reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MULTIMAMY - wątek główny

HEJ

Black-nie kochana tfu tfu.....zadnego majstrowania juz nigdy! :) te dwa gatuny co mam mi wystarcza....a dlaczedo tu jestem...hm....dziewczyny byly tak mile i mnie przygarneły bo nie mialam sie gdzie podziac Ty zniknelas i nasz @ przestał funkcjaonowac!pisz kochana co u Was????ale ty masz juz duze córki!moze dasz jakie fotki ślicznotek:)

Emilia-3 cm w 3 tyg to cos duzo:)

Jol-ja tez najbardziej po ubrankach widze jak mi Julek rosnie....a jeszcze u nas w przychodni nie chca mierzyc dzieci do 10 miesiaca i tak naprawde nie wiem ile ma wzrostu:)

ooooo dzieci u dziadków a ja mam wolneeeee......jutro bede szalec po chacie a dzis sie relaksuje z winkiem:)
 
reklama
Emilia - ja też myśle, że tomożliwe :-) Jasiek urósł 2cm w miesiąc ostatnio, ubranka robią sięna niego kuse, jak z młodszego brata :-D

Black - witaj :-)

aga - u nas też tak samo :-) sprzątasię bez przerwy, a za chwilę dom wygląda dokładnie takjak przed sprzątaniem... :-D taki urok :-D

JoL - pewnie nie chce jeść przez te zęby..

na-tuska - ja jeszcze Jaśka nie obcinałam. w tym względzie natura gonie obdarzyła :-D
pewnie i tak by sięnie dał... ciekawe jak będzie wyglądało jego pierwsze strzyżenie.. ale raczej sama sięnie odważę,bo on sekundy nie usiedzi w miejscu

mamaola - fajnie, że miałaś wieczorkiem trochę relaksu :-) należy się!!!!

ja dziś mam trochę relaksu, bo mama zabrała mi starszego rano, gdzieś do 18:00, a mąż wyjechał na weekend do rodziny swojej, jego babacia ma urodziny, takżezostałam sama z małym, który własnie leży zadowolony przy cycu i pierdzi w pieluchę :-D, pewnie będę musiała go zaraz całego przebierać :-)
 
Witam się!!!! troszkę mnie nie było, bo nadal w stresie :-( wczoraj cały wieczór wystawiałam ciuchy na Allegro.
Maksio u fryzjera bardzo grzeczny, elegancko ostrzyżony (fot w załączniku):-)

Nareszcie koniec antybiotyków obaj :-) Maksio w poniedziałek do przedszkola

W czwartek były Urodziny mojego Taty. Było nawet miło, choć skupić się nie mogłam :-(

Maksio przez to, że szedł później spać i że był zmęczony i dużo gości, to posiusiał się w majtki :-(ale potem już wpadki nie było ;-)

Dziś byłam na krótkim Spacerze z Maksiem. Po 15min miał dość, tak go choroba osłabiła :-(
W poniedziałek jadę do Gdańska do hematologa...


JoL niby się tak mówi, że kasa szczęścia nie daje, ale gó*** prawda. Jak jej nie ma, to spać spokojnie nie można...:-(

Dominika współczuję ciężkich nocy... u nas nigdy się nie zdarzyło, aby jeden budził drugiego, ale bywa, że biegam w nocy od jednego do drugiego, kiedy choroby męczą. Olek też miał takie momenty, że mylił dzień z nocą – na szczęście teraz zdarza mu się to sporadycznie
Też bym nie dała rady obciąć chłopców sama. Maksa kiedyś na śpiąco obcinaliśmy, ale równe to nie było :-D teraz siedzi grzecznie, zachwycony u fryzjera, a Olek pewnie za pół roku da się przekonać

