reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

katjusza kurcze lepiej od razu do lekarza, z oczkami nie ma zartów niestety :(
Ja wiem to bo sama mam teraz bakteryjne zapalenie oka ;(
Jakk juz to mozna do oczu sól fizjologiczna wpuscic, i przemuwac rumiankiem...
ale jesli to napewno zatarcie badz alergia... bo jesli cos takiego jak jęczmien to nie "zalewa" sie oka ;P

Ja jednak bym poszla do lekarza...
Zdrówka!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Maks_olo moje dziewczynki mają w pokoiku okno balkonowe od południa i Kinię wołami ściągam rano do przedszkola... Teraz jest 8:50 a ona jeszcze spi (zasnęła o 21. Nie idzie jej wcześniej uśpić na wieczór, nawet jak ją budzę o 7). Do tego zasłonki mają takie lipne (z materiału cieniutkiego jak pościel dla dzieci, do tego jasne i za krótkie ;-) ).

FutureMummy cieszę się, ze wypad się udał :) gratuluję ruchów ;)

Liza zdrówka!!!! kuruj oczko ;)

dziewczęta ratunku - wyjechaliśmy na majókę a tu Natalka dostała chyba jakiejś allergii - kichanie + katar wodnisty + zaropiałe oczka,macie pomysł jak tu szybko zadziałać? W ostateczności bedę tu szukała lekarza..
przemywaj solą fizjologiczną i do lekarza!!!! żadnego rumianku czy innych ziół, bo możesz tylko zaognić.

PS. a co u nas? Chłopcy w domu, do przedszkola dopiero od poniedziałku. Zaraz ogarniam chatkę i na dwór. Dziś rano zawiozłam dokumenty i w poniedziałek do pracy - na razie przez tydzień na dzień...
 
Halo, halo,
Pamięta mnie tu jeszcze ktoś???
Nie nadrobiłam nic, ale zatęskniłam i postanowiłam się choć przywitać.
Mam nadzieję, że Wasze długie weekendy są cudowne i wypełnione tylko przyjemnościami (tzn. opalaniem, jeśli ktoś lubi, podróżami itd...:-)).

Ja co drugi dzień w pracy, a wolne dni spędzamy zawsze u kogoś na działce - u moich rodziców, teścia albo u mojej cioci. Dzieci wybiegane za całą zimę.

Ja nadal zachłyśnięta Zmierzchem. Teraz delektuję się czytając drugi raz już powoli, nie na szybko, ale chłonąc każdy szczegół. W piątek na tvn druga część Księżyc w nowiu. Zapowiada się wieczór przed telewizorkiem, żeby tylko dzieci pozwoliły.

Buziaki dla Was wszystkich. Co wieczór staram się zajrzeć i napisać i co wieczór jestem na to zbyt rozkojarzona. Wybaczcie please....
 
dzięki dziewczyny za ponowne miłe przyjęcie - doceniam bardzo :-D

magda, jestem z-a-c-h-w-y-c-o-n-a wózkiem :-D. Sama chętnie bym do niego wsiadła i jeździła :-D. Generalnie tak go lubię, że wolę jechać nim na spacer (mimo że Lilka już raczej chodzi niż we wózku jeździ) niż spacerówką typu parasolka + Lila za rękę. Spacerówkę prowadzi się (w porównaniu do jane) tak topornie, w ogóle nie podbija na krawężnikach, że mnie krew zalewa. Także uważam, że strzał w 10. A jak Twoje wrażenia?


A od siebie, to powiem Wam (a propos tego, że kiedyś prosiłam Was o radę) że zadecydowałam zostać z dziećmi póki co w domu. I nie żałuję. Jest genialnie :-D. I łzy mi napływają do oczu, kiedy uświadamiam sobie, że od września wracam do pracy. Mogłabym z nimi śmiało siedzieć do etapu przedszkola, i nie czułabym się poszkodowana. Nie wiem, może jestem sfiksowana jakaś, ale kocham 'siedzieć' z nimi:-D. Jakbym miała maszynkę do robienia pieniędzy, to by mnie z chaty wołami musieli wyciągać :-D.
 
Witam :)
Chłopcy byli już rano z Andrzejem na placu zabaw, bo nie lubię jak chodzą w upały. Teraz pewnie wieczorem pójdziemy.

Może dziś grilla zrobimy... Ogólnie planów nie mamy. Andrzej pracuje, bo w przyszłym tygodniu musi wziąć wolne, jak ja pójdę do pracy...

Chłopcy zdrowi i nie mogę się doczekać aż pójdą do przedszkola ;)

Nie nadrobiłam nic, ale zatęskniłam i postanowiłam się choć przywitać.

