reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

magda - no, sama się biorę za torta ;-)
mama mi upiekła biszkopt, a jutro zrobię masę z serków mascarpone. coś ala tiramisu, ale bez kawy, bo dzieci będą też jadły
imprezka jak zwykle - rodzinka :-) koło 14 dorosłych i 4 dzieci

maks_olo - aż taka ambitna to ja nie jestem :-D :-D
ale znalazłam na tej stronce fajną przystawkę na zimno. dzięki!
super, że Olo robi postępy z siusianiem :-)

Nickie - super, że miałąś luźniejszy dzionek :-)
mój Jasiek też nie gadał długo. tzn. nie był bezgłośny, wydawał dźwięki, próbował mama, tata, dziadzia, baba, ale tylko tyle. natomiast Bartek po prostu aż jestem zdziwiona, wydaje mi się że wszystko rozumie, mówi mama, tata, nie, daj, masz, bec i różne proste słówka.


upiekłam dziś ciasto
mama miała mi upuiec ten biszkopt. a masę robię z serków mascarpone
biggrin.gif

zrobię jeszcze 2 sałatki, mama mi zrobi 3-cią i wędlinę położę i tyle. nie wysilam się zbytnio. nie mam nastroju kompletnie od paru dni.

a jeszcze wczoraj wieczorem i w nocy coś się Bartusiowi stało, nie wiem od czego, między 20 a 22 budził się z 6-7 razy z płaczem i go usypialiśmy na zmianę. potem już jakoś spał,ale obudził się o 1 i był bardzo rozpalony. dałam mu trochę picia i zasnął, ale wiercił się i kręcił do 5, ja oczywiście nie spałam, sprawdzałam mu gorączkę, miał w okolicach 38 i tak się zastanawiałm czy mu dac przeciwgoroączkowy czy nie, głupia, mogłam dać, może by spokojnie spał, a tak to całą noc nie spałam.
a o 5 wstał już oczywiście
realmad2.gif
o 5 dałam mu ten lek przeciwgorączkowy, mleko, i koło 6:30 zasnął jeszcze na godzinkę, a ja z nim.
głowę mi dziś rozsadza jak nie wiem co
a jutro impreza urodzinowa.
 
reklama
Czesc dziewczyny!
Ja tylko na chwile sprawdzam jak u was i fajnie ze fajnie :) tylko Maka oli zdrowka!
Padnietam, caly dzien na wysokich obrotach zakonczony przemilym spotkaniem ze znajomymi ktore sie tak przeciagnelo ze o 22 dopiero do domu dotarlismy. a Milenka tak sie pieknie z kolezanka bawila ze zal sie bylo wczesniej zbierac a i my mielismy duuuzo do gadania wiec tak zeszlo

to i my sie chwalimy ze Elizka pieknie swiadomie macha i mowi przy tym dzwiecznie "paaa"
 
Ostatnia edycja:
Hej Dziewczynki!
Melduję, że żyję :-), choć momentami bywa ciężko, głównie dlatego, że Starszak nie zaśnie mi sam w domu w ciągu dnia, a Malutki śpi tylko na rękach ;-) i nie ma kiedy tu do Was zajrzeć (a bardzom stęskniona :-) ) Na szczęście na dworze pięknie sobie kimają (mobilny internet by się przydał, to zabierałabym laptopa na spacer i byłabym na bieżąco :-) )
Właśnie nadrobiłam zaległości, ale sił już brak, by napisać coś sensownego. Obiecuję jednak poprawę i mam nadzieję na dniach skrobnąć dłuższego posta ;-) - upiwszy się uprzednio kawą, by nie paść o 23.00.

Zdrówka i Słonka dla Wszystkich.

Dobrej nocki!
 
Dominiko STO LAT STO LAT dla JANA!!!!! Dobrej zabawy życzę :)))

Julisiu chyba pisałaś z komórki, bo niektórych słów nadal nie mogę rozszyfrować.

Bufka skoro do nas zaglądasz to jesteś jeszcze w super formie :-D.
Cieszymy się, że jesteś.

Liza jesteś? Co słychać?

U nas nocka w miarę. Mam jakieś przesilenie, bo ile bym nie spała, to i tak wstaję niezadowolona i niewyspana.
Miłej niedzieli
 
no hej dziwczynki. naprawdę pięknie jest.

Bufka podziwiam, ze dajesz radę, mnie też to czeka za jakiś czas.

a wogole to piękna pogoda moj mąż ubrał małą wpakował do wózka, ale zanim ja się ubrałam, to on ją polulał i zasneła. i nie poszlam na spacer. pojdę pozniej, drugi raz.


aha dziewczynki a co robiłyście na roczek? my robimy w sobotę, ale mała ma roczek w czwartek, no ale zaprosilismy dziadków, chrzestnych na obiad, ciasto i kawe. i nie robimy nic wystawnego. ani alkoholu. to przeciez urodziny dziecka.
a jak wy uwazacie, jak robiłyście?
 
Kochane,
witam Was w koncu w ten piekny dzien, w koncu powstalam z martwych hihi :) dawno mnie tu nie bylo :)

Przedstawiam Wam nasza ukochana coreczke, ma na imie Liljana Johanna, urodzila sie 5 marca o 3.35, wazyla dorodnych 3900 g. Do domku wyszlam juz 3 godziny po porodzie.