Dziewczyny, jak czytam o tych Waszych Teściowych, to żal mi mojej, że jej tak nie lubię, bo w porównaniu do Waszych, to złota kobieta :-p nigdy nie mówi mi co mam robić, czy coś źle. Zawsze chwali itd... jedyny problem jest zawsze z tym, że chce, abyś przyjeżdżali co weekend, a ja zwyczajnie nie mam ochoty... no i wkurwiam się, kiedy jest w Stg, do wnuków nie wpadnie, a od nas wymaga, abyśmy specjalnie 40km robili...:wściekła/y:

Nickie mój Mąż ma już własną firmę, ale chcę rozszerzyć działalność... na razie nie napisze konkretnie, bo nie chcę zapeszać;-) Dziś będziemy wiedzieć coś o lokalu (a nad nim mieszkanie do wynajęcia, więc może się usamodzielnimy), a w przyszłym tygodniu o kredycie...

Ja do teraz jak widzę, że jeden na drugiego siada, to mi się gorąco robi, a tylko kilogram różnicy...

Podziwiam Was, że chcecie w góry jechać z Maluchami... ja się nigdzie nie ruszę dopóki chłopcy nie skończą 3, 4 lat... czasami ciężko mi nad nimi zapanować w znanym miejscu, a co dopiero w obcym..... Jednodniowe wypady nad morze, to jeszcze, ale na pewno nie na dłużej.

Emilia współczuję ciężkiej nocy!!!
Kilka miesięcy temu Maksia też puszczałam w samych majtkach i tez lał po nogach, chlapał się w tym, sikał na pufek i nic go nie ruszało, więc odpuszczałam. Teraz dojrzał i wszystko gładko poszło :-)

Też słyszałam o wybudzaniu dziecka, aby go w nocy na nocnik posadzić – jak dla mnie, to chore. Maks jak na razie ma noc pampka, ale już kilka nocy zdarzyło mu się, że pampers suchy, a rano wszystko na kibelek, więc czekam, aż sam powie, że pampka nie chce.
U nas stałe „koszty miesięczne”, to jakieś 4000zł, a wypłaty żadnej... Jak nie dostaniemy teraz kredytu, to chyba Męża zamkną...:-(
Powiedz mi, a po co Ty tak codziennie gruntownie sprzątasz? U mnie kurze raz w tygodniu, odkurzanie góra 2 razy, mycie podłóg raz na tydzień:-p

aga u nas też grający nocnik służył do wszystkiego, tylko nie do nauki siusiania i sprzedaliśmy. Też używamy nakładkę :tak: Mamy jeszcze 2 nocniki, ale jak na razie Olek używa ich jako kapeluszy kowbojskich :-D

Black – dobrze, że jesteś z nami!!!! Gratulacje dla Anki!!! a Julka, to naprawdę spora babeczka!

Podobne kłopoty ze snem córci ma Tosiaczek, także może ona coś doradzi ;-) Bo moje chłopaki najpóźniej o 20 padają. Ostatnio na urodzinach Dziadka wytrzymali do 20:30 i już więcej nie daliby rady, a pobudka o 6:30, więc moje dzieci, to typowe przedszkolaki ;-)

Mamaola jak to możliwe, że dziadki tak często Maluchy biorą? Radzą sobie? Ja tam bym dzieci tak często nie dawała, bo przecież taki 7miesięczny bobas, to jeszcze ciężki w obsłudze. Nie że Cię "oskarżam", bo gdyby mi ktoś wziął dzieci, to też bym dała, ale dziwię się, że dziadki dają rade z takimi Maluchami

a jaka to poważna rozmowa, jak można wiedzieć? ;-)

na-tuska – Oluś ma tak samo ja Filipek – nocki identyczne! Wrzeszczy, jak bym go ze skóry obdzierała, nie chce się uspokoić itd
 
