka ja nie miałam na myślki tego, ze Ty źle robisz, tylko dokładnie to co napisałam - w naszym przypadku (znajac zuzke) balabym sie ze jej sie pokojarzy jedno z drugim.
 
Właśnie z tego samego powodu odrzucam łóżeczko, bałabym się, żeby Emilka go nie kojarzyła z karą. Ale u Tiki być może akurat łóżeczko się sprawdziło.
natomiast pomysł z kątem jest ciekawy, nawet już znalazłam odpowiednie miejsce w domu :sorry2:
 
reklama
U nas łózeczko by sie sprawdzilo jako kara, bo od okolo 8-9 miesiąca bylo jak kara i tym sposobem Mały w wieku 11 miesiecy powedrowal na swoje "normalne" łózko. Kąt to dla Grakusia zabawa, bawimy sie w chowanego odliczajac w kącie :-) Najwieksza karą dla Niego jednak jest sam fakt mojego wyjscia z pokoju, wtedy rzuca sie na mnie woła "nie, nie" i zaczyna całować, tym sposobem mam spokój na jakieś kilka godzin... :-)
 
Do góry