Jest naprawde kochana, kolki ja troche mecza, ale dajemy rade :)
Ciezko jest, bo to nie jedno, ale juz trojka dzieci w domu, ale siostrzyczki pomagaja i uwielbiaja malutka.

Porod byl najlepszy z moich wszystkich trzech, jestem super zadowolona! Tak w skrocie...
Pojechalismy do szpitala na 23, bo juz mialam dosc konkretne skurcze, choc nie spodziewalam sie (znajac moje wczesniejsze zolwie "porodowe" tempo), ze wszystko pojdzie tak sprawnie!
Przyjecie odbylo sie bez zbednych formalnosci, mieli mnie juz w komputerze, wiec nawet nie musialam sie "legitymowac". Pokoj mialam piekny, przywitala mnie przyciszona muzyczka. Mialam super polozna, taka ciepla, spokojna osoba, a do tego poloznik, swietny gosc. wlasciwie wiecej ich nie bylo, niz bylo, pozwolili nam z mezem przezywac porod, bedac dla nas wsparciem, ale nie obciazeniem.
Skurcze mialam caly czas, ale niewystarczajace, aby akcja przebiegla sprawnie, a jako ze bylo juz 6 cm rozwarcia, to zdecydowali sie na kroplowke z oksytocyna. POprosilam tez o znieczulenie i dostalam bez problemu. Na zzo bylo juz za pozno, ale dostalam dozylne, ktore samo moglam regulowac,poprzez taka jakby pompke. Wszystko spokojnie i sprawnie, bylam zreszta jedyna rodzaca na oddziale
laugh.gif

moj maz o 1 w nocy musial niestety jechac do domu, aby "wypuscic" kolezanke, ktora na chwile mogla zostac z dziecmi, ale jako ze rano wstaje do pracy, musiala wracac do domu. Maz musial zapakowac dzieciaki i zawiezc je do innej znajomej. Na szczescie dziewczyny zebraly sie w 5 minut, szczesliwe, ze "dzidzia" sie juz rodzi.
Jak go nie bylo, to przyszly niezle skurcze i polozna do mnie, ze jesli chce, to moze mi przebic pecherz plodowy i wtedy akcja sie rozkreci. Jako ze chcialam z moim R, poprosilam, aby poczekali
laugh.gif
oczywiscie bez problemu, czekali ze mna, bardzo mnie wspierajac.
Moj R przyjechal po pol godzinie, przebili pecherz, wszystko poszlo. mialam jeszcze tak z godzinke skurczy normalnych, ale jak sie zaczely parte, to nie wiedzialam, jak sie nazywam, haha wtedy juz to znieczulenie nie dzialalo, wiec bylo to dla mnie niezle wyzwanie.
Malutka przyszla na swiat o 3.35. dali mi ja od razu na piers, przyssala sie super, dwie godziny ciagnela, tak jej cycus smakowal. w tym czasie polozna mnie zszyla.
POzniej poszlam pod prysznic, w tym czasie malutka ubrali, przebadali, zwazyli, jak wrocilam, to dowiedzialam sie, ze wszystko jest tak super, ze moge wziac papiery i zwijac sie do domu
laugh.gif
o 7 rano bylismy juz w drodze do domku, odebralismy coreczki, przeszczesliwe oczywiscie.
Jestem super szczesliwa, ze po tak okropnych dwoch porodach tym razem poszlo wysztsko tak sprawnie.

W holandii sie tak szybko wychodzi do domu, bo pozniej przez 8 dni przychodzi taka pani do pomocy w domu i przy dziecku, minimalnie na 3 godziny.

Ciesze sie, ze nie popekalam tak jak ostatnim razem, mysle, ze pomogly moje masaze tym specjalnym olejkiem "przedporodowym" Weledy i picie herbatki z lisci malin
happy.gif
 
Sencilla gratuluję!!! Patrzę ta na Twoją najmłodszą latorośl i ja też chcę takiego słodkiego bobasa :tak:.
Piękna Pyzula, poliki ma jak moja Aśka. Trzymajcie się.
Jestem w szoku, że trzy godziny po porodzie byłaś w domu. Ale po cesarkach to chyba tak szybko nie puszczają, co?
 
Nickie, po cesarce to chyba tak nie puszczaja, hihi. ja mialam pierwsza cesarke, ale to w polsce.
tutaj jesli wszystko przebiega normalnie, juz po kilka godzinach do domu, to jest super, regenerowac sie w swoim wlasnym lozeczku :tak:
 
sencilla ale super. co ja bym dala, zeby od razu pojechac do domu i dochodzić do siebie w swoich czterech kątach,
no ale ja po cesarce i w POLSCE haha, to nie mozliwe zatem.

aha no i serdecznie gratuluję. trzecia córka. tak Ci zazdroszczę. Ja liczę też na córcię. i moj J. tez.

ale mnie pozytywnie nastawiłaś tym porodem. Moja jest z 15 marca i to dla mnie magiczny miesiąc.

życzę wam duuuuzo zdrówka.

odpoczywaj kiedy mozesz.


ah....jak pięknie jest....



eh...jeszcze raz uściski dla słodkiej.
 
reklama
FutureMummy, dziekuje za przemile slowa! Lusia mowi do niej moj R i srednia corcia, a jej cale imie to Liljana Johanna.
 
Do góry