Hej,
U mnie cisza, ale najzwyczajniej w świecie nie mam siły. Przepraszam, że się nie udzielam ostatnio.
Ostatnia noc to była tragedia. Aśka od 23 do 01.00 urządziła akcję pt. histeryczny płacz. Ani jeść, ani rączki. Nie wiem o co chodziło. Z desperacji dałam paracetamol, ale nic to nie dało. Jak już zasnęła to o 04.00 słyszę tup tup tup. Kacper przyszedł. I jęczał do 05.30.
Przeczytałam Wasze wszystkie posty, ale nie mam siły odpisać. Wybaczcie...
My jeździmy dosyć często. Kacper pierwszy raz był z nami jak jeszcze nie miał 4 miesięcy. Wyprawa 300 km.
Teraz szykuje się dłuższa, ale myślę, że damy radę. Chcę przyzwyczaić dzieciaki do dłuższych podróży samochodem.
Znajomi ze swoją dwulatką zaczęli w dalekie zagraniczne podróże ruszać, tylko, że ona bardzo dobrze 'ułożona'. Dziecko, które jak idzie w nowe miejsce to potrafi cały wieczór z mamusią przy stole przesiedzieć nie ruszając się.
Jak będę w lepszek formie to postaram się bardziej z tym pisaniem.
Pozdrawiam,
 
hej

u mnie spokoje D ogląda Terminatora a ja w maseczkach siedze na BB

Emilia-ja bym sie chyba nie wyrobila jak bym tak wszystko musiala gruntownie sprzatac....u mnie kurze 2 x w tyg podłogi teraz czesciej bo Jul raczkuje ale nie codzienne:)....podziwiam:)

Maks-olo-fajnie Maksio wygląda....my Darusia sami maszynką obcinamy Darek jakos czuje sie na silach i nawet ładnie mu wychodzi a do tego Darus tez jakos nie protestuje......co do kasy rozumien cie doskonale...u nas ostatnio tez cienko bo D zarabia srednio 2 tys mniej niz jeszcze rok temu a u nas w Wawie wynajem mieszkania to koszt 2 tys plus oplaty...do tego za grudzien prad nas wyszedł 500 zl bo u nas wszystko w prądzie włacznie z grzejnikami....wrrrr....a co do dziadków i dzieci...hmmm...moi tesciowie kochaja wnuki nad zycie...dla nich nie ma nic cenniejszego niz rodzina i dzieci strasznie przezywali nasza wyprowadzke i to ze nie beda Darusia widzieli tygodniami bo mieszkalismy razem i strasznie sie zżyli...babcia dla dzieci zrobi wszytsko opiekuje sie nimi doskonale,kąpie karmi goyuje pierożki i rosołki bo to jej szczescie...dziadek lata z Darusiem po lesie,ciągają sanki..tacy prawdziwi dziadkowie...jak juz wczesniej pisalam bardzo duzo im zawdzieczam to oni dali mi namiastke rodziny bo z maja różnie bywalo....Julek ma co prawda 8 miesiecy babcia sama z nim zostala pierwszy raz na trzy dni jak mial miesiąc....nie potrafie tego opisac ale ona ma serce do dzieci,na jej rekach bąki sie uspokajaja....top jest jedyna osoba na swiecie do której ze spokojem moge oddac dzieci bo wiem ze wlos im z głowy nie spadnie..po kazdej takiej wizycie mówi mi co zaobserwowala,ile julek walnoł kup ile darus zjadł..zawsze dzwoni jak nie jest pewna czy moze dac dzieciakom jakąs słodycz....mam wspaniałych tesców...co do rozmowy...własnie podjelismy decyzje ze wprowadzimy sie spowrotem do rodziców....tam gdzie mieszkaja czuje sie doskonale,mam w poblizu las,przedszkola przychodnie sklepy....nie to co tu gdzie teraz jestesmy....no i chcemy oddac chlopaków do przedszkola i żlobka i ja do pracy musze pojsc pomóc Darkowi bo widze ze spala sie sam utrzymujac nasza czwórke...choc niczego nam nie brakuje widze jak sie gryzie gdy mówi mi jakie sa oplaty ile miesiecznie wydajemy a jaka ma pensje...jako informatyk źle nie zarabia jednak wiem ze moja pomoc w utrzymaniu naszej czwórkijest niezbędna..dlatego wracamy do rodziców na bielany,sami zaproponowali ze nam pomogą..ja sie bardzo ciesze tam czulam sie jak w domu:)