Ja nadal zachłyśnięta Zmierzchem. Teraz delektuję się czytając drugi raz już powoli, nie na szybko, ale chłonąc każdy szczegół. W piątek na tvn druga część Księżyc w nowiu. Zapowiada się wieczór przed telewizorkiem, żeby tylko dzieci pozwoliły.
Nareszcie jesteś :)
Ja czytam ostatnią część. Wczoraj Andrzej wypożyczył mi całą sagę na DVD i wczoraj dałam radę obejrzeć 1,5 ;) Dziś reszta pójdzie :) Nie myślałam, ze film będzie tak dobry :)
Książki owszem podobają mi się, ale nie tak, aby przeczytać je jeszcze raz ;)

A od siebie, to powiem Wam (a propos tego, że kiedyś prosiłam Was o radę) że zadecydowałam zostać z dziećmi póki co w domu. I nie żałuję. Jest genialnie :-D. I łzy mi napływają do oczu, kiedy uświadamiam sobie, że od września wracam do pracy. Mogłabym z nimi śmiało siedzieć do etapu przedszkola, i nie czułabym się poszkodowana. Nie wiem, może jestem sfiksowana jakaś, ale kocham 'siedzieć' z nimi:-D. Jakbym miała maszynkę do robienia pieniędzy, to by mnie z chaty wołami musieli wyciągać :-D.
Ciesze się, ze podjęłaś trafną decyzję :)
Ja siedzę już prawie 5 lat i mam dość :(


Miłego dnia!!!!! :)
 
Witam weenendowo :-)

Maks_olo ja też nie lubię jak moje żaby po ostrym słońcu gonią.
Były rano z W, a po południu robimy grilla :-)
Jak jestem z nimi sama, to też idziemy przed 10 i wracamy ok. 12, a po południu (bardziej pod wieczór w sumie) idziemy drugi raz na polko i korzystamy z pogody :-)

Trzymam kciuki za pracę :-)
Dobrze, że maż Cię wspiera i wziął wolne (w sumie nie miał wyjścia, no nie?). Mój ma możliwości zmieniać się ze mną, ale nie chce :-(

mucha nie siada ja jestem 3 lata z dziećmi i też mam dość, tzn. chciałabym wrócić do pracy, ale nie na cały etat + dojazd.
Marzy mi się albo praca co drugi dzień albo codziennie, ale krócej, żeby jednak się nimi nacieszyć jeszcze, a w pracy troszeczkę "odpocząć" :p
Lubię tak wracać do nich stęskniona, wystarczy mi nawet i godzinka bez nich i już jestem naładowana i kocham podwójnie, cierpliwości mam stukroć więcej itp. także czuję, że w moim przypadku to by się sprawdziło :tak:

A tak jak jestem z nimi 24 na dobę i robię wszystko z nimi "pod pachą" to jestem bardzo zmęczona swoim macierzyństwem :-(
(tym bardziej, że dorabiam w domu i jak już wreszcie zasną, to już jestem zirytowana i zmęczona i wcale nie mam ochoty na nic...)

FutureMummy super, że wyjazd się udał :-) A Twoja córcia już tak dużo mówi, że opowiada cały dzień? :-)
 
reklama
Hej,
My dziś cały dzień na działce, spotkaliśmy się z moją przyjaciółką i jej rodzinką. Było super, zresztą z nimi zawsze super spędza mi się czas. Taka ponadczasowa przyjaźń - mam tylko jedną, ale bezcenną :tak:.

maks_olo ciekawa jestem, czy będziesz miała podobne odczucia do mnie nt. tego która część jest najlepsza, a która najgorsza, jeśli chodzi o film. Na razie nie zdradzę Ci moich typów. Książki podobały mi się wszystkie jednakowo, ale filmy już nie.
Kciuki za nową pracę, choć przyznaję bez bicia, że nie nadrobiłam i nie mam zielonego pojęcia, co będziesz robić. Obiecuję poprawę, tylko nie wiem kiedy :-D.....

Co do siedzenia w domu, to ja mam chyba optymalną dla siebie opcję teraz. Pracuję sześć godzin dziennie, pracę mam 5 minut jazdy samochodem od domu. Wiem, że byłabym zbyt sfrustrowana siedząc cały czas z dziećmi w domu. Jak dla mnie to najlepsze wyjście.

mucha_nie _siada witamy witamy ponownie. Super, że tak pięknie się odnalazłaś. Ważne, aby być po prostu szczęśliwym - a Twój ostatni post jest pełen szczęścia. Po prostu spełniona mama.

Dzieci śpią, padły po całym dniu na dworzu. A ja zaczęłam co wieczór oglądać film bez lektora w języku angielskim, odkryłam, że to wspaniała metoda na przełamanie strachu co do mówienia. Zwłaszcza, jak nie ma się przez długi czas okazji, aby mówić w obcym języku. Zaczęłam oczywiście od obejrzenia wszystkich części Zmierzchu po angielsku - jak mogłoby być inaczej.

Miłego i spokojnego wieczorku życzę.
 
Do góry