Nickie-kochana współczuje nocek...jedyne pocieszenie ze kiedy to minie i bedzie lepiej...no i coraz blizej do wiosny i cieplych dni..wtedy swiat wydaje sie lepszy:)

ale sie naklepalam:))))

pozdrawaim was cieplutko i pewnie wpadne dopiero w poniedzialek bo jutro jedziemy po dzieci i pwenie wrócimy późno:)))
 
Witam

Ja na chwilkę, bo mam M w domku :-)

No ja to sprzątam tak codziennie z przymusu. Jak byście zobaczyły mieszkanie wieczorem to byście padły. Natalka ma wiele ciekawych pomysłów, włącznie z wysypywaniem ziemi z kwiatków, przelewanie picia (szczególnie Kubusi) z kubka do kubka łyżeczką, jedzenie chleba tak, że wszędzie go pełno, darcie gazet.

Wiecie kurze to ona z reguły wyciera. Mamy takie mokre ściereczki, daję jej jedną a ona sobie powoli wszystko z szafek ściąga, wyciera półkę i później układa. Ja kontroluje :-D. No ale inaczej się nie da bo wrzask straszny :tak:.

Co do zarobków. maks_olo ja nie wiem co to 4 tyś (boniu kupe kasy,ale inny region Polski). Mój M zarabia 1 tyś w normalnie, dobrze prosperującej firmie, znanej na całą Polskę. Czasami 1300. I tak dużo osób od niego. Nie ma podwyżek, a wręcz odwrotnie. A właściciel firmy twierdzi, że dzięki niemu kilkaset osób się utrzymuje. No sorry :wściekła/y:.

Drugi 1 tys dorabia jeżdżąc w pizzerii na weekendy. Tyle że ta na lewo.

I gdyby nie moi rodzice to byśmy pewnie nie dali rady. Na bzdury nie wydajemy. Ja przez ostatnie 2 lata w sklepie (a właściwie na targu) kupiłam sobie spodnie. Buty ma kilku letnie. Bluzki, spódnice, spodnie i kurtki kupuję w ciuchach.

A nie no kupiłam sobie jeszcze nowe majtki, skarpetki i biustonosze :-D, no ale to wiadomo ;-).

I jeszcze do tego się wkurzyłam. Cukier tydzień temu kosztował niecałe 3 zł, poszłam dzisiaj na zakupy, a tam cukier 4,10. No szlak trafia. Człowiek zapierdala tyle, zero podwyżek płac, ale w sklepach to już przegięcie idzie :wściekła/y:.

No to się pożaliłam. Jutro wieczorkiem się odezwę i poczytam bo M do pracy wybywa, to pewnie wieczorkiem będę na niego czekać :tak:
 
Kurcze... Napisałam posta i wszystko mi się usunęło...
No i od nowa, ale już w skrócie.
Co u nas hmm dzieciaki rosną, broją jak zwykle a nawet i bardziej. Ja nie pracuję. Siedzę w domu i żyję rytmem dom,dzieci,mąż i tak w kółko. Czasu brakuje na wszystko. Jedyne co jestem w stanie dla siebie robić to poczytanie książki jak maluchy śpią. Od października w planach studia - prawo. Ale do tego czasu jeszcze troszkę, bo prawie cały rok. No i w końcu na prawo jazdy idę, tak więc Maks_Olo jak będziesz w Gdańsku to się strzeż na ulicach, bo pirat drogowy niedługo będzie mieć jazdy :D
Ostatnio udało mi się na 3 dni odetchnąć od dzieci i byliśmy na 3 dni bez maluchów w Zakopanem. Co prawda była to delegacja i jedyne co zobaczyliśmy to Kasprowy Wierch i Krupówki, ale czas spędzony bez dzieci i wypoczynek - bezcenne :-) .
Zdjęcia dziewczynek dodam na pewno, tylko muszę odnaleźć kabel od aparatu :-)

JoL
Ty tutaj, super!!!!!! Spóźnione ale szczere gratulacje drugiej dzidzi! :-)
 
reklama
Cześć Dziewczyny!!!!

Maksio poszedł dziś cały w skowronkach do przedszkola :-) ani razu nie zapłakał, tylko z radością wleciał do sali :-) poinstruowałam Panie, co do siusiania, dowiedziałam się, że synek ma zajęcia z tańca (fot. - zgadnijcie który to? ;-)) i zobaczymy...

Dziś do fryzjera i popołudniu do hematologa - może w końcu dowiem się co mi dolega....:confused:

Nickie współczuję tak bardzo ciężkich nocy. A nie boisz się, że jak wyjedziecie, to dzieciaki też będą tak dawały popalić?
Piszesz o przyzwyczajaniu dzieciaków do tak długich podróży - ja w naszym przypadku nie widzę sensu, aby ich tak męczyć... Ja nienawidzę jeździć autem. Godzina w samochodzie i cały dzień zmęczona chodzę, więc dzieciakom chcę tego oszczędzić (choć oni lubią jeździć autem). Dla mnie nie jest przyjemnością być w nowym miejscu i uważać ciągle na dzieci, a wiem, że w nowym miejscu muszą wszystko poznać, popisać się itd. Z Maksiem to jeszcze, ale Olek jest jeszcze za bardzo absorbujący... Poza tym, zawsze wiele podróżowałam i zawsze tęskniłam po 2 dniach do domu, więc teraz jakoś specjalnie mi tego nie brakuje;-)

mamaola Maksio troszkę boi się maszynki, więc skoro lubi, to chodzimy do fryzjera, ale pewnie za jakiś czas spróbujemy w domu z maszynką :tak:
moi rodzice też kochają chłopców nad życie! Wszystko z myślą o nich... tylko, że ja nie wyobrażam sobie zostawić ich na weekend z chłopcami, bo to nie jest lekkie, a wiadomo, że siły już nie te. Mama bardzo dużo pomagała i pomaga przy dzieciach, ale co innego jak pomaga, a co innego przejmowac całą opiekę... Nie zarzucam Ci nic, po prostu dziwię się, że dziadki mają siłę, bo moja mama by nie miała, aby zostać z nimi sama na weekend. Też nie oabawiam się, że moja mama zrobi coś źle, ale nie mam serca obciążać ją opieką nad chłopcami, bo wychowała swoje rodzeństwo i swoje dzieci i uważam, ze to wystarczy...

gratuluję tak podjętej decyzji i życzę szczęścia!!!

Emilio ja po prostu nie daje im tyle okazji do bałaganu,które wymaga codziennego sprzątania... kwiatów żadnych w zasięgu, picie w bidonach... ;-) a gazetki i jedzenie tez zbieram :-p
u nas był czas, że Mąż zarabiał 7,8tys, no ale kryzys w finansach i się posypało. A raty, mieszkanie, polisy, telefony i przedszkole, to wydatki stałe.... Ja tez już nic nadto nie kupuję, zresztą nie mamy na wydatki stałe, a co dopiero o rarytasach mówić :-(
Nam też rodzice pomagają i pewnie gdyby nie oni, to już byśmy nie mieli gdzie mieszkać :-(

Black, a co się stało, że już nie pracujesz?
gratuluję decyzji o studiach!!!! ja też pójdę, ale na razie kaski i czasu brak...
hehehe dziś będę w Gdańsku, więc uważam :-D
Kurczę, tylko ja siedzę z dzieciakami non stop... co rusz to jakaś z Was ma free, a ja nie mam tak dobrze :-:)-p

na-tuska - czekam na jakieś fotki ;